Sport.Goniec.pl > Tenis > Gdy Polacy spali, Iga Świątek przeżywała dramat na korcie. Koszmar z igrzysk powrócił
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 15.08.2024 07:51

Gdy Polacy spali, Iga Świątek przeżywała dramat na korcie. Koszmar z igrzysk powrócił

Iga Świątek
Fot. Eurosport; YouTube/Canal+ Sport

Iga Świątek wróciła na tenisowe korty po Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, na których zdobyła brązowy medal. Pierwszą rywalką Polki w WTA Cincinnati była Warwara Graczowa. Zaczęło się najlepiej, jak mogło, jednak zaraz nastąpił istny horror. Wszystko działo się, gdy kibice w Polsce oddawali się w objęcia Morfeusza.

Iga Świątek wróciła do gry po igrzyskach

Polska tenisistka z pewnością dobrze zapamięta minione Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, na których zdobyła brązowy medal. Mimo bolesnej porażki w półfinale z Qinwen Zheng i niemalże całej przepłakanej dobie, ostatecznie raszynianka wróciła z Francji z naprawdę godną podziwu zdobyczą. Po tych wszystkich przeżyciach najlepsza tenisistka świata zdecydowała się na zasłużony odpoczynek. Bezpośrednio po zakończonych zawodach w Paryżu ruszał turniej w Toronto, jednak ze względu na zmęczenie, Iga Świątek zrezygnowała ze startu. W tych rozgrywkach wystartowały za to dwie inne Polki, a mianowicie Magdalena Fręch i Magda Linette. Długo jednak tam nie zawojowały i ich przygoda w Kanadzie zakończyła się na 1/16 finału. Całe zawody wygrała Amerykanka Jessica Pegula.

Natomiast w WTA Cincinnati Iga Świątek może cieszyć się rozstawieniem. Dzięki temu nie musiała zaczynać zmagań od 1. rundy i miała kilka dodatkowych dni na odpoczynek i treningi. Dziś w nocy nadszedł jej mecz, w którym mierzyła się z 69. rakietą rankingu WTA, Warwarą Graczową. Zaczęło się świetnie, jednak później Polka przeżyła dramat.

Julia Szeremeta właśnie ogłosiła długo wyczekiwaną nowinę. "Moja ręka powędruje w górę" Potwierdziły się przykre wieści dla Wojtka Szczęsnego. Tak go potraktowali

Świątek miała już 4 piłki meczowe. Tego, co się stało, nie mogła pojąć nawet ona sama

Co do początku pojedynku w 2. rundzie WTA Cincinnati między Igą Świątek a Warwarą Graczową, polscy kibice nie mogli niczego zarzucić raszyniance. Dosłownie, gdyż Polka wygrała pierwszego seta bez straty ani jednego gema. Po nieco dłuższym pierwszym zagraniu liderka rankingu WTA złapała wiatr w żagle i za chwilę przełamała swoją rywalkę. Powtórzyła to jeszcze dwa razy i ostatecznie po 22 minutach było już po wszystkim. Pierwsza runda padła zdecydowanie łupem Świątek.

Polka bardzo dobrze zaczęła również 2. partię. Wykorzystała swój serwis, a za chwilę zrobił się remis, dzięki czemu Graczowa zdobyła pierwszego gema w tym meczu. Zaraz jednak Iga Świątek zainkasowała kolejne trzy punkty i zrobiło się już 4:1. Francuzka rosyjskiego pochodzenia jednak się nie poddawała i zdobyła kolejnego gema, a za chwilę raszynianka zbliżyła się na jedno oczko od końca całej rywalizacji. Przy wyniku 5:2 jednak nastąpił poważny zastój w grze raszynianki. Graczowa ruszyła do odrabiania strat, wszak był to dla niej ostatni moment, by zacząć działać. Świątek miała aż 4 piłki meczowe, zdecydowanie przeważała, a mimo to jej przeciwniczka zdołała wyszarpać od Polki trzeciego gema. Za chwilę gładko doprowadziła do przełamania, a następnie wykorzystała swoje podanie i zrobiło się 5:5. Iga Świątek zobaczyła, że źle się dla niej dzieje i wyszła na prowadzenie 6:5, jednak Graczowa dotrzymywała jej kroku. W efekcie doszło do tie-breaka, w którym to lepsza okazała się Francuzka. Wygrała z raszynianką 10:8, a zatem pojedynek musiał zostać przedłużony o 3. seta.

ZOBACZ: Przykre, jak koledzy potraktowali Lewandowskiego. W szatni Barcelony wielkie zamieszanie

Koniec po ponad dwóch godzinach. Iga Świątek miała niespokojną noc

W 3. partii nocnego z perspektywy polskich kibiców starcia w Cincinnati, Iga Świątek próbowała się otrząsnąć po zimnym prysznicu w 2. secie. Zaczęło się jednak od objęcia prowadzenia przez Warwarę Graczową, jednak za chwilę Polka wyrównała. Następnie przełamała rywalkę, na co ta odpowiedziała tym samym. Następnie liderka rankingu WTA znów doprowadziła do przełamania i więcej punktów swojej oponentce już nie oddała. Koniec końców, Świątek wykorzystała pierwszą piłkę meczową w tej rundzie i zwyciężyła 6:2, a całe spotkanie 2:1. Trzeba jednak przyznać, że była to niespokojna noc dla Polki.

W kolejnej rundzie WTA Cincinnati Iga Świątek zmierzy się z Ukrainką Martą Kostjuk. Starcie to odbędzie się jutro.