Wyjątkowe słowa Igi Świątek o polskich kibicach. "Na moich rodaków zawsze można liczyć"
Iga Świątek kolejny raz zachwyciła sportowy świat i odniosła przekonujące zwycięstwo w pierwszym meczu turnieju tenisowego WTA Finals. Nasza rodaczka pewnie pokonała Rosjankę Darię Kasatkinę 6:2, 6:3 i udowodniła swoją świetną formę. Zdradziła, że nie czuje zmęczenia psychicznego, ani fizycznego. Z jej ust padły wyjątkowe słowa o polskich kibicach.
Iga Świątek to niekwestionowana gwiazda światowego tenisa. Młoda Polka już od dłuższego czasu dominuje w tamtejszym środowisku, wygrywając kolejne mecze i zdobywając kolejne trofea.
Raszynianka w pierwszym meczu turnieju tenisowego WTA Finals pokonała Rosjankę Darię Kasatkinę 6:2, 6:3. Co ciekawe, Iga pokonała Kasatkinę po raz piąty w tym roku. Polka podkreśliła, że czuje się wyśmienicie, a także, że nie czuje zmęczenia fizycznego ani psychicznego.
Iga Świątek o polskich kibicach. "Na moich rodaków zawsze można liczyć"
Zawodniczka była również krytyczna względem własnej osoby. Zdradziła, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, by nabrać odpowiedniej pewności siebie.
- Teraz nie byłam zbyt pewna siebie. Ostatni mecz grałyśmy podczas French Open i było to "na mączce". Chyba na początku sezonu czułam się zbyt pewna siebie, grając przeciwko niej, bo grałyśmy na każdym turnieju cztery razy z rzędu. Teraz nie czułam tego, bo wiedziałam, że Daria zrobiła progres przez cały sezon. Prawdopodobnie analizowała moją grę i mogła mieć inną taktykę na nasze spotkanie. Więc byłam gotowa na wszystko - zauważyła Świątek na pomeczowej konferencji prasowej.
Pierwsza rakieta świata wypowiedziała się na temat polskich kibiców, którzy licznie stawili się na trybunach prestiżowego turnieju.
- Słyszałam ich doping. Atmosfera była fajna, ale wiadomo, że może być lepsza i kibiców może być więcej. Cieszę się, że Polacy w pewnym stopniu zapełnili te puste trybuny. Na moich rodaków zawsze można liczyć i bardzo to doceniam. Ta atmosfera sprzyjała jednak koncentracji i mogłam zawęzić pole tylko na sobie, przeciwniczce i korcie. Z drugiej strony lubię czerpać energię od kibiców i mam nadzieję, że w następnych dniach pokaże się więcej ludzi - poinformowała utalentowana zawodniczka.
Iga Świątek wypowiedziała się również na temat swojej aktualnej formy. Otwarcie zdradziła, że nie jest zmęczona długim i z pozoru "wyczerpującym" sezonem.
- Przed turniejem w Fort Worth tydzień spędziłam na Florydzie i miałam czas, aby się trochę zrelaksować i porobić pozatenisowe rzeczy. Nie jestem zmęczona mentalnie. We wszystkich aspektach czuję się dosyć świeża i to jest zasługa dobrze rozplanowanego czasu - zakończyła swoją wypowiedź Świątek.
Już w najbliższy czwartek utalentowana Polka zagra z Francuzką Caroline Garcią, która w innym spotkaniu tej grupy pokonała Amerykankę Coco Gauff 6:4, 6:3.
Co niezwykle istotne turniej organizowany w Teksasie toczy się nie tylko o cenne punkty rankingowe, ale również o niebagatelne premie finansowe. O takim stanie rzeczy świadczy fakt, że w oficjalnej puli nagród znalazło się aż 5 milionów dolarów.
Warto nadmienić, że dla Igi Świątek to już drugi występ w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu.
W bieżącym roku polska zawodniczka nie miała sobie równych na światowych kortach. Wygrała osiem turniejów, a w grze singlowej nikomu więcej nie udało się triumfować w więcej niż trzech.
W 2015 roku WTA Finals wygrała Agnieszka Radwańska.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: PAP