Wielki Paweł Wąsek i dramaturgia w TCS. Wszystko wyjaśniło się w ostatniej chwili
Dziś w Bischofshofen odbył się ostatni w tym sezonie konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Znamy wyniki całej rywalizacji oraz zdobywcę Złotego Orła. Polskich kibiców ponownie zachwycił Paweł Wąsek, w którego skokach widać regularność na najwyższym światowym poziomie.
Świetne zawody w Innsbrucku i świetne kwalifikacje Pawła Wąska. Rekord
Ostatnie zawody w Innsbrucku, a więc trzecim konkursie tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni dostarczyły polskim kibicom powody do radości. A to głównie za sprawą Pawła Wąska, który zaprezentował się najlepiej w tym sezonie. 25-letni Polak najpierw pokonał w pierwszej serii Naokiego Nakamurę, skacząc na 129 metrów. W finale za to nasz młody zawodnik skoczył dalej o pół metra, co dało mu 5. miejsce w konkursie w Innsbrucku. To bezapelacyjnie najlepszy wynik polskiego skoczka w tym sezonie Pucharu Świata, a także rekordowy rezultat w karierze samego Wąska.
Wczoraj odbyły się kwalifikacje do dzisiejszego konkursu w Bischofshofen. I co tam zrobił Paweł Wąsek? Zajął jeszcze wyższą pozycję! Jego skok na 136 metrów dał mu 4. lokatę, ex aequo z Danielem Tschofenigiem.
Złe wieści dla Lewandowskiego. Zapadła decyzja przed meczem Barcelony w superpucharze Żyła już wchodził na belkę, aż nagle stało się to. Zawody zostały przerwanePaweł Wąsek skacze coraz dalej!
O 16:30 rozpoczął się ostatni konkurs w tym sezonie Turnieju Czterech Skoczni. Najpierw swój skok oddał Dawid Kubacki, który jednak przegrał w bezpośredniej rywalizacji z Renem Nikaido. Mimo to, oddał dobry skok jak na to, co prezentował nasz mistrz na poprzednich zawodach. Wylądował na 128,5 metrze i mógł mieć nadzieję na awans jako jeden z pięciu “szczęśliwych przegranych” konkursu w Bischofshofen.
Następna była para Piotr Żyła - Aleksander Zniszczoł. 37-latek zaliczył jednak dramatyczny wynik, lądując na 121 metrze. “Olkowi” udało się wygrać pojedynek, lecz w porównaniu do swojego skoku w serii próbnej (138,5 metra) skoczył tylko na 127,5 metrów. Co do Żyły, ten w ostatecznym rozrachunku zajął dopiero 48. miejsce, a więc trzecie od końca. Paweł Wąsek za to potwierdził swoją wysoką dyspozycję i osiągnął odległość 137,5 metrów. Koniec końców, dało mu to 9. miejsce w pierwszej serii. Z kolei do finału z pozycji “szczęśliwego przegranego” udało się awansować Dawidowi Kubackiemu. A więc, w drugiej serii zameldowała się cała trójka Polaków, poza Piotrem Żyłą.
ZOBACZ: Nie mieli litości dla Szczęsnego, tak potraktowali go po treningu. Sceny godziny po debiucie
Paweł Wąsek zapisał się w historii. Zaskakujący zwycięstwa Turnieju Czterech Skoczni, wszystko w ostatnim momencie
W serii finałowej, jako pierwszy z Polaków swój skok oddał Aleksander Zniszczoł. Wylądował on na 134,5 metrze. Kolejny z Biało-Czerwonych, Dawid Kubacki osiągnął odległość 124,5 metra. Jako dziewiąty od końca na belce zasiadł Paweł Wąsek, który skoczył jeszcze dalej. Widać to z każdą próbą, a w finale wylądował na 139 metrze. W tamtym momencie Polak został sklasyfikowany na 1. miejscu.
Szokujące było jednak ostateczne rozstrzygnięcie całych zawodów Turnieju Czterech Skoczni. Jako ostatni na belkę wszedł Stefan Kraft, który prowadził w klasyfikacji generalnej i miał szansę na kolejnego Złotego Orła. Jego skok poprzedziła jednak dłuższa przerwa, spowodowana niekorzystnym wiatrem. Kiedy jednak ruszył i wylądował, został sklasyfikowany dopiero na 3. miejscu. W to wszystko nie mógł uwierzyć sam Stefan Kraft, który na ostatniej prostej stracił prowadzenie na rzecz Daniela Tschofeniga. To właśnie on wygrał 73. edycję Turnieju Czterech Skoczni.
Paweł Wąsek zakończył dzisiejsze zawody, a także cały cykl na 8. miejscu i został tym samym piętnastym reprezentantem Polski, który w klasyfikacji generalnej TCS zajął pozycję w TOP 10.
Najlepsi skoczkowie dzisiejszego konkursu w Bischofshofen:
A jak zaprezentowali się pozostali polscy zawodnicy w ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni? Drugi najlepszy z Biało-Czerwonych był Dawid Kubacki (28. miejsce), a tuż za nim zameldował się Aleksander Zniszczoł (29. miejsce).