Kamery nie pokazały, co wydarzyło się po skoku Wąska. Żyła ze Zniszczołem podeszli i się zaczęło
Zawody w Bischofshofen oficjalny zakończyły 73. edycję Turnieju Czterech Skoczni. To był udany konkurs dla Pawła Wąska. Nasz lider w tym sezonie wznosi się na wyżyny, przy okazji zapisując się w historii występów Polaków w Pucharze Świata. Po tym, jak konkurs się zakończył, w sieci pojawiły się obrazki pokazujące, co wydarzyło się tuż po najlepszym skoku Wąska. Na takie sceny kibice zdecydowanie czekali zbyt długo.
Paweł Wąsek w TOP 10 Turnieju Czterech Skoczni. Zapisał się w historii polskich skoków narciarskich
W poniedziałek 6 stycznia o 16:30 rozpoczął się ostatni konkurs w tym sezonie Turnieju Czterech Skoczni. Polacy przystąpili w składzie: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Wyniki w kwalifikacjach ustaliły pary rywalizujące bezpośrednio ze sobą w pierwszej serii:
- Dawid Kubacki - Ren Nikaido;
- Piotr Żyła - Aleksander Zniszczoł;
- Paweł Wąsek - Kevin Bickner.
Najpierw na belkę wszedł Dawid Kubacki, który jednak przegrał w bezpośredniej rywalizacji z Nikaido. Mimo to, oddał dobry skok jak na to, co prezentował nasz mistrz na poprzednich zawodach. Wylądował na 128,5 metrze i mógł mieć nadzieję na awans jako jeden z pięciu “szczęśliwych przegranych” konkursu w Bischofshofen.
Następna była para Piotr Żyła - Aleksander Zniszczoł. 37-latek zaliczył jednak dramatyczny wynik, lądując na 121 metrze. “Olkowi” udało się wygrać pojedynek, lecz w porównaniu do swojego skoku w serii próbnej (138,5 metra) skoczył tylko na 127,5 metrów. Co do Żyły, ten w ostatecznym rozrachunku zajął dopiero 48. miejsce, a więc trzecie od końca. Paweł Wąsek za to potwierdził swoją wysoką dyspozycję i osiągnął odległość 137,5 metrów. Koniec końców, dało mu to 9. miejsce w pierwszej serii. Z kolei do finału z pozycji “szczęśliwego przegranego” udało się awansować Dawidowi Kubackiemu. A więc, w drugiej serii zameldowała się cała trójka Polaków, poza Piotrem Żyłą.
W serii finałowej, jako pierwszy z Polaków swój skok oddał Aleksander Zniszczoł. Wylądował on na 134,5 metrze. Kolejny z Biało-Czerwonych, Dawid Kubacki osiągnął odległość 124,5 metra. Jako dziewiąty od końca na belce zasiadł Paweł Wąsek, który skoczył jeszcze dalej niż w pierwszej serii. W finale wylądował na 139 metrze, co dało mu nie tylko 8. miejsce w Bischofshofen, ale również w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.
Ten wynik pozwolił się Wąskowi również zapisać w historii występów polskich skoczków w Turnieju Czterech Skoczni. Został on bowiem piętnastym zawodnikiem Biało-Czerwonych, który zakończył rywalizację, zajmując miejsce w TOP 10 klasyfikacji generalnej. A Daniel Tschofenig rozpoczął erę dominacji młodego pokolenia w skokach narciarskich.
Żyła zaliczył fatalne zawody, a teraz takie wieści. Polak wezwany przez sędziów Złe wieści dla Lewandowskiego. Zapadła decyzja przed meczem Barcelony w superpucharzePaweł Wąsek zabrał głos po zajęciu 8. miejsca. Mimo wszystko, jest niedosyt
Po rewelacyjnych zawodach Turnieju Czterech Skoczni w swoim wykonaniu Paweł Wąsek poświęcił kilka minut dziennikarzom Eurosportu, obecnym w Bischofshofen. Na samym początku zaskoczył swoich rozmówców oraz kibiców przed telewizorami, ponieważ zwrócił uwagę na błędy.
Konkurs powiem że udany, ale pojawiły się błędy. Widać, że zmęczenie już daje się we znaki. Od razu, gdzieś za progiem już wiedziałem, że błędy zostały popełnione. Także myślę, że była możliwość osiągnięcia lepszego rezultatu, ale na pewno szczęśliwy pojadę do domu - zaczął 25-letni skoczek.
Za chwilę reporterzy Eurosportu zapytali Wąska o to, czego skoczkowie potrzebują, by wznieść się na jeszcze wyższy poziom, aby inni koledzy dorównali aktualnej dyspozycji 25-latka.
Myślę, że reszta drużyny też zobaczy, że stoimy w dobrym miejscu, że sprzęt mamy dobry, że możemy rywalizować z tymi najlepszymi. Teraz mamy trochę wolnego (…) myślę, że znajdą to swoje dobre czucie i że będziemy jeszcze mocni jako drużyna w tym sezonie - odpowiedział ósmy skoczek Turnieju Czterech Skoczni.
Paweł Wąsek odniósł się również od sytuacji, która miała miejsce tuż po jego finałowym skoku. Tam czekali już na niego jego koledzy z drużyny - Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł.
ZOBACZ: Nie mieli litości dla Szczęsnego, tak potraktowali go po treningu. Sceny godziny po debiucie
Żyła ze Zniszczołem podeszli do Wąska. Na takie obrazki kibice długo czekali
Sieć obiegło nagranie scen, które wydarzyły się między polskimi skoczkami tuż po ostatnim skoku Pawła Wąska na 139 metrów. W materiale wideo zamieszczonym w serwisie X widać, jak do 25-latka podchodzą Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł. Gdzieś w oddali był także Dawid Kubacki, jednak na nagraniu go nie uchwycono. Widać, że do zespołu zaczyna wchodzić przyjemna atmosfera, która może być tylko lepsza, jeżeli także inni polscy skoczkowie poprawią swoje wyniki. Paweł Wąsek rozpoczął, być może, proces, który ma poprowadzić nas ku lepszemu.
O to nasz lider został zapytany przez dziennikarzy Eurosportu.
Po raz pierwszy od dawna widzieliśmy taki obrazek, że reszta drużyny czekała na swojego lidera (…) Jakie to jest uczucie?
Fajnie, nie spodziewałem się szczerze mówiąc. Widać, że ta atmosfera wraca do drużyny, że zaczynamy znowu trzymać się razem (…) Oby coraz więcej takich obrazków w tym sezonie - odpowiedział Wąsek.
Następne zawody Pucharu Świata odbędą się w Zakopanem. Odbędą się one w weekend, w dniach 18-19 stycznia.