Polacy z pierwszym zwycięstwem w VNL. W trzecim secie zrobiło się bardzo gorąco
Pierwszy mecz Polacy mieli w Lidze Narodów rozegrać z Francją. Oba zespoły wyszły w składach rezerwowych, nie oznacza to jednak, że mecz nie dał ogromnych emocji. Trzeci set na długo zapisze się w pamięci polskich kibiców. Polska wygrała 3:1.
Polska - Francja. Miało być gładko
Liga Narodów dla większości dużych reprezentacji siatkarskich służy do ogrania młodszych zawodników lub takich, którzy nie będą mieli szansy na grę w najważniejszych imprezach sezonu. Stąd w polskiej kadrze znaleźli się m.in. Karol Kłos i Artur Szalpuk, którzy nie staną raczej w pierwszej szóstce zawodników w finale rozgrywek VNL ani mistrzostw Europy.
Swoim mocno wymienionym składem na boisko wyszła również Francja. Najbardziej znaną postacią był Kevin Tillie, który pełnił rolę doświadczonego starszego kolegi dla grającej z nim młodzieży.
Była pracownica cateringu ujawniła prawdę o szpitalnym jedzeniu. "Dolewanie wody do zupy na porządku dziennym"Polska - Francja. Siłowanie się
Pierwszy set wyglądał jak typowa rozgrzewka - sporo błędów po obu stronach, podwójne odbicia, dotknięcia siatki i nieuważna gra. Ostatecznie to Polacy byli jednak górą i wygrali tę partię 25 do 23.
Druga partia nie wyglądała już tak dobrze. Polscy zawodnicy nie byli w stanie opędzić się od błędów, które kosztowały ich wysoką przegraną. Francuzi wygrali 25 do 18 po bardzo nierównej partii.
Trzeci set był prawdziwym rollercoasterem. W pewnym momencie Polacy wypracowali sobie 9-punktową przewagę, którą koncertowo roztrwonili. Partia musiała zakończyć się walką na przewagi. Zakończyła się wynikiem 35:33 dla Polski. Ratującym elementem był niewątpliwie blok.
Czwarty set przebiegał wyjątkowo dobrze dla polskiej drużyny. Wynik 21:15 wydawał się autostradą do zwycięstwa. Udało się wygrać 25:15, pokazując, że Francja niekoniecznie potrafi pokazać zęby w trudnych momentach, gdy w składzie nie grają największe gwiazdy.
Polska w VNL. Z kim zagramy?
Trwa turniej Ligi Narodów w Japonii. Polska rozegra w ten weekend jeszcze trzy mecze - przeciwko Iranowi, Bułgarii i Serbii. Wszystkie spotkania mogą być bardzo dobrym sprawdzianem, a można się spodziewać sporych emocji, szczególnie w grze przeciwko Persom.
Mecz z Iranem zaplanowano na godzinę 11:00 polskiego czasu we czwartek, 8 czerwca. Zdaje się, że sporo Polaków usiądzie przed ekranami, bo to dzień wolny od pracy. Szykuje się kolejne siatkarskie święto.