Sport.Goniec.pl > Tenis > Rybakina przeszła przez piekło. Przerażające ustalenia na chwilę przed meczem ze Świątek
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 12.02.2025 23:04

Rybakina przeszła przez piekło. Przerażające ustalenia na chwilę przed meczem ze Świątek

Rybakina i Świątek
Fot. Wikimedia Commons/Hameltion/CC BY-SA 4.0; screen YouTube/WTA

Iga Świątek jest już w ćwierćfinale WTA 1000 w Dausze. Tam zmierzy się z Jeleną Rybakiną i wiadomo już, kiedy dojdzie do tego starcia. Na niedługo przed pojedynkiem na jaw wyszły szokujące ustalenia organizacji WTA w głośnej sprawie związanej z Kazaszką. Zawodniczka przeszła przez piekło. Teraz milczenie zdecydowała się przerwać sama zawodniczka i trzeba przyznać, że zdecydowanie nie owijała w bawełnę.

Finał w ćwierćfinale WTA 1000 w Dausze

Iga Świątek jest już w ćwierćfinale WTA 1000 w Dausze. Dziś rywalizowała o awans z Lindą Noskovą, która ani myślała, żeby ułatwić zadanie raszyniance. Nie zaczęło się najlepiej dla Polki, ponieważ w pierwszym secie uległa Czeszce po tie-breaku. Oczom kibiców rzucił się jednak zabójczy serwis Noskovej, którym zdobyła 9 punktów na przestrzeni całej tej rundy. W sumie, w całym spotkaniu zdobyła aż 16 asów serwisowych.

Zwycięstwo Noskovej w pierwszym secie oznaczało, że zakończona została świetna passa Igi Świątek. Czeszka została pierwszą od 1086 dni zawodniczką, która wygrała seta z raszynianką w turnieju WTA 1000 w Dausze.

W kolejnych dwóch setach do gry zdołała wrócić Iga Świątek. Polka złapała rytm, ale przede wszystkim znalazła sposób na rozpędzoną Noskovą. Przede wszystkim, nie dawała się już podaniom Czeszki, wiedząc, że są one mocne. Dlatego też w drugiej partii spotkania rywalka Polki zaliczyła już tylko 3 asy serwisowe, a w trzeciej - 4. Zarówno drugiego, jak i trzeciego seta Świątek zwyciężyła 6:4 i mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Jeleną Rybakiną. Po meczu z Noskovą Polka wykazała szacunek wobec Kazaszki, z którą aż 10 razy miała okazję rywalizować.

Jelena jest doświadczoną zawodniczką i musisz grać na 100 procent, jeżeli chcesz wygrać. Użyję tego doświadczenia, ale to nie będzie łatwy mecz - zapowiadała Świątek.

Można stwierdzić, że w ćwierćfinale dojdzie do finału. To oczywiście nawiązanie do zeszłorocznego decydującego spotkania Qatar Open między Świątek a Rybakiną. Wtedy to w finale lepsza okazała się raszynianka, która wygrała 7:6, 6:2.

Świątek wygrała, a tu nagle takie wieści. Hurkacz z prestiżową nagrodą

Rybakina przeszła przez piekło. O sprawie znów zrobiło się głośno, na godziny przed meczem ze Świątek

Świątek i Rybakina zmierzą się ze sobą 13 lutego, po meczu Jekateriny Aleksandrowej z Jessicą Pegulą, który rozpocznie się o 13:30. Jednak, zanim dojdzie do tej rywalizacji, ponownie głośno zrobiło się o sprawie trenera Kazaszki. Najpierw ten temat został nagłośniony po tym, jak na początku roku zawodniczka ogłosiła, że do jej sztabu wraca dawny szkoleniowiec Stefano Vukov. Wtedy to, jeszcze przed rozpoczęciem Australian Open chorwacki szkoleniowiec nie został dopuszczony do udziału w Wielkim Szlemie. WTA wszczęło wobec niego dochodzenie, przez co m. in. nie otrzymał niezbędnej dla trenerów akredytacji na to wydarzenie.

A o co tak w ogóle chodzi? Od kilku miesięcy Vukov jest podejrzany o znęcanie się psychiczne nad Jeleną Rybakiną. Tak przynajmniej wynika z ustaleń “The Athletic”. W związku z tym organizacja kobiecego tenisa nie tylko odebrała mu możliwość ubiegania się o akredytację na turnieje profesjonalnego tenisa, ale również zawiesiła go w obowiązkach trenera na rok.

