Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Ewa Swoboda nie mogła powstrzymać emocji. Wszystko tuż po przegranym biegu
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 03.08.2024 22:13

Ewa Swoboda nie mogła powstrzymać emocji. Wszystko tuż po przegranym biegu

Ewa Swoboda
Fot. TVP Sport

Ewa Swoboda na długo zapamięta rywalizację na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, kiedy to do awansu do finału zabrakło jej zaledwie 0,01 sekundy. Tuż po tym brutalnym werdykcie sprinterka udzieliła wywiadu TVP Sport. Tam ledwo mogła utrzymać emocje.

Dramat Ewy Swobody. Polka nie wystąpi w finale na IO

Ewa Swoboda wczoraj rozpoczęła swoje zmagania w biegu na 100 metrów. Nasza sprinterka dała z siebie wszystko i ukończyła swoją próbę z czasem 10,99 s. Nie dość, że wygrała swój bieg eliminacyjny, to osiągnęła jeszcze swój najlepszy wynik w tym sezonie, co napawało optymizmem przed dzisiejszym półfinałem.

Chwila prawdy rozpoczęła się o 19:50. Wtedy to na tor wyszła Ewa Swoboda, wraz ze swoimi przeciwniczkami. Polce przypadło 4. miejsce z czasem 11,08 s. Tym samym musiała oczekiwać na wyniki kolejnych przeciwniczek.

Po drugim biegu nadzieja cały czas się tliła, gdyż 3. sprinterka uzyskała gorszy czas od naszej biegaczki. Dramat przyszedł jednak w kolejnej rywalizacji. Tam na 3. lokacie zameldowała się sprinterka z USA, Twanisha Terry, która ukończyła swoją próbę z czasem… 11,07 s. To oznaczało, że Ewie Swobodzie zabrakło 0,01 s, by cieszyć się z awansu do finału biegu na 100 m. Kiedy Polka się o tym dowiedziała, zareagowała płaczem.

Iga Świątek odebrała medal. Cały świat widział, co zrobiła na podium Nikola Grbić usłyszał, z kim Polacy zagrają w ćwierćfinale IO. Jego reakcja mówi wszystko

Ewa Swoboda udzieliła wywiadu po przegranym biegu. Polka z trudem powstrzymywała płacz

Po tym, jak wszystko było już jasne, Ewa Swoboda udzieliła krótkiego wywiadu z dziennikarzem TVP Sport. Od samego początku rozmowy 27-latce trudno było powstrzymać się od płaczu. Sprinterka powiedziała, że mimo wszystko jest zadowolona ze swoich występów i zapowiedziała, że za 4 lata na pewno wróci na igrzyska, które odbędą się w Los Angeles. Ponadto szukała przyczyn niezadowalającego wyniku, starając się jednocześnie pocieszyć 9. miejscem zajętym na olimpiadzie.

Czułam, że może być dużo lepiej... Ale jestem 9. na igrzyskach. Za 4 lata na pewno będzie finał. Wiało mocno na mecie, nie utrzymałam tego. Cieszę się, że mogłam się sprawdzić na dużej imprezie. Nie biegałam przy takim tłumie kibiców. Kolejna lekcja. Dotrenuję do tego 2028, obiecałam Klaudii Wojtunik, że pojedziemy razem na igrzyska - mówiła Ewa Swoboda, ledwo powstrzymując się od płaczu.

Dziennikarz TVP Sport starał się pocieszyć swoją rozmówczynię. Uświadomił jej, że Ewa Swoboda właśnie uzyskała najlepszy wynik od czasów Ireny Szewińskiej, ustanowiony w 1968 roku. Na te informacje sprinterka odpowiedziała następująco:

Przyjechałam walczyć o marzenia, nie spełniłam ich. Ja się cieszę, że dałam radę, bo przed tym jak tu przyjechała w ogóle nie miałam ochoty, nie umiałam się zebrać, żeby cokolwiek robić (…) Dzisiaj jestem na 11.08, jutro może bym była na 10.95 - nie wiemy.

ZOBACZ: Iga Świątek dostała ważne wiadomości. Niebywałe, kto do niej napisał

Jutro kolejny dzień olimpijskich zmagań

Jutrzejszego dnia polskich kibiców czekają emocje chociażby w finale pływania na 50 m stylem dowolnym. To tam o medal powalczy Katarzyna Wasick, która dziś wywalczyła sobie awans do decydującej rywalizacji. Ponadto swoje zmagania kontynuować będą m. in. Adrian Meronk w golfie czy też Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki w finale rzutu młotem. Do tego Julia Szeremieta powalczy o wejście do strefy medalowej w boksie do 57 kg, a Anita Włodarczyk zainauguruje swoje zawody na igrzyskach w Paryżu. Swoich sił w kajakarstwie slalomowym spróbuje także nasza srebrna medalistka Klaudia Zwolińska.