Hansi Flick przyznał się do błędu. Chodzi o Szczęsnego
Wojciech Szczęsny jest pierwszy bramkarzem FC Barcelony. Jakiś czas temu wygrał tę rywalizację z Inakim Peną. Taka była decyzja Hansiego Flicka, który teraz ma się z jej powodu bić w pierś. Wszystko wymknęło się spod kontroli niemieckiego szkoleniowca.
Hansi Flick postawił na Szczęsnego w FC Barcelonie
Trudno nie popaść w zachwyt, kiedy polscy kibice widzą, jak Wojciech Szczęsny zalicza kolejne występy w FC Barcelonie. Można powiedzieć, że nieszczęście jednego szczęściem drugiego, w nawiązaniu do zastąpienia kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena przez Polaka. Z pewnością jednak jest to dla “Szczeny” pewna gratyfikacja, że w tej trudnej sytuacji to właśnie akurat na niego postawili działacze FC Barcelony. A mogli wybrać kogoś innego, wszak swoją kandydaturę zgłaszali m. in. Keylor Navas czy Claudio Bravo. Wygrał jednak polski golkiper i to on dziś jest klubową “jedynką”, ponieważ jakiś czas temu trener Hansi Flick postanowił zrezygnować z usług Inakiego Peni na rzecz Polaka.
Jak do tej pory Wojciech Szczęsny rozegrał 9 meczów dla “Blaugrany”, wszystkie po nowym roku. Zadebiutował w meczu Pucharu Króla przeciwko czwartoligowemu Barbastro i wykonał swój obowiązek, zachowując czyste konto. Zagrał też m. in. w El Clasico, które odbyło się w ramach finału Superpucharu Hiszpani. Pamiętamy, jak polski bramkarz dostał czerwoną kartkę po faulu na Kylianie Mbappe. To nie zmienia jednak faktu, że zagrał wtedy przyzwoicie i przez 54. minuty wpuścił tylko jedną bramkę, autorstwa Francuza właśnie.
Najbardziej pamiętne spotkanie ze Szczęsnym w roli głównej to jednak to przeciwko Benfice w Lidze Mistrzów. 34-latek w pierwszej połowie zaliczył jednak kilka kluczowych błędów, m. in. wychodząc z bramki i zderzając się z Alejandro Balde czy prokurując rzut karny. Ostatecznie jednak FC Barcelona wygrała w heroicznych okolicznościach 5:4, a interwencja Polaka przy strzale Angela Di Marii zapisała się w pamięci wszystkich.
Zresztą, jak do tej pory FC Barcelona ze Szczęsnym w bramce nie zaznała ani jednej porażki. Na przestrzeni 9 spotkań “Duma Katalonii” wygrała 8, a raz zremisowała z Polakiem między słupkami. Ponadto sam 34-latek zachował 4 czyste konta.
A w taki sposób wybór Szczęsnego argumentował Hansi Flick:
Rybakina przeszła przez piekło. Przerażające ustalenia na chwilę przed meczem ze Świątek"Tek" jest numerem jeden, bez wątpienia. Inaki Pena to fantastyczny bramkarz, ale wybraliśmy "Teka" ze względu na jego osobowość i styl. Taka jest decyzja i musimy się jej trzymać. Nie ma to nic wspólnego z "Tekiem" i Inakim, ale z drużyną, a my zawsze decydujemy, co jest najlepsze dla drużyny.
Co dalej ze Szczęsnym w Barcelonie? ter Stegen szykuje się do powrotu
Powyższe słowa niemieckiego szkoleniowca z pewnością napawają optymizmem. Wygląda na to, że na dobre zdecydował się korzystać z usług 34-latka. Zatem, możemy się spodziewać występu Szczęsnego również 17 lutego, kiedy to FC Barcelona podejmie Rayo Vallecano.
Tymczasem, w mediach pojawiają się spekulacje nt. przyszłości zarówno Polaka, jak i Inakiego Peni w zespole. Ma to związek z postępami Marca-Andre ter Stegena w procesie rekonwalescencji. Przypomnijmy, że to za niego Szczęsny przyszedł do stolicy Katalonii, gdy ten zerwał ścięgno rzepki pod koniec września.
Niedawno pojawiły się informacje nt. zbliżającego się powrotu niemieckiego golkipera. To z pewnością nie są dobre wieści dla Wojciecha Szczęsnego. Jak donosi “Mundo Deportivo”, bramkarz robi duże postępy w rekonwalescencji. Pojawiły się nawet informacje o potencjalnym czasie powrotu ter Stegena do gry.
Ter Stegen wraca do zdrowia lepiej, niż oczekiwano. Już zaczął trenować na boisku i jest szansa, że będzie dostępny w końcowej fazie sezonu w maju - czytamy na portalu X, w którym to media odnoszą się do słów dziennikarza Toniego Juanmartína.
