Sport.Goniec.pl > Tenis > Świątek bez ogródek wypaliła o nowym trenerze, nawet się z tym nie kryła. Zdradziła, jak się z nim pracuje
Michał Pokorski
Michał Pokorski 11.02.2025 16:17

Świątek bez ogródek wypaliła o nowym trenerze, nawet się z tym nie kryła. Zdradziła, jak się z nim pracuje

Iga Świątek
fot. KAPiF; CHARLY TRIBALLEAU/AFP/East News

Iga Świątek przebywa właśnie w Katarze, gdzie rozgrywa turniej rangi WTA 1000. Polka broni po raz kolejny tytułu, jednak tym razem pod wodzą nowego trenera - Wima Fissette'a. 23-latka szczerze skomentowała swoją współpracę z Belgiem w ostatniej rozmowie. Te słowa obiegły Polskę.

Iga Świątek podczas WTA 1000 w Katarze. Przed Polką trudna droga

W piątek, 7 lutego, w samo południe czasu polskiego, w Dosze odbyło się losowanie drabinki prestiżowego turnieju WTA 1000, który co roku przyciąga najlepsze tenisistki świata. W tegorocznej edycji rywalizują 64 zawodniczki, jednak osiem najwyżej rozstawionych, w tym Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Jelena Rybakina, otrzymało wolny los w pierwszej rundzie, co pozwoliło im na spokojne przygotowanie się do swoich pierwszych meczów. To istotna przewaga, ponieważ podczas gdy ich rywalki już od początku walczą o awans, one mogą lepiej dostosować się do warunków turnieju i uniknąć początkowego zmęczenia.

ZOBACZ: Iga Świątek wsparła WOŚP, ale tego nie przewidziała. Finał zaskoczył nawet samego Owsiaka

Pozostałe Polki nie miały takiego komfortu i musiały od razu stawić czoła wymagającym rywalkom. Magdalena Fręch już w pierwszej rundzie trafiła na silną Brazylijkę Beatriz Haddad Maię, jednak po zaciętym spotkaniu zdołała wygrać 2:1, co pokazuje, że jest w dobrej formie i gotowa na kolejne wyzwania. Z kolei Magda Linette wylosowała rywalkę z kwalifikacji – Rosjankę Weronikę Kudiermietową i wygrała z nią 2:1. Spotkanie to miało ogromne znaczenie nie tylko dla jej indywidualnych ambicji, ale także dla dalszego przebiegu turnieju, ponieważ w kolejnej rundzie zmierzy się właśnie z Magdaleną Fręch. To oznacza, że jedna z Polek na pewno awansuje do 1/8 finału, co jest dobrą wiadomością dla polskich kibiców, choć jednocześnie wyeliminuje drugą zawodniczkę.

Iga Świątek w pierwszym starciu wylosowała Marię Sakkari, którą pokonała w świetnym stylu 2:0. W trzeciej rundzie może trafić na Lindę Noskovą lub Julię Putincewą. Szczególnie interesujący wydaje się potencjalny ćwierćfinał, w którym Świątek może spotkać się z Jeleną Rybakiną. Kazaszka wielokrotnie pokonywała Polkę w wielkich imprezach więc ich ewentualne starcie będzie doskonałą okazją do kolejnego rewanżu. Nie można jednak zapominać, że równie dobrze jej rywalką na tym etapie może być utalentowana Rosjanka Mirra Andriejewa, która w ostatnich miesiącach udowodniła, że jest w stanie sprawiać niespodzianki.

Aryna Sabalenka, najwyżej rozstawiona zawodniczka turnieju, także zaczęła od drugiej rundy. Już w pierwszym meczu może czekać ją spore wyzwanie, ponieważ jej przeciwniczką będzie Jekaterina Aleksandrowa. W kolejnych etapach również nie będzie miała łatwego zadania – w jej części drabinki znajdują się takie zawodniczki jak Anna Kalinska, Jessica Pegula, Daria Kasatkina, Elina Switolina czy Marketa Vondrousova, co oznacza, że droga do finału będzie wymagająca.

Dolna część drabinki, w której znalazły się m.in. Jasmine Paolini, Qinwen Zheng, Jelena Ostapenko, Ons Jabeur oraz Rosjanki Diana Sznaider i Ludmiła Samsonowa, również zapowiada się na niezwykle trudną. To właśnie spośród nich może wyłonić się półfinałowa rywalka Świątek, jeśli Polka zdoła awansować do tego etapu. Turniej w Dosze będzie pierwszym poważnym sprawdzianem dla czołowych tenisistek przed kolejnymi dużymi wydarzeniami, takimi jak Indian Wells i Miami Open. 

Nie do wiary, co Iga Świątek zrobiła podczas meczu. Fani przecierali oczy ze zdumienia

Iga Świątek rozpoczęła kolejny turniej pod wodzą nowego trenera

Turniej w Dosze to kolejne prestiżowe wydarzenie, w którym Iga Świątek rywalizuje pod wodzą Wima Fissette’a. Belg, który dołączył do jej sztabu w październiku ubiegłego roku, od samego początku wprowadził swoje doświadczenie i świeże spojrzenie na rozwój Polki. Dotychczasowa współpraca przynosi obiecujące efekty, co doskonale widać po wynikach Świątek oraz jej stabilnej formie na korcie. W sztabie widać świetną atmosferę, a "chemia" między trenerem a zawodniczką wydaje się kluczowym elementem tego projektu.

