Sport.Goniec.pl > Tenis > Obrażała Igę Świątek, a teraz znów dała "popis". Wszystko tuż po klęsce Polki, widział to cały świat
Piotr Dutka
Piotr Dutka 24.01.2025 08:12

Obrażała Igę Świątek, a teraz znów dała "popis". Wszystko tuż po klęsce Polki, widział to cały świat

Iga Świątek na Australian Open
Fot. Chu Chen/Xinhua News/East News

Iga Świątek zakończyła swoją przygodę z Australian Open tuż przed samą metą, kończąc zmagania na kortach Melbourne Park na etapie półfinału. Mecz trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej piłki, jednak finalnie, Polka okazała się gorsza od reprezentantki USA, Madison Keys, przegrywając po zaciętym boju. Ogromną radość po zwycięstwie Amerykanki okazała jedna z największych rywalek Świątek, która w wymowny sposób skomentowała finalny rezultat hitowego pojedynku. O tej reakcji mówi cały świat. 

Iga Świątek przegrała w półfinale Australian Open

Tuż przed startem Australian Open wielu kibiców zachodziło w głowę, w jakiej dyspozycji do wielkoszlemowego turnieju przystąpi Iga Świątek. Zarówno eksperci, jak i dziennikarze wskazywali, że drugie półrocze 2024, było dla 23-letniej zawodniczki niezwykle wymagające, dlatego przy dyspozycji drugiej rakiety świata wielu postawiło ogromny znak zapytania. 

Pozytywne sygnały zaczęły napływać, wraz ze startem United Cup, gdzie pod względem indywidualnym Iga zaprezentowała się z niezwykle przyzwoitej strony, udowadniając, że w dalszym ciągu drzemie w niej potencjał, by stać się numerem jeden światowych kortów. Idealną okazją, by potwierdzić tę tezę, stał się prestiżowy Australian Open, który tradycyjnie otworzył kalendarz wielkoszlemowych zawodów. 

EN_01642581_0255.jpg

Mało kto spodziewał się, że Iga Świątek już od samego startu zaprezentuje wysoką, a co najważniejsze równą formę, która towarzyszyła jej aż do półfinałowego meczu z Madison Keys. Polka nie dawała rywalkom najmniejszych szans, oddając im zaledwie kilka gemów. Dobra gra towarzyszyła Polce aż do stanu 5:2 w pierwszym secie półfinałowego meczu z Madison Keys. Później w grę Polki wdarła się niepotrzebna nerwowość, która przesądziła o końcowym rezultacie. Mecz miał bardzo wyrównany przebieg, może poza drugim setem, w którym to młoda Polka nie miała nic do powiedzenia i została rozbita przez ambitną Amerykankę aż 6:1. 

Iga Świątek wystawiła na WOŚP wyjątkowe rzeczy. Jej aukcja jest prawdziwym hitem

Pokonała Świątek i wypaliła na konferencji. Tak podsumowała Świątek

Gdy opadł kurz na kortach w Melbourne, obie zawodniczki wpadły w wir wywiadów, nie unikając nieszablonowych pytań dziennikarzy. Tuż po zakończeniu spotkania, Keys dała jasno do zrozumienia, że zarówno dla niej, jak i dla Igi Świątek, to spotkanie było niezwykle wymagające. 

Dla nas obu to była wojna nerwów, obie naciskałyśmy - podkreśliła 19. rakieta świata tuż po awansie do finału Australian Open.

Swoją wypowiedź kontynuowała w trakcie konferencji prasowej, w trakcie której, otrzymała osobliwe pytanie dotyczące Igi Świątek. Jeden z dziennikarzy wprost zapytał o najmocniejsze elementy gry 23-letniej Polki: co jest najtrudniejszą rzeczą, grając przeciwko Idze? Czy to jej siła, czy są też inne aspekty, które ją wyróżniają? 

Uważam, że to, co najbardziej imponuje w jej grze, to mentalność i zdolność dążenia do celu, niezależnie od wyniku na korcie - rozpoczęła swoją wypowiedź Madison Keys.

Amerykanka dodała również, że gra Świątek jest w pewnym stopniu wyjątkowa, podkreślając, że zawodniczka z Raszyna nigdy nie odda rywalce łatwego punktu, grając do samego końca na maksimum swoich możliwości.

Iga prezentuje nieustraszony tenis i umie grać naprawdę wyśmienicie w ten konkretny sposób. Uważam, że to wyjątkowe, ponieważ od wielu ludzi oczekuje się, że w trudnych momentach zagrają bardziej zachowawczo albo nieco się wycofają, a walcząc z Świątek, wiesz, że ona tego nie zrobi

Danielle Collins nie mogła się powstrzymać. Tak zareagowała na porażkę Igi Świątek

Nie od dziś wiadomo, że Danielle Collins nie darzy Igi Świątek zbyt czułymi uczuciami. Ich konflikt rozpoczął się w trakcie ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. To w trakcie “imprezy czterolecia”, 31-letnia Amerykanka otwarcie stwierdziła, że ówczesna liderka światowego rankingu WTA jest nieszczera i w bezpardonowy sposób zaatakowała ją po bezpośredniej rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa. Od tamtej pory konflikt eskalował, a Collins przy każdej okazji daje do zrozumienia, że relacje ze Świątek są po prostu nie do odratowania. 

Nie inaczej było tuż po czwartkowym triumfie Madison Keys, która zamknęła Polce drogę do finału Australian Open, pokonując ją w trzech setach 5:7, 6:1, 7:6(8). Bez wątpienia Danielle Collins ucieszyło zwycięstwo koleżanki z kadry, jednak dodatkowym powodem do świętowania był również fakt, że “ofiarą” Keys padła właśnie Iga Świątek. 

Tuż po ostatniej piłce na oficjalnym profilu Amerykanki na Instagramie pojawił się wymowy post przedstawiający szczęśliwą Madison Keys, a także wynik spotkania. Collins dodała od siebie wymowny podpis ""Let's go", który błyskawicznie powieliły największe tenisowe fanpage. 

000KHRDZXWPU6C82-C322-F4.webp