Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Trener Polaków nie wytrzymał i ruszył do sędziego. Nerwowe sceny podczas skoków w Zakopanem
Michał Pokorski
Michał Pokorski 19.01.2025 22:24

Trener Polaków nie wytrzymał i ruszył do sędziego. Nerwowe sceny podczas skoków w Zakopanem

Thomas Thurnbichler
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Weekend z Pucharem Świata w Zakopanem już za nami. Reprezentacja Polski spisała się przeciętnie, ale głośno zrobiło się o kolejnej dyskwalifikacji w naszym zespole. Thomas Thunrbichler nie wytrzymał i ruszył do kontrolera.

Puchar Świata w Zakopanem za nami

Weekend z Pucharem Świata w skokach narciarskich w Zakopanem rozpoczął się w piątek od emocjonujących kwalifikacji do konkursu indywidualnego. Sobota z kolei należała do rywalizacji drużynowej, która przyciągnęła tłumy kibiców wspierających Biało-Czerwonych. Niestety, polska kadra zajęła dopiero piąte miejsce, co nieco rozczarowało fanów. Konkurs drużynowy był jednak zapowiedzią niedzielnych emocji indywidualnych i dla Polaków sygnałem, że czeka ich trudna rywalizacja.

W pierwszej serii indywidualnej najlepiej spisał się Kamil Stoch, który oddał znakomity skok na 133 metry, zdobywając 139,1 punktu. Pomimo tego świetnego wyniku, konkurencja zdominowana przez dalekie próby innych zawodników zepchnęła Stocha na 20. miejsce w klasyfikacji po pierwszej serii.

Nieco słabszy rezultat zanotował Dawid Kubacki, lądując na 132,5 metra i zdobywając 137 punktów. Dało mu to 23. lokatę, co również pozostawiło niedosyt.

Największe problemy w pierwszej serii spotkały Jakuba Wolnego, który nie zdołał zakwalifikować się do finałowej trzydziestki, a na domiar złego został zdyskwalifikowany. Aleksander Zniszczoł, po skoku na 127 metrów, również zakończył rywalizację już na etapie pierwszej serii.

Najlepszy wynik w polskiej ekipie osiągnął Paweł Wąsek. Jego próba na odległość 136 metrów dała mu wysokie, 7. miejsce po pierwszej rundzie i nadzieję na walkę o miejsce w ścisłej czołówce w drugiej serii.

Niekwestionowanym liderem po pierwszej serii był Anže Lanišek, który w fenomenalnym stylu osiągnął 145 metrów i zdobył 169 punktów, ustanawiając wynik poza zasięgiem większości rywali.

W drugiej serii najlepiej z Polaków zaprezentował się Paweł Wąsek. W trudnych warunkach pogodowych lądował na 137. metrze, co dało mu 149,8 punktu i pozwoliło awansować w klasyfikacji generalnej na bardzo dobre, 5. miejsce.

Pozostali Polacy nie poprawili swoich lokat. Dawid Kubacki uzyskał jedynie 120 metrów, co utrzymało go na dalszym miejscu, natomiast Kamil Stoch zakończył zawody skokiem na 125,5 metra, co również nie pozwoliło mu na większy awans.

Triumfatorem konkursu został Austriak Daniel Tschofenig, który w świetnym stylu odrobił stratę i zwyciężył. Za nim uplasowali się Johan Andre Forfang i Jan Hoerl.

Mimo wielu trudności, konkurs przyniósł powody do radości. Postawa Pawła Wąska daje nadzieję na dalsze sukcesy w kolejnych zawodach sezonu.

Wyniki Pucharu Świata w Zakopanem:

  1. Daniel Tschofenig - 316,7 pkt.
  2. Johan Andre Forfang - 309,4 pkt.
  3. Jan Hoerl - 309,3 pkt.
  4. Anže Lanišek - 305,2 pkt.
  5. Paweł Wąsek - 300,3 pkt.
    ...
    24. Kamil Stoch - 269,2 pkt.
    26. Dawid Kubacki - 257,2 pkt.
Mecz przerwany po 3 sekundach. Dramatyczna akcja ratunkowa na stadionie, tragiczny finał

Kolejna dyskwalifikacja Polaków

Największe problemy w pierwszej serii spotkały Jakuba Wolnego, który nie zdołał zakwalifikować się do finałowej trzydziestki, a na dodatek został zdyskwalifikowany. Podobny los spotkał Aleksandra Zniszczoła – jego skok na 127 metrów nie wystarczył do awansu, przez co zakończył rywalizację już na tym etapie.

Największym rozczarowaniem była jednak dyskwalifikacja Jakuba Wolnego. Dla reprezentacji Polski to już piąta taka sytuacja w tym sezonie, co stanowi niechlubny rekord. Tak rażący błąd podczas zawodów rozgrywanych przed własną publicznością wywołał frustrację zarówno wśród kibiców, jak i samych zawodników. Po zakończeniu pierwszej serii trener Biało-Czerwonych nie krył swojego oburzenia i natychmiast udał się do kontrolerów, aby wyjaśnić sytuację.

ZOBACZ TEŻ: Andrzej Duda pojawił się na skokach w Zakopanem. Nie do wiary, jak zareagowali kibice

Thomas Thurnbichler z wizytą u kontrolera

Choć na twarzy trenera Thomasa Thurnbichlera wyraźnie malowało się niezadowolenie, w późniejszym wywiadzie szkoleniowiec przyznał, że nie był zły na samą dyskwalifikację. Jak wyjaśnił, odbył szybką rozmowę z kontrolerem, który potwierdził, że pomiary wykazały nieregulaminowy kombinezon Jakuba Wolnego.

Austriacki trener zaznaczył, że kwestie sprzętowe były wcześniej starannie sprawdzane, jednak gdzieś musiał nastąpić fatalny błąd, który doprowadził do tej sytuacji. Mimo rozczarowania Thurnbichler podkreślił, że wina nie leży po stronie zawodnika, a cała ekipa dołoży wszelkich starań, by takie problemy nie powtórzyły się w przyszłości.

Nie bardzo jestem zdenerwowany kolejną dyskwalifikacją. Zresztą byłem zaraz po konkursie u kontrolera razem z Mathiasem. Zdecydował on, że kombinezon był za duży w ramionach. Dla mnie to było niezrozumiałe, bo sprawdzaliśmy to. Był jednak pomiar i wyszło, że... było tego materiału za wiele w tym miejscu. Musimy teraz do zmienić. Nie jestem tym zmartwiony - powiedział Thurnbichler cytowany przez Interia Sport.