Fissette ma ogromne doświadczenie w pracy z czołowymi tenisistkami świata – współpracował m.in. z Naomi Osaką, Angelique Kerber czy Simoną Halep. Mimo to rola głównego szkoleniowca liderki światowego rankingu WTA to dla niego jedno z największych wyzwań w dotychczasowej karierze. Belg znany jest ze swojego profesjonalizmu i dbałości o szczegóły, ale jednocześnie nie jest osobą, która często dzieli się swoimi przemyśleniami w mediach. Jego podejście można było zauważyć podczas Australian Open – po turnieju nie zdecydował się na szerokie podsumowania czy publiczne analizy, pozostawiając ocenę występu swojej podopiecznej w rękach ekspertów i samej zawodniczki.

Australian Open 2025. Pozytywne rozpoczęcie roku - napisał jedynie na Instagramie.

Choć Fissette rzadko udziela wywiadów, gdy już zdecyduje się wypowiedzieć, nie szczędzi pochwał pod adresem Świątek. Docenia jej zaangażowanie, profesjonalizm i ciągłą chęć doskonalenia się. Widać, że współpraca układa się znakomicie, a efekty ich wspólnej pracy zaczynają być coraz bardziej widoczne w kolejnych występach Polki.

Myślę, że to był bardzo dobry mecz. Myślę, że poprzedni ze Sramkovą też był bardzo dobry, ale dzisiaj było wyśmienicie. Dużo winnerów, mało niewymuszonych błędów. Myślę, że Iga też zachowała dużą dyscyplinę, jeśli chodzi o taktykę, ale też intensywność i koncentrację. To klucz w takich meczach i jestem oczywiście bardzo zadowolony z tego występu (…)

Jak dotąd dałbym bardzo pozytywną notę. Uważam, że grała świetny tenis w Sydney (podczas United Cup - red.). Potem przyjechaliśmy tutaj bardzo zmęczeni, dlatego musieliśmy zrobić przerwę i właściwie wszystko musieliśmy budować od nowa. Tu jest inaczej. Korty są inne, pogoda jest inna. Potrzebowaliśmy czasu, żeby wrócić do poziomu, jakiego chcieliśmy (…) - powiedział dla Eurosportu po zwycięstwie nad Emmą Raducanu w Australian Open.

Teraz do tematu tej relacji odniosła się sama Iga Świątek. Jej słowa dotyczące pracy z belgijskim trenerem szybko obiegły tenisowy świat, budząc duże zainteresowanie zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów.

ZOBACZ TEŻ: Ważny komunikat ws. Igi Świątek. Wszystko tuż przed kluczowym meczem

Iga Świątek szczerze o współpracy z Wimem Fissette. Takie słowa w trakcie turnieju w Doha

Po zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim, który przez lata pełnił rolę głównego trenera Igi Świątek, w jej sztabie szkoleniowym zaszła istotna zmiana. Choć pod wodzą polskiego szkoleniowca Raszynianka osiągnęła ogromne sukcesy, w pewnym momencie ich wspólna droga zaczęła wyczerpywać swój potencjał. Widać to było między innymi podczas ubiegłorocznego US Open, gdzie Świątek zaprezentowała się kiepsko, a jej gra momentami sprawiała wrażenie mniej pewnej i nieco przewidywalnej.

Decyzja o zatrudnieniu nowego trenera była odważnym krokiem, ale jak się okazuje – bardzo trafnym. Wim Fissette, który dołączył do zespołu Polki w październiku 2024 roku, wniósł do jej gry nowe spojrzenie oraz świeże pomysły, które zaczynają przynosić widoczne efekty. Sama Świątek przyznała w jednej z ostatnich rozmów, że współpraca z belgijskim szkoleniowcem jest dla niej czymś odświeżającym i otworzyła przed nią zupełnie nowe możliwości. Zmiana trenera wymusiła również nieco inne podejście do treningu i rywalizacji, co, jak podkreśla liderka światowego rankingu, bardzo pozytywnie wpływa na jej rozwój na korcie.

Jednym z najważniejszych aspektów tej współpracy jest doskonałe porozumienie między Świątek a Fissette’em. Polka podkreśliła, że świetnie dogaduje się z nowym trenerem, co jest dla niej kluczowe nie tylko pod względem sportowym, ale i mentalnym. Treningi pod jego okiem skupiają się zarówno na eliminowaniu błędów, jak i na dokładnej analizie kolejnych rywalek. To właśnie szczegółowe przygotowanie taktyczne oraz konsekwentne doskonalenie różnych aspektów gry mają pomóc Świątek utrzymać dominację w kobiecym tenisie.

Cieszę się, że dobrze się dogadujemy (…)

Sporo treningów opiera się tylko na tym (analizie rywalek oraz dostosowaniu się do warunków - red.). Trener ma jednak dużo dobrych pomysłów na moją grę. Wykorzystujemy czas między turniejami, by wdrażać nowe rzeczy - oznajmiła, cytowana przez portal Tennis Infinity.

Z każdym kolejnym turniejem widać, że nowy sztab szkoleniowy przynosi pozytywne rezultaty. Współpraca z Fissette’em pozwala Polce na dalszy rozwój, a kibice z optymizmem patrzą na jej kolejne występy. Jeśli obecna tendencja się utrzyma, można spodziewać się, że Iga Świątek będzie jeszcze groźniejsza dla swoich rywalek i z powodzeniem powalczy o kolejne wielkoszlemowe tytuły.