Wojciech Szczęsny podzielił się z kibicami swoimi refleksjami związanymi z odpadnięciem polskiej reprezentacji z piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze. Polski bramkarz nie ukrywał swojego wzruszenia, oprócz podziękowań skierowanych do kibiców oraz entuzjastycznego spojrzenia w przyszłość, zdradził, co mógł powiedzieć swojemu synkowi tuż po meczu.
Łukasz Gikiewicz, polski napastnik grający w jordańskim klubie Al-Faisaly Amman, w programie portalu Wirtualna Polska Sportowe Fakty "Prosto z mistrzostw" ocenił grę biało-czerwonych podczas dzisiejszego spotkania z Francuzami. Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak nie mają powodów do dumy.Polska po raz pierwszy od 36 lat wyszła z fazy grupowej Mistrzostw Świata. W niedzielę biało-czerwoni spotkali się na katarskim stadionie z Francuzami. To, że kadra raczej nie wygra z obecnymi mistrzami świata, było raczej przesądzone. Fani mieli jednak nadzieję, że polscy piłkarze pokażą, że potrafią grać w piłkę. Nie zawiedli się.Ataki dużą liczbą zawodników, wysoki pressing i dobre sytuacje po ciekawych akcjach kilka razy wprowadziły widzów zgromadzonych przed telewizorami w euforię. Na osłodę porażki kibice otrzymali honorowego gola Roberta Lewandowskiego. Co o grze reprezentantów naszego kraju myślą fachowcy?
Katar 2022. Wojciech Szczęsny stał się prawdziwym bohaterem polskiej kadry podczas tegorocznego mundialu. Bramkarz Juventusu dosłownie wybronił nam awans do fazy pucharowej i z miejsca stał się ulubieńcem rodzimych kibiców. W sieci pojawiło się zdjęcie opublikowane przez piłkarza, który w wyjątkowy sposób podziękował swojej żonie i synkowi za ogromne wsparcie w czasie mistrzostw świata. Fani są zachwyceni. Środowy mecz z Argentyną obnażył wszelkie słabości kadry Czesława Michniewicza. Jedynym "pozytywnym" elementem układanki polskiego szkoleniowca okazał się bramkarz, Wojciech Szczęsny, który ponownie zachwycił piłkarski świat. Bramkarz Juventusu obronił drugi rzut karny w starciu z Argentyną, zapisując się w annałach polskiej piłki złotymi zgłoskami. Umiejętność bronienia strzałów z 11 metra sprawiła, że został on okrzyknięty nowym bohaterem narodu.Niestety, ale w Katarze nie ma z nim jego najbliższych. Ukochana Marina i jego synek Liam zostali w Polsce, gdzie mu kibicują wraz z resztą rodziny. Goalkeeper polskiej kadry podziękował im za wspaniałe wsparcie, publikując w sieci wymowny post. Fani widząc piękne zdjęcie, wpadli w zachwyt. Nie jest żadną tajemnicą, że Liam jest oczkiem w głowie Wojciecha Szczęsnego. W idealny sposób świadczy o tym fakt, że podczas jednego z wywiadów, bramkarz zwrócił się do synka w piękny sposób. Jego słowa roztopiły serca fanów. Ostatnio na Instagramie kadrowicza ukazało się urocze rodzinne zdjęcie, które zostało wykonane bezpośrednio przed samym wylotem do Kataru. - Dziękuję wszystkim za wsparcie, a w szczególności mojej wspaniałej rodzinie - Marinie i synkowi - pisał Wojciech Szczęsny.Na fotografii, chłopiec obdarował swojego tatę soczystym buziakiem. Widać, że Wojciech jest dla niego bardzo ważny. Warto zaznaczyć, że Liam to wręcz kopia swojego słynnego ojca.
Katar 2022. Wczorajszy mecz Polska-Argentyna obfitował w emocje, nie tylko za sprawą ostrej rywalizacji na boisku. Wielkie kontrowersje wywołała decyzja sędziego o podyktowaniu rzutu karnego dla Argentyny, po rzekomym faulu Wojciecha Szczęsnego na Leo Messim. W sieci aż zawrzało od krytycznych komentarzy.
