Flick zobaczył co wyprawiają piłkarze Barcelony i się wściekł. Lewandowski i Szczęsny muszą się pilnować
FC Barcelona gra w ostatnim czasie naprawdę dobrze. W tym roku “Duma Katalonii” nie zaznała jeszcze ani jednej porażki, a wielki wkład w ten sukces mają Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski, którzy stanowią o sile katalońskiego klubu. Po meczu z Sevillą trener Hansi Flick podjął decyzję wobec swoich piłkarzy. Przy tym wystosował apel wobec dwójki z nich.
Efektowne zwycięstwi nad Sevillą. Flick postanowił uszczęśliwić piłkarzy
Kilka dni temu doszło do starcia w ramach La Liga. Naprzeciw siebie stanęły ekipy FC Barcelony oraz Sevilli. Obie ekipy dzieliła przed meczem dosyć spora przepaść. “Duma Katalonii” zajmowała 3. miejsce, a drużyna z Andaluzji - 13. pozycję.
Od pierwszych minut wystąpili zarówno Wojciech Szczęsny, jak i Robert Lewandowski. Na bramki w tym meczu nie musieliśmy długo czekać. Już w 7. minucie prowadzenie Barcelonie zapewnił polski napastnik, który zaimponował swoim instynktem napastnika. Zresztą, nie po raz pierwszy.
Ledwo minuta minęła, a wzrok wszystkich kibiców przeniósł się na bramkę Szczęsnego. Niestety,
Polak nie uchronił swojego zespołu od rychłej straty bramki. Ruben Vargas wyrównał na 1:1.
Za kilka minut Wojciech Szczęsny jednocześnie zachwycił, jak i przestraszył wszystkich. W 16. minucie stanął do “sam na sam” z graczem Sevilli. Polak popisał się, można stwierdzić, podwójną interwencją. Najpierw zablokował lekki strzał, a następnie rzucił się pod nogi i wymuskał futbolówkę przeciwnikowi, powodując za chwilę jego upadek. Ci, którzy mają w pamięci sprokurowane przez Polaka rzuty karne mogli poczuć, jakby im serce stawało w gardle. Ostatecznie, sędzia nie zdecydował się na użycie gwizdka.
W tej samej połowie Szczęsny popisał się, być może, jeszcze lepszą interwencją. Obrazki tej obrony Polaka już obiegły cały internet, a wszyscy mówią o tym, że Polak wyjął “bramkę sezonu”. Dodi Lukebakio mógł tylko łapać się za głowę, kiedy jego przewrotka na nic się zdała.
Do końca pierwszej połowy nie padła już żadna bramka. Ale za to tuż po rozpoczęciu drugiej… Już w 46. minucie Fermin Lopez dał prowadzenie Barcelonie. Za chwilę było już 3:1, za sprawą trafienia Raphinhii. Od 62. minuty FC Barcelona musiała jednak grać w dziesiątkę. Za faul wyrzucony z boiska został Fermin Lopez. To jednak nie przeszkodziło “Dumie Katalonii” nie tylko w utrzymaniu wyniku, ale także w jego podwyższeniu. W 89. minucie do siatki trafił Eric Garcia, zapewniając swojej drużynie wygraną 4:1.
Po tym spotkaniu nie szczędzono słów uznania wobec Wojciecha Szczęsnego. Tak określiły go hiszpańskie media.
Koszmar podczas meczu piłki nożnej. Nie żyją 4 osoby, dwie w szpitalu, tragedia za granicąFlick podirytowany zachowaniem piłkarzy
Robert Lewandowski w meczu z Sevillą zagrał przez 71. minut. W tym czasie zdołał strzelić jedną bramkę. Portal SofaScore oceniła Polaka na 7.2, a więc naprawdę dobrze. Na taką notę złożyły się następujące statysyki.
Napastnik oddał tylko jeden celny strzał, właśnie ten, który zakończył się bramką w 7. minucie. Zaliczył także 5 celnych podań na 7 ogólnie oraz wygrał 2 na 3 pojedynki.
Jeszcze lepiej oceniono występ Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz otrzymał notę minimalnie wyższą od 36-latka, bo 7.3. Zaliczył 3 interwencje, w tym te dwie w pierwszej połowie. Zanotował 3 skuteczne wyjścia na 3 ogółem oraz 62% skuteczności podań. Po spotkaniu nie brakowało słów zachwytu nad Szczęsnym. Tylko zobaczcie kompilację jego obron.
Dziennikarze katalońskiego “Sportu” określili nawet Szczęsnego jako “nieskazitelnego”. A to w nawiązaniu do świetnej passy FC Barcelony, która z Polakiem w składzie jeszcze nie przegrała. Z kolei “Mundo Deportivo” wprost przyznało “Szczęsny pozostaje niepokonany”. Dziennikarze podkreślili fakt, że 34-latek wciąż się rozwija i z każdym meczem kształtuje coraz większą pewność siebie.
Był kluczowy, gdyż zanotował kilka dobrych interwencji. Powoli zaczyna stawać się talizmanem - czytamy.
Po meczu z Sevillą Hansi Flick postanowił wynagrodzić swoich zawodników. Jednak, kilku piłkarzy podpadło trenerowi, któremu nie spodobała się jedna istotna kwestia.
ZOBACZ: Skandal w polskiej lidze, wszystko się nagrało. To nie mieści się w głowie
Flick zobaczył, co robią jego piłkarze i nie wytrzymał
FC Barcelonę czeka teraz nieco dłuższe wolne. Następny mecz podopieczni Hansiego Flicka rozegrają dopiero 17 lutego. Ich przeciwnikiem będzie Rayo Vallecano. Drużyna ta znajduje się obecnie na 6. miejscu w tabeli ligi hiszpańskiej, co sprawia, że z pewnością Lewandowski, Szczęsny i spółka muszą się mieć na baczności.
Z tego względu, a także wobec uznania dobrych wyników drużyny Flick postanowił obdarzyć swoich podopiecznych trzema dniami wolnego. Do treningów piłkarze wrócą dopiero w czwartek.
Dzisiaj wygraliśmy, mamy trzy punkty, więc zdecydowałem się dać zespołowi trzy dni wolnego na regenerację. Powiedziałem im, aby nie robili nic głupiego - powiedział Flick po meczu z Sevillą.
Ostatnie zdanie jest tutaj kluczowe. Bowiem, jak donosi hiszpański dziennikarz Toni Juanmarti, niemiecki szkoleniowiec miał się swego czasu wściec na dwóch swoich zawodników. Miał on nie być zadowolony z ich sposobu korzystania z wolnego czasu. Pod koniec 2024 roku Dani Olmo i Lamine Yamal postanowili wylecieć. Pierwszy udał się do Stanów Zjednoczonych, drugi - do Dubaju. Z tego względu, powyższe słowa szkoleniowiec kierował szczególnie do nich. Można stwierdzić, że był to niejako apel w ich stronę.
Zdaniem Flicka, piłkarze powinni poświęcić czas wolny na odpoczynek i regenerację, a nie dalekie podróże. I to jest informacja, którą do serca wziąć muszą sobie także Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny.
