Trener dotkliwie pobił swoją zawodniczkę. Trafiła do szpitala, sprawą zajęła się prokuratura
Tą sprawą żyje teraz cała dyscyplina. Trener pobił swoją zawodniczkę tak, że trafiła ona do szpitala, a lekarze musieli zszywać jej rany. Sprawą zajęła się już prokuratura. Co grozi napastnikowi?
Rosyjscy sportowcy przygotowują się na obozie w Czelabińsku
Od momentu agresji Rosji na Ukrainie, sportowcy rosyjscy nie mogą rywalizować na arenie międzynarodowej w większości przeróżnych sportowych dziedzin. Dotyczy to również łyżwiarstwa szybkiego. Mimo tego, tam nie ma czasu na wolne, zawodnicy ciągle są wystawiani na treningi, pracują nad swoją formą.
Ostatni obóz przygotowawczy w Czelabińsku jednak poskutkował oburzającymi wydarzeniami. Doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, a ofiara trafiła do szpitala.
Elementarny brak kultury w autobusie. Pasażer aż zrobił zdjęcie z ukryciaMłoda zawodniczka pobita przez swojego szkoleniowca
Media doniosły, że rodzina 20-letniej rosyjskiej łyżwiarki, Julii Epifanowej, zgłosiła na policję sprawę związaną z pobiciem zawodniczki. Osobą, która miała się tego dopuścić, był Aleksander Kardakow. Krewni za dowód w sprawie przesłali zdjęcie kombinezonu zawodniczki, na którym widoczne były ślady krwi. Całą sprawą zajął się Rosyjski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, który prowadzi dochodzenie. Dodatkowo sprawa trafiła do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych regionu czelabińskiego.
Szef tamtejszego związku, Nikołaj Gulajew, cytowany przez MatchTV, przekazał: - Zdajemy sobie sprawę z tego, co wydarzyło się w Czelabińsku i kategorycznie nie przyjmujemy agresywnego zachowania trenera. Teraz związek wszczął dochodzenie w celu zidentyfikowania i ukarania wszystkich odpowiedzialnych. Ważne jest, aby wszyscy zrozumieli, że w żadnym wypadku nie można zachowywać się w ten sposób.
Kara dla rosyjskiego szkoleniowca
Dodatkowymi informacjami, jakie przekazała rodzina pobitej łyżwiarki, była data pobicia. Była to sobota 12 sierpnia. 20-latka miała przejść badanie tomografem komputerowym, lekarze natomiast musieli zaszyć jej ranę na głowie.
Cała przyszłość Kardakowa zależy od Epifanowej. Gdy dojdzie do decyzji, by szkoleniowca pozwać, ten może trafić do więzienia. Karą byłoby pozbawienie wolności do lat 6.