Sport.Goniec.pl > Tenis > Coco Gauff wybuchła śmiechem, gdy usłyszała pytanie o Igę Świątek. "To nic nie znaczy"
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 05.06.2024 18:58

Coco Gauff wybuchła śmiechem, gdy usłyszała pytanie o Igę Świątek. "To nic nie znaczy"

Coco Gauff i Iga Świątek
Fot. KAPiF/East News/DIMITAR DILKOFF/AFP

W turnieju Rolanda Garrosa pozostały już tylko najlepsze zawodniczki. Dziś rozegrane zostały ostatnie ćwierćfinały, a jutro rozpoczną się zmagania o finał zawodów. W jednym z nich, nie wcześniej niż o godzinie 15:00 Iga Świątek zmierzy się z Coco Gauff. Amerykanka została zapytana na konferencji prasowej o Polkę, a ta długo nie zastanawiała się, co odpowiedzieć na jej temat.

Pewne zwycięstwo Igi Świątek i trudny bój Coco Gauff

Iga Świątek pewnie awansowała do półfinału Rolanda Garrosa po tym, jak rozprawiła się z Marketą Vondrousovą 6:0, 6:2. Widać, że horror ze spotkania z Naomi Osaką jest już dawno za raszynianką, która znów nabrała mistrzowskiej formy. Znacznie trudniejsze zadanie miała jej jutrzejsza przeciwniczka, Coco Gauff, która stoczyła trzysetowy bój z Tunezyjką Ons Jabeur. Mimo przegranej w pierwszym secie 4:6, trzecia rakieta rankingu WTA zdołała najpierw wyrównać w drugiej rundzie (6:2), a ostatecznie przypieczętować awans do kolejnej fazy Rolanda Garrosa, zwyciężając 6:3.

Ukochana Artura Szpilki przekazała przerażające wieści. Jego kariera mogła dobiec końca Ostra reakcja Jakuba Rzeźniczaka na doniesienia o patologii. Wdał się w sprzeczkę z fanem

Polski reporter zapytał Coco Gauff o Igę Świątek

Na konferencji prasowej przed jutrzejszym starciem z Igą Świątek Coco Gauff otrzymała pytanie o swoją rywalkę. Jego autorem był reporter radia TOK FM, Przemysław Pozowski. Chciał się dowiedzieć, co Amerykanka sądzi o grze Igi w tegorocznym Rolandzie Garrosie, wspominając o jej trudnym spotkaniu z Naomi Osaką oraz dwóch kolejnych, w których raszynianka rekordowo szybko rozprawiała się z przeciwniczkami.

Co sądzisz o grze Igi w tym Roland Garros? Była na skraju z Naomi Osaką, a następnie pokonała między innymi Potapową 6:0, 6:0 w 40 minut i dziś wygrała z mistrzynią Wimbledonu Vondrousovą 6:0, 6:2. Czy to robi na tobie wrażenie? Czy to cię trochę stresuje? Jak sobie z tym radzisz, że zagrasz z kimś, z kim przegrałaś 10 razy? - dopytywał dziennikarz TOK FM

 

Nieźle powiedziane! - wybuchła śmiechem Gauff. Jej reakcja sugerowałaby, że doskonale pamięta swój bilans ze Świątek. - Słuchaj, ona jest oczywiście numerem jeden na świecie i wygrała ten turniej już jakieś trzy razy. Myślę, że po prostu podejdę do tego z pewnością siebie. Kiedy grałam z nią w Cincinnati (jedyne zwycięstwo Gauff nad Igą - przyp. red.), to podczas meczu nie myślałam: "Och, nigdy wcześniej jej nie pokonałam, nigdy nie wygrałam z nią seta". Więc nie mogę myśleć o przeszłości. Potapowa to nie ja. Nie jestem też Vondrousovą. To nic nie znaczy. Może mogłabym przegrać takim samym wynikiem, może nie, ale po prostu wejdę na kort i spróbuję wygrać. Nie mam nic do stracenia. Cała presja spoczywa na niej - odpowiedziała Amerykanka

ZOBACZ: Ogromny sukces polskiego tenisisty w Roland Garros. Nie tylko Świątek, co za wyczyn

Koszmar Igi Świątek za burtą

Iga Świątek zawalczy o finał Rolanda Garrosa z Coco Gauff. Wiadomo już, że na drodze Polki, jeśliby ta awansowała dalej, nie stanie Jelena Rybakina. Kazaszka to jedna z nielicznych zawodniczek, które mogą poszczycić się dodatnim bilansem w starciach z liderką rankingu WTA (4 z 6 pojedynków wygrane przez Rybakinę). Czwarta rakieta świata musiała uznać w ćwierćfinale wyższość Włoszki, Jasmine Paolini, z którą przegrała 6:2, 4:6, 6:4.