Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Fatalna pomyłka Krzysztofa Piątka, kibice mu tego nie zapomną. To nie miało prawa się wydarzyć
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 17.04.2023 11:35

Fatalna pomyłka Krzysztofa Piątka, kibice mu tego nie zapomną. To nie miało prawa się wydarzyć

Krzysztof Piątek
Youtube/Serie A

Krzysztof Piątek ma ostatnio załamanie formy - został oceniony jako jeden z najgorszych napastników europejskich lig. Ostatni mecz Serie A Torino z jego Salernitaną tylko to pokazuje. Miał piłkę na nodze w takim punkcie, a i tak spudłował.

Krzysztof Piątek ma koszmarny sezon

Krzysztof Piątek zalicza w Serie A naprawdę koszmarny sezon. Jako napastnik Salernitany strzelił zaledwie 3 bramki w 18 meczach. Niedawno zespół przejął Paolo Sousa, ale zdaje się, że Portugalczyk nie uratuje go przed spadkiem.

Piątek kolejny sezon przebywa też na wypożyczeniu ze swojego macierzystego klubu, czyli Herthy BSC. Zdaje się, że niemiecki zespół w takiej formie raczej nie będzie chciał przyjąć go z powrotem. 

Grób gwiazdora "Znachora" jest w opłakanym stanie, mogiła została kompletnie zdewastowana. Wyjątkowo przykry widok

Krzysztof Piątek miał piłkę na nodze. Co za pudło

Krzysztof Piątek w ostatnim meczu Torino z Salernitaną również nie pokazał się z dobrej strony. Był w sytuacji niemal jeden na jeden, miał piłkę na nodze i doskonałą szansę na pokonanie bramkarza, a i tak tego nie wykorzystał.

Na przebitkach z meczu widać dokładnie wspomnianą sytuację. Piątek dostaje piłkę i jest tak blisko, że trafienie powinno być właściwie pewne, a piłka i tak trafia w słupek. Sytuacja, o której mowa, zaczyna się w 53 sekundzie nagrania.

Torino - Salernitana - mecz zakończony remisem

Torino i Salernitana zakończył spotkanie remisem 1:1. Piątek asystował przy bramce swojego kolegi z drużyny, Tonny'ego Vilheny. Sam jednak mógł mieć do siebie pretensje za niewykorzystaną sytuację, gdy do siatki trafił również zawodnik rywali, Antonio Sanabria.

Sezon chyli się już ku końcowi i wydaje się, że Piątek nie pokazał się ze zbyt dobrej strony. Plusem jest jednak to, że wciąż gra i nie siedzi na ławce. Niegdysiejsza rewelacja Serie A ma sporo do udowodnienia.