11 lutego WTA podjęła kolejną, bolesną dla Rybakiny i jej trenera decyzję. Śledztwo podjęte przez organizację doprowadziło do określonego postanowienia. Zawieszenie dla Stefano Vukova pozostaje w mocy.

WTA potwierdza, że niezależne dochodzenie w sprawie potencjalnego naruszenia Kodeksu Postępowania WTA przez Stefano Vukova zostało zakończone. W wyniku tego procesu zawieszenie pozostaje w mocy. Aby chronić poufność i integralność dochodzenia oraz jego ustaleń, WTA nie udzieli dalszych informacji. Pozostajemy zobowiązani do zapewnienia, że wszystkie sprawy są rozpatrywane w sposób sprawiedliwy i obiektywny, zgodnie z Kodeksem Postępowania WTA - brzmi oświadczenie WTA. 

Cała ta sprawa z pewnością nie działa na korzyść formy Jeleny Rybakiny, która ostatnich miesięcy nie może zaliczyć do udanych. Po dotarciu do półfinału Wimbledonu, kolejne zawody kończyła na bardzo wczesnych etapach. Musiała chociażby oddać walkowera przy okazji US Open, a podczas WTA Finals wygrała tylko jeden z trzech meczów. Jednak na wieść o możliwych zajściach między jej trenerem a nią samą można zrozumieć, skąd taka obniżka formy u Kazaszki. Szczegóły są jednak porażające, nie mieści się w głowie to, jak Vukov mógł traktować swoją podopieczną.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Elena_Rybakina_(2023_US_Open)_13_(cropped).jpg
Fot. Wikimedia Commons/Hameltion/CC BY-SA 4.0

ZOBACZ: Pilne wieści ws. dalszych losów Świątek. Tuż po wielkim zwycięstwie organizatorzy ogłosili

Szczegóły sprawy mrożą krew w żyłach. Teraz Rybakina przerwała milczenie

Portia Archer, dyrektor naczelna WTA ujawniła kolejne porażające ustalenia ws. Stefano Vukova. Organizacja miała zdobyć nowe informacje, dzięki skontaktowaniu się z jedną z osób, która jest w stałej relacji z zespołem Rybakiny. Chorwacki szkoleniowiec miał wyzywać swoją podopieczną. Zgodnie z doniesieniami, miał określać tenisistkę jako “głupią”, a nawet rzucać bardziej personalne zdania, jak chociażby “beze mnie dalej byłabyś w Rosji i zbierała ziemniaki”

Vukov miał nawet nękać Jelenę Rybakinę. Zgodnie z informacjami NY Times, Chorwat ani myślał, żeby dać spokój Kazaszce po ich rozstaniu podczas US Open. Miał nękać tenisistkę wiadomościami. Co więcej, już wtedy miał nałożony przez WTA tymczasowy “zakaz kontaktu” z 25-latką. Nic sobie jednak z niego nie robił i go złamał. Jak podaje The Tennis Letter na X, powołując się na informacje NY Times, tenisistka miała być nawet przez to wszystko na skraju załamania nerwowego.

Niewykluczone również, że relacje zawodniczki z trenerem mogły mieć charakter romantyczny. Tak wynika z zebranych w trakcie śledztwa dowodów. Wiele szkód wyrządziłoby karierze Rybakiny, gdyby te przypuszczenia się sprawdziły.

Co jednak ciekawe, od początku śledztwa Kazaszka tkwi w przekonaniu, że Stefano Vukov nigdy jej nie skrzywdził. Według niektórych doniesień, Rybakina nawet nie miała czuć się ofiarą jakiejkolwiek przemocy ze strony Chorwata. Cała ta sytuacja jednak mocno odbija się na tenisistce, która w krótkim okresie współpracowała już z trzema trenerami. Poza Vukovem, podczas tegorocznego Australian Open odbywała zajęcia oraz mecze pod okiem Gorana Ivanisevicia. Ten jednak nie wytrzymał długo w napiętej atmosferze wokół Rybakiny i zrezygnował po turnieju wielkoszlemowym. Obecnie Kazaszka współpracuje z Davide Sanguinettim.

Do całej tej sytuacji Jelena Rybakina odniosła się na konferencji prasowej po meczu z Rebeccą Sramkovą. Przypomnijmy, że 7. rakieta rankingu WTA wygrała 7:6, 6:2. Szczerze skomentowała wyniki śledztwa WTA.

Jestem rozczarowana sytuacją i tym, jak przebiegał proces - skwitowała.

Czas pokaże, jak ta sprawa się rozwinie.