Legia na dnie! Kolejna porażka mistrzów Polski
Legia Warszawa zaliczyła już 12. porażkę w tym sezonie. W niedzielę mistrzów Polski na własnym stadionie pokonała Wisła Płock, a zespołowi trenera Macieja Bartosza zwycięstwo dało trafienie Mateusza Szwocha. Po tej porażce stołeczny zespół spadł na ostatnie miejsce w tabeli.
Legia Warszawa w ubiegłym tygodniu przerwała potworą serię siedmiu kolejnych ligowych porażek z rzędu. Mistrzowie Polski wygrali 1:0 z Jagiellonią Białystok, ale wciąż znajdowali się w strefie spadkowej. W niedzielę drużyna Marka Gołębiewskiego na wyjeździe mierzyła się z Wisłą Płock.
Legia Warszawa z kolejną porażką w sezonie
Tym samym obie drużyny rozpoczęły już rundę rewanżową. Pod koniec lipca na otwarcie sezonu Mistrzowie Polski wygrali 1:0 na własnym po golu Ernesta Muciego. Jednak na własnym stadionie "Nafciarze" w tym sezonie jeszcze nie przegrali, a do tego zaliczyli aż sześć zwycięstw i tylko dwa remisy.
Piłkarze Legii podobnie jak w poprzednich spotkaniach od początku meczu chciała narzucić swoje warunki gry i widać było, że chce szybko strzelić bramkę. Jednak również jak w poprzednich spotkaniach brakowało konkretów szczególnie pod bramką rywali.
Jednak gospodarze nie pozostawali dłużni i próbowali zagrozić bramce Artura Boruca. Aktywni byli przede wszystkim były piłkarz Legii Mateusz Szwoch, a także Damian Rasak, ale brakarz Legii za każdym razem był na posterunku.
W 24 minucie Legia mogła przejść przez trzęsienie ziemi. Kapitalny strzał na bramkę "Nafciarzy" oddał Josue, a Krzysztof Kamiński, który na raty obronił strzał, miał szczęście, że nie było żadnego z legionistów do dobitki.
Chwilę później to Płocczanie powinni wyjść na prowadzenie. Rafał Wolski kapitalnym zwodem minął jednego z rywali i oddał groźny strzał na bramkę. Piłka minęła już Boruca, ale ofiarną interwencją piłkę sprzed linii wybił Bartosz Slisz.
Dziesięć minut później Legia powinna wyjść na prowadzenie. Mahir Emreli miał piłkę dwa metry przed bramką, ale tylko w sobie znany sposób Kamiński zdołał obronić futbolówkę i uratował swój zespół przed utratą gola.
Ta sytuacja zemściła się na mistrzach Polski trzy minuty później. Podopieczni trenera Macieja Bartoszka wykorzystali błąd Rafy Lopesa i ruszyli z szybkim kontratakiem. Rasak przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, dograł do wbiegającego Szwocha, a ten precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Legia jeszcze przed przerwą miała okazję do wyrównania. Kamiński popełnił błąd przy dośrodkowaniu Josue, ale piłka o centymetry minęła bramkę i do przerwy w Płocku Wisła prowadziła z Legią 1:0.
Mistrzowie Polski ostatni w tabeli!
Na początku drugiej połowy gospodarze mogli jeszcze podwyższyć wynik spotkania. "Nafciarze" przez kilka pierwszych minut drugiej części spotkania nie schodzili z połowy gości. Swoje okazje mieli Szwoch, czy Łukasz Sekulski, ale nie potrafili znaleźć drogi do bramki.
Legia odpowiedziała groźną sytuacją dopiero w 60. minucie spotkania, ale zamiast golem zakończyło się kuriozalną sytuacją. Piłkę na trzeci metr przed bramką otrzymał wprowadzony chwilę wcześniej Szymon Włodarczyk, który strzałem głową trafił we własną nogę i wybił piłkę poza linię końcową.
Mistrzowie Polski zupełnie nie mieli pomysłu na to, jak pokonać Kamińskiego, a największe zagrożenie potrafili stworzyć jedynie po stałych fragmentach gry. Bramkarza Wisły próbowali pokonać Emreli, czy Luquinhas, ale brakowało im skuteczności.
Dopiero w ostatnich minutach Legia mocniej przycisnęła rywali, których zmusiła momentami do desperackiej obrony, ale nie potrafili umieścić piłki w siatce. W efekcie Legia przegrała 0:1 i zaliczyła już dwunastą (!) porażkę w obecnym sezonie. Tym samym mistrzowie Polski spadli na ostatnie miejsce w tabeli, które okupują dorobkiem 12. punktów. Jednak trzeba zaznaczyć, że mają do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: