Nikola Grbić będzie musiał wyrzucić z tegorocznej kadry jedną gwiazdę. Trudna decyzja
Nikola Grbić będzie musiał pozbyć się jednego ze swoich gwiazdorów z kadry. Trener polskiej reprezentacji ma twardy orzech do zgryzienia - może się okazać, że jego wybór będzie kluczowy dla dalszych losów kadry w nadchodzących meczach. Kogo wybierze?
Nikola Grbić będzie musiał zdecydować
Nikola Grbić będzie miał spory problem. Już niebawem będzie musiał zdecydować o tym, których siatkarzy zabierze ze sobą na finały Ligi Narodów i mistrzostwa Europy i z szerokiej kadry uciąć będzie musiał co najmniej kilka gwiazd.
Ta klęska urodzaju sprawi, że swoje miejsca mogą stracić kluczowi dotychczas dla kadry zawodnicy i to nie zmiennicy, a pełnoetatowi gracze, na których często w czasie tegorocznej Ligi Narodów opierały się całe spotkania. Kogo Grbić sobie odpuści?
Sylwia Peretti straciła syna. Tak zareagowała na komentarze internautówNikola Grbić będzie musiał wybrać spośród przyjmujących
W kadrze fazy zasadniczej Ligi Narodów Grbić może pozwolić sobie jedynie na 14 zawodników. Zdaje się, że największa rywalizacja panuje w tej chwili na przyjęciu. Wybór nie jest prosty, bo jedna z gwiazd nie pojedzie z resztą zespołu.
- Moim zdaniem rywalizacja toczy się między Tomkiem Fornalem i Kamilem Semeniukiem. Grbić daje temu drugiemu szanse, na które ten świetny gracz zasługuje. Problem w tym, że Kamil jest w lesie z formą i jedyna jego nadzieja w tym, że w spalskich lasach ją odbuduje. W meczach Ligi Narodów lepiej prezentował się jednak Fornal - twierdził Marcin Możdżonek w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”.
Nikola Grbić wybierze również spośród środkowych
Do “odstrzału” zostali również środkowi. Tutaj też Nikola Grbić nie będzie miał do podjęcia łatwej decyzji. Może się okazać, że ten wybór również zaważy na dalszych losach całej kadry w najbliższych spotkaniach.
- Gdyby Serb miał jednak skreślić środkowego, to zapewne byłby to Karol Głos lub Norbert Huber. Ja bym zostawił w składzie Karola. Jego doświadczenie jest bezcenne - twierdził Możdżonek.
Źródło: Przegląd Sportowy