Jeśli chodzi o Inakiego Penę, w jego kontekście od jakiegoś czasu mówi się o wygasającym w czerwcu 2026 roku kontrakcie. Dziennikarze informują, że wciąż nie zostały podjęte rozmowy ws. przedłużenia umowy z 25-latkiem. Klub nie miał traktować tego priorytetowo, jednak teraz pojawiły się nowe wieści.
“Mundo Deportivo” donosi, że kontrakt Peni ma zostać przedłużony. FC Barcelona miała umieścić na swojej liście z planami na luty podjęcie rozmów ws. nowej umowy z hiszpańskim bramkarzem. Pytanie brzmi jednak, czy faktycznie dojdzie do odnowienia umowy. Pena nie jest zadowolony ze swojej obecnej sytuacji w klubie i miał nawet odbyć rozmowę z Hansi Flickiem w tej sprawie.
Flick namawiał go do zaakceptowania nowej rzeczywistości (...) Bramkarz opuścił to spotkanie z poczuciem, że od tego momentu będzie mu trudniej odzyskać miejsce jako pierwsza alternatywa dla kontuzjowanego ter Stegena - pisał kataloński Sport.
A co z Wojciechem Szczęsnym? W Hiszpanii donoszą, że FC Barcelona nie chce pozbywać się Szczęsnego po tym, jak w czerwcu wygaśnie jego umowa. I to pomimo powrotu Marca-Andre ter Stegena. Za chwilę jednak Hansi Flick miał się przyznać do błędu ws. Polaka.
ZOBACZ: Świątek wygrała, a tu nagle takie wieści. Hurkacz z prestiżową nagrodą
Są informacje nt. dalszych losów Szczęsnego w Barcelonie. Nagle Flick mówi o błędzie ws. Polaka
“Mundo Deportivo” potwierdza, że Wojciech Szczęsny powinien niebawem otrzymać ofertę nowego kontraktu. Polak nie mógłby już liczyć na pozycję pierwszego bramkarza w klubie, ponieważ do gry wróci Marc-Andre ter Stegen. Dla klubu 34-latek byłby jednak doskonałym zmiennikiem, na którego można liczyć w nagłych sytuacjach.
Teraz na jaw wyszły niespodziewane informacje, a dotyczą one decyzji podjętej przez Hansiego Flicka tuż przed meczem Ligi Mistrzów przeciwko Benfice. Okazuje się, że według pierwotnego założenia, między słupkami miał stanąć Inaki Pena. Niemiecki szkoleniowiec zmienił jednak swoją decyzję kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, o czym poinformował Wojciecha Szczęsnego.
I tutaj zaczyna się całe zamieszanie. Po pierwsze chodzi o to, że zmiana decyzji Hansiego Flicka tak naprawdę nie wynikała z niczego. Tak po prostu, Inaki Pena został odesłany na ławkę rezerwowych.
Nagle, bez wyjaśnienia, Flick zdecydował się na zmianę bramkarza w meczu z Benficą w Lidze Mistrzów. Nie było żadnych przyczyn ani wyjaśnień (dla Peni - red.) - pisze "Mundo Deportivo".
Kolejne doniesienia zaskakują. Niemiecki szkoleniowiec poinformował o swojej decyzji Szczęsnego, ale Hiszpana już nie. Co więcej, Inaki Pena miał dowiedzieć się o zmianie decyzji na swoją niekorzyść… z mediów. A co jest w tym wszystkim najciekawsze? To, że takie informacje do Hiszpanii dotarły z Polski, za sprawą Łukasza Wiśniowskiego, który na swoim profilu na X opublikował wpis. Oznajmił w nim, że to właśnie Wojciech Szczęsny zagra przeciwko Benfice.
Dopiero wtedy Inaki Pena, który był pewny występu, dowiedział się o tej niekorzystnej dla siebie zmianie.
Decyzja zapadła tego samego dnia i została zakomunikowana polskiemu bramkarzowi, ale nie Peni, który dowiedział się o tym z prasy, gdy myślał, że będzie numerem jeden w LM. W Polsce pojawiła się wiadomość, która dotarła potem do Barcelony na kilka godzin przed meczem - piszą dziennikarze “Mundo Deportivo”.
Przez to wszystko, Hansiego Flicka najść miała refleksja. W rozmowie z hiszpańskim zawodnikiem miał się nawet przyznać do tego, że popełnił błąd, jeśli chodzi o sposób poinformowania Peni o zmianie swojej decyzji, której beneficjentem został Wojciech Szczęsny.
Niemiecki trener stwierdził w późniejszej rozmowie z zawodnikiem i innymi członkami jego sztabu, że - według źródeł klubowych - nie było to najlepsze posunięcie - ujawnia "Mundo Deportivo".