Mundial 2022 powoli wkracza w kluczową falę. W sobotnie popołudnie cała Polska żyła starcie naszej kadry z ekipą Arabii Saudyjskiej. Jak się okazało, to "biało-czerwoni" mogli się cieszyć z finalnego zwycięstwa i zapisali na swoim koncie kluczowe trzy punkty. Świetną dyspozycją popisał się Wojciech Szczęsny, który zdołał obronić rzut karny i wlał w polskich piłkarzy pokłady nowej siły. Niewiarygodne, co powiedział po efektownej paradzie. Za nami mecz w ramach 2. kolejki grupy C. W pojedynku na murawie zmierzyły się drużyny Polski i Arabii Saudyjskiej. Spotkanie dostarczyło kibicom potężną dawkę sportowych emocji i zakończyło się wynikiem 2:0 dla reprezentacji biało-czerwonych. Bramki dla kadry Czesława Michniewicza strzelali Piotr Zieliński, a także Robert Lewandowski, który w końcu przełamał złą passę i zanotował pierwsze trafienie na mistrzostwach świata.Istotną rolę w zwycięstwie biało-czerwonych odegrał Wojciech Szczęsny, który tuż przed przerwą obronił rzut karny, a następnie wykazał się ogromnym refleksem przy dobitce.Wisienką na torcie spotkania z Arabią Saudyjską była pierwsza bramka podczas mundialu w Katarze Roberta Lewandowskiego. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla biało czerwonych.
Za nami mecz w ramach 2. kolejki grupy C. W pojedynku na murawie zmierzyły się drużyny Polski i Arabii Saudyjskiej. Spotkanie dostarczyło kibicom potężną dawkę sportowych emocji i zakończyło się wynikiem 2:0 dla reprezentacji biało czerwonych. Wygrany mecz skomentował Wojciech Szczęsny.
Wojciech Szczęsny wraz z resztą polskiej reprezentacji przebywa obecnie w Katarze, gdzie czekają go trzy ciężkie spotkania. Jeśli Polakom dopisze szczęście, zostaną na mundialu dłużej. Polski bramkarz zaliczył wpadkę podczas konferencji prasowej, choć nie spędził jeszcze nawet minuty na boisku.
Wojciech Szczęsny został zniesiony z boiska na noszach podczas meczu Serie A między Juventusem a Spezią. Bramkarz doznał poważnie wyglądającej kontuzji, a jego rekonwalescencja może potrwać. Jak długo potrwa jego przerwa?To, co wydarzyło się na włoskim boisku, zmroziło krew w żyłach Czesława Michniewicza. Kadra już niedługo powinna być całkowicie gotowa na mistrzostwa świata w Katarze. Każda kontuzja oznacza jednego ważnego zawodnika mniej.
Wojciech Szczęsny musiał zapłacić karę w wysokości 170 tysięcy złotych. Polski piłkarz dopuścił się pozornie niewielkiego błędu, który okazał się dużym ciężarem dla klubu. Swoją "przygodę" zrelacjonował w programie "Prosto w Szczenę".Wojciech Szczęsny, tak jak wielu polskich piłkarzy, może pochwalić się życiem na poziomie niedostępnym dla zwykłych śmiertelników. Bramkarz ma u boku piękną kobietę, z którą zamieszkał w malowniczym Turynie, posiadłości wakacyjne oraz luksusowe auta. Nie oznacza to jednak, że kary finansowe nie są dla niego dotkliwe.
Wojciech Szczęsny z ławki rezerwowych oglądał mecz ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jego Juventus Turyn w mocno zmienionym składzie pokonał na własnym stadionie Malmö FF 1:0. Jedyną bramkę strzelił Moise Kean, który powinien zakończyć to spotkanie przynajmniej z hat-trickiem.Wojciech Szczęsny dostał wolne od trenera Massimiliano Allegriego w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Malmö FF. Miejsce Polaka w bramce "Starej Damy" zajął Mattia Perin, ale nie była to jedyna zmiana w składzie gospodarzy. Mecz na ławce rezerwowych zaczęli także Alvaro Morata czy Giorgio Chiellini.