Kamil Grabara potraktowany źle przez kibiców rywali. Zaczęli w niego rzucać
Gdy mowa o piłkarskim świecie, nie można zapomnieć o kibicach piłki nożnej, którzy potrafią bardzo mocno zajść za skórę. Obraźliwe przyśpiewki czy też okropne akty cielesne - to część czynów jakie kibice piłkarscy potrafią popełniać. Ofiarą takich czynów stał się nasz polski bramkarz, Kamil Grabara. Reprezentant polski był bohaterem dramatycznego meczu między FC Kopenhagą ze Spartą Praga, który decydował o przejściu do dalszej walki o występowanie w Lidze Mistrzów. Mecz musiały rozstrzygnąć rzuty karne. Po meczu jednak doszło do skandalu, bowiem Kamil Grabara został obrzucony… kiełbaskami. Polski bramkarz powiedział, co o tym myśli.
Rola Kamila Grabary w ostatnim meczu FC Kopenhagi
Kamil Grabara był bardzo kluczową postacią, która przyczyniła się do awansu FC Kopenhagi do ostatniej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. Mecz wyjazdowy skończył się wynikiem 3:0 dla Sparty Praga. W następnym meczu natomiast zespół polskiego bramkarza (i on sam) wspięli się na wyżyny, wygrywając ostatecznie cały mecz w rzutach karnych.
Cały ten rollercoaster emocji na pewno wpłynął na kibiców Sparty Pragi (zwłaszcza, że zespół dwukrotnie w dogrywce wychodził na prowadzenie). Ich frustracja została wylana w najgorszy możliwy sposób.
Po policyjnym pościgu auto wjechało w drzewo. Na pokładzie sześcioro dzieci i troje dorosłychKibice Sparty Pragi obrzucają bohatera meczu kiełbaskami. Grabara odpowiada
Podczas całego meczu kibice Sparty Pragi próbowali dekoncentrować Kamila Grabarę, rzucając w niego różnymi obiektami. Potrafiły to być nie tylko kiełbaski, lecz również zapalniczki. Polski bramkarz potwierdził to i dodał od siebie kilka słów w pomeczowym wywiadzie z “B.T.”:
- Obrzucili mnie zapalniczkami. W moją stronę poleciały również kiełbaski. Jednak nie ucierpiałem i wszystko jest w porządku. Doceniam kibiców gospodarzy, nawet jeśli zachowują się jak wiejskie głupki - skwitował to dosadnie i w swoim stylu Kamil Grabara.
Polsko-duński bój o Ligę Mistrzów
Kolejne starcie FC Kopenhagi na pewno dla Kamila Grabary będzie dużym wyzwaniem. Następny przystanek - mecz z Rakowem Częstochowa, któremu udało się awansować po meczu granym przeciwko Aris Limassol.
Pierwsze spotkanie obydwu ekip już 22 sierpnia w Sosnowcu. Rewanż natomiast został zaplanowany na 30 sierpnia.
Źródło: B.T.