Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Po tym, co zrobił Szczęsny w meczu Barcelony głośno jest w całej Hiszpanii. Kibice łapali się za głowy
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 18.02.2025 09:06

Po tym