Świątek nagle wypaliła do zwycięskim meczu na igrzyskach. Wbiła szpilę organizatorom
Iga Świątek rozprawiła się z Iriną-Camelią Begu w 1. rundzie tenisowego turnieju w ramach igrzysk w Paryżu. Polka wygrała w dwóch setach, jednak nie obyło się bez kłopotów. O nich powiedziała także w pomeczowym wywiadzie, gdzie skarżyła się na jedną rzecz.
Zwycięstwo w 1. rundzie igrzysk w Paryżu. Iga Świątek nie miała łatwo
Po 12:00 Iga Świątek rozpoczęła swój pierwszy mecz w ramach Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Pierwszą przeciwniczką Polki była Rumunka Irina-Camelia Begu. 136. rakieta rankingu WTA kilkukrotnie zdołała uprzykrzyć życie liderce zestawienia. Najpierw w pierwszym secie, gdy udało jej się doprowadzić do przełamania, jednak to nie miało większego znaczenia dla rezultatu tej fazy meczu. Raszynianka wygrała ją 6:2, jednak schody miały dopiero się zacząć.
Druga runda zaczęła się dla Igi Świątek podobnie, jak pierwsza. Z tą różnicą jednak, że długo nikt nie mógł doprowadzić do przełamania. W końcu ta sztuka udała się, ale nie tej tenisistce, o której myśleliby polscy kibice. Irina-Camelia Begu wyszła wtedy na prowadzenie 4:3, a zaraz zrobiło się 3:5. Zaczęły się obawy, że niezbędny do rozstrzygnięcia losów pojedynku będzie trzeci set. Wtedy jednak Świątek przebudziła się i zaraz wykorzystała swoje podanie, a następnie sama przełamała rywalkę. Na koniec liderka rankingu WTA poszła za ciosem i zdobyła kolejnego gema, a na koniec ostatni raz zmusiła oponentkę do błędu przy swoim serwisie, wykorzystując jednocześnie pierwszą piłkę meczową. Skończyło się 6:2 i 7:5 dla raszynianki, której pozostaje czekać na przeciwniczkę w kolejnej rundzie. Będzie nią zwyciężczyni starcia Diane Parry - Nadia Podorska.
Zacięty bój w meczu Świątek, Polka pokazała klasę. Rywalka nie dała za wygraną Na meczu Świątek pojawił się niespodziewany gość. Ludzie momentalnie go rozpoznaliIga Świątek skarżyła się na to po meczu
Po wygranym pojedynku z Iriną-Camelią Begu, Iga Świątek udzieliła wywiadu. W nim postanowiła jednak nieco upomnieć organizatorów, którzy byli odpowiedzialni za przygotowanie kortu do zawodów. Polka zwróciła uwagę na nierówności w nawierzchni, przez które momentami nie mogła czuć się pewnie, poruszając się po boisku. Stwierdziła przy tym, że sama także musi przywyknąć do specyfiki “mączki”, która zachowuje się inaczej, gdy wilgotność powietrza jest wyższa.
Myślę, że mój poziom trochę falował. Muszę dostosować trochę swoją grę do tej wilgotności, bo te piłki łapią mączkę, ta mączka się do nich klei, robią się cięższe i przy starych piłkach pojawia się trochę więcej błędów. Cieszę się, że przy nowych piłkach to poprawiłam i grałam odważniej, z inicjatywą - przyznała Iga Świątek po meczu, w rozmowie z Eurosportem
ZOBACZ: Boniek nie wytrzymał, nie zostawił suchej nitki na Babiarzu. W Polsce zawrzało
Iga Świątek gra dalej na igrzyskach. Przyznała po meczu, jakie było jej nastawienie
Iga Świątek w miarę spokojnie pokonała Irinę-Camelię Begu w dwóch setach. Można powiedzieć, że Polce na dobre wyszła chwila nerwowości w trakcie, gdy Rumunka obejmowała prowadzenie. Sama raszynianka w wywiadzie po spotkaniu przyznała, jakie było jej nastawienie wobec premierowego pojedynku w ramach Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
To był mój pierwszy mecz, na pewno było we mnie więcej napięcia niż zazwyczaj, ale z drugiej strony była to też pierwsza runda, więc dałam sobie na to taką poprawkę, że jeszcze mam czas wkręcić się w turniej, poczuć wszystko, co tutaj się dzieje (...). Jest trochę różnic, ale przyznam, że przy odpowiedniej koncentracji nie powinno to mieć znaczenia - powiedziała w rozmowie z Eurosportem