Wielki sukces reprezentantek Polski. Zwycięstwo dało awans na Euro
Awans stał się faktem. Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet pokonała Kosowo 28:17 i w efekcie zdobyła bilet na kolejne mistrzostwa Europy z rzędu. Polki nie dały szans swoim rywalkom i przypieczętowały awans w świetnym stylu.
Eliminacje do turnieju
Reprezentacja Polski kobiet rozpoczęła eliminacje w dość nietypowej grupie, która składała się jedynie z trzech zespołów. Rywalami Polek były zawodniczki z Danii i Kosowa, a wszystkie starcia odbywały się w formie dwumeczów. Polska rozpoczęła eliminacje do Euro od dwóch porażek z Danią (22:26 i 39:31), a decydujące miały być ostatnie mecze z Kosowem.
Pierwsze starcie odbyło się 4 kwietnia w Prisztinie. Polki po zaciekłym boju odniosły zwycięstwo 27:34, co przybliżyło je do awansu na turniej. Mimo wygranej w pierwszym meczu z Kosowem, selekcjoner reprezentacji Polski Arne Senstad miał powody do niezadowolenia, o czym wspomniał w wywiadzie pomeczowym dla TVP Sport.
Dwukrotny mistrz olimpijski wykluczony z igrzysk w Paryżu. Jest ostateczna decyzjaWiedzieliśmy, że kilka zawodniczek Kosowa prezentuje dobry poziom. One grają w lidze duńskiej i norweskiej. Drużyna była na to przygotowana, ale w pierwszej połowie zawodziła nasza defensywa. Bramkarka rywala w tym okresie miała udane interwencje. Tak, pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Po przerwie było już lepiej. Wracamy do domu, aby przygotować się do rewanżu. Musimy w nim lepiej zagrać.
Decydujący mecz z Kosowem
Decydujące i zarazem rewanżowe starcie z reprezentacją Kosowa odbyło się w niedzielny wieczór, a miejscem spotkania był obiekt w Zielonej Górze. Polki były w bardzo korzystnej sytuacji i do awansu potrzebowały co najmniej remisu. Nawet porażka różnicą nie większą różnicą, niż sześciu bramek, mogła załatwić sprawę i przypieczętować sukces w eliminacjach.
Reprezentacja Polski rozpoczęła ten mecz dość nerwowo, popełniając niepotrzebne błędy. Z minuty na minutę sytuacja wyglądała coraz lepiej, a Polki zaczęły dominować na boisku. Do przerwy wynik na tablicy pokazywał 15:9 dla gospodyń. Po wznowieniu gry, polskie zawodniczki zwiększyły swoją przewagę i konsekwentnie zdobywały kolejne punkty. Mecz zakończył się wynikiem 28:17, a Polki mogły zacząć świętowanie historycznego awansu. Reprezentacja Polski kobiet uda się bowiem na szóste z rzędu mistrzostwa Europy.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Wioletta Nasiłowska. Była medalistką polski w piłce ręcznej
Komentarz ze strony zawodniczek
Reprezentantki Polski nie kryły swojej radości i zadowolenia z wywalczonego awansu. Sylwia Matuszczyk, cytowana przez oficjalną stronę Związku Piłki Ręcznej w Polsce podkreśliła, że Polki nie prezentowały najlepszego stylu, ale w jej ocenie, najważniejszy był awans na Euro.
Cieszymy się, że przypieczętowałyśmy awans na mistrzostwa Europy. Może gra nie była porywająca, ale za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał, jaki był styl.
Nie przewidywałyśmy dzisiaj innego scenariusza niż zwycięstwo. Byłyśmy faworytkami, musiałyśmy wygrać i cieszę się, że tak się stało. Początek meczu znów nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale z upływającym czasem to my dyktowałyśmy warunki gry i kontrolowałyśmy mecz
W podobnym tonie co do gry zespołu wypowiedziała się kapitan reprezentacji Polski, Monika Kobylińska, w trakcie rozmowy w strefie dla mediów. 28-letnia zawodniczka podkreśliła jeszcze przed meczem z Kosowem, że zespół się rozwija i potrzebuje wskoczyć na kolejny poziom.
Na pewno nie jesteśmy już na etapie przebudowy. Z trenerem Senstadem trenujemy cztery lata w podobnym składzie i to już najwyższy moment, żeby przełożyło się to na lepsze wyniki. Zdajemy sobie z tego sprawę. Dalej musimy się poprawiać i rozwijać, ale to najwyższy czas, żeby wejść na wyższy poziom.