Polski trener powinien zastąpić Michniewicza? Piłkarz "na końcu świata" zabrał głos
- Warunki przebijają praktycznie wszystkie kluby w polskiej Ekstraklasie - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Sportowe Fakty Oskar Zawada, który od tego sezonu jest zawodnikiem Wellington Phoenix, klubu "na końcu świata".
Jeszcze w maju bieżącego roku Oskar Zawada grał w barwach Stali Mielec. Gdy wygasł mu kontrakt, zdecydował się na współpracę z klubem Wellington Phoenix. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska Sportowe Fakty, że Nowa Zelandia zaskoczyła go przede wszystkim bardzo wysokim poziomem gry.
Czesław Michniewicz powinien oddać stanowisko Markowi Papszunowi?
- Mecze rozgrywane są w szybkim tempie. Szybszym niż w polskiej Ekstraklasie. Zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani motorycznie, a do tego mają większą kulturę gry. To mnie wręcz zszokowało. Piłka często jest na ziemi, w drużynach jest sporo indywidualności, zawodników robiących różnicę. W Melbourne Victory jest Nani, ponadto Aleksandar Prijović gra w Western Sydney. Praktycznie w każdym klubie jest jedna, może dwie gwiazdy - relacjonuje "piłkarz na końcu świata" dla WP Sportowe Fakty. - Tu jest bardziej taka amerykańska mentalność, co akurat mi bardzo odpowiada - dodaje sportowiec.
Oskar Zawada jest zachwycony również warunkami życia, poziomem opieki medycznej i pogodą. - Przed przyjazdem były lekkie obawy, lecz na szczęście okazały się bezpodstawne. Miasta są czyste, zadbane, ludzie uśmiechnięci. Co mnie zdziwiło? Pierwszy raz w życiu zobaczyłem kangury. A tak poza tym, na razie nie mogę powiedzieć, by cokolwiek mnie zszokowało - relacjonuje.
Co ciekawe, piłkarz wskazał też osobę, która mogłaby zastąpić Czesława Michniewicza. - Trener Papszun w Rakowie od początku miał ten plan, budował zespół parę lat i teraz przynosi to efekty. Jeśli prezes PZPN obdarzyłby go zaufaniem, to myślę, że i w reprezentacji mógłby zbudować solidną drużynę. To odpowiednia osoba i wydaje mi się, że gotowa do tego wyzwania - oznajmił w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
- Poznałem bliżej trenera Michniewicza w reprezentacji U-21 i w pewnym stopniu przeniósł ten defensywny styl na pierwszą drużynę. Uważam, że nie miał zbyt wiele czasu, by przygotować drużynę, bo to nie on uczestniczył w eliminacjach do mundialu. Pełnił raczej rolę zadaniowca i nie wiem, czy taka nagonka na niego za słaby styl jest do końca uprawniona. Sam twierdzę, że z takimi zawodnikami w składzie powinno to wyglądać lepiej, ale koniec końców w tak krótkim czasie gra typowo pod wynik była najbardziej rozsądna - dodał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Wirtualna Polska Sportowe Fakty