Dramat na skoczni, młody Polak uderzył głową o zeskok. Kibice wstrzymali oddech, są wieści ze szpitala
Niedzielne zawody FIS Cup w szwedzkim Falun były pełne emocji, jednak jedno zdarzenie przykuło uwagę kibiców i obserwatorów. Młody polski skoczek, Szymon Byrski, uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi, co doprowadziło do chwilowego przerwania rywalizacji. Wiadomo, jaki jest jego stan.
Niebezpieczny upadek Szymona Byrskiego. "Uderzył głową o zeskok"
Do incydentu doszło podczas drugiej serii konkursu. 16-letni Byrski stracił kontrolę nad lądowaniem, gdy jedna z nart odjechała mu tuż po zetknięciu z zeskokiem. Skoczek uderzył głową o podłoże, co wywołało natychmiastową reakcję organizatorów. Konkurs został przerwany, a zawodnika przewieziono do szpitala na obserwację.
Szymon Byrski miał upadek w drugiej serii niedzielnego konkursu FIS Cup w Falun. Polakowi odjechała narta przy lądowaniu i uderzył głową o zeskok. 16-letni skoczek przebywa na obserwacji w szpitalu i na tę chwilę jest wszystko dobrze - poinformował Daniel Kwiatkowski, trener kadry, w komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego.
Mimo groźnie wyglądającego wypadku stan zdrowia zawodnika nie budzi obecnie poważniejszych obaw.
Reprezentant Polski zachwycił w Pucharze Świata, a później wypalił bez ogródek do kamery. Te słowa niosą się po świecieMa przytartą twarz, poza tym na ten moment wszystko dobrze - dodał Kwiatkowski w rozmowie z dziennikarzem serwisu Skijumping.pl, Dominikiem Formelą.
Szymon Byrski - wielka nadzieja polskich skoków
Szymon Byrski, urodzony w 2008 roku, uchodzi za jedno z największych odkryć polskich skoków narciarskich. W obecnym sezonie FIS Cup zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, co czyni go najlepiej sklasyfikowanym Polakiem. W grudniu młody skoczek bez kompleksów rywalizował w zawodach Pucharu Kontynentalnego w fińskiej Ruce, dwukrotnie przekraczając granicę 130 metrów i zajmując 23. lokatę w jednym z konkursów.
Trener Wojciech Topór, prowadzący kadrę B, nie szczędził pochwał dla Byrskiego:
Szymek skacze pewnie. W jego skokach nie ma żadnych niepewnych ruchów. Ostatnio Janne Väätäinen, trener Ryoyu Kobayashiego, pytał się mnie, kto to jest. Czasem żartuję, że gdybyśmy mu dodali dwa kilometry prędkości na progu, to dzisiaj oglądalibyśmy go pewnie w Pucharze Świata - mówił w programie "Trzecia seria" w TVP Sport.
Konkurs pełen wyzwań dla Polaków
W szwedzkim Falun, na skoczni HS 100, w niedzielnej rywalizacji wzięło udział trzech polskich zawodników. Wiktor Szozda zakończył konkurs na 22. miejscu, Tomasz Pilch uplasował się tuż za nim na 23. pozycji, a Byrski, pomimo upadku, zajął 30. lokatę. Konkurs wygrał Julian Smid z Austrii, wyprzedzając Ulricha Wohlgenannt’a oraz Niklasa Bachlingera.
Na chwilę obecną nie ma informacji o długoterminowych konsekwencjach zdrowotnych dla Szymona Byrskiego. Wszystko wskazuje na to, że będzie on mógł wrócić do rywalizacji już na najbliższe zawody FIS Cup, zaplanowane na początek lutego w Szczyrku. Kibice z całej Polski będą trzymać kciuki za szybki powrót do pełni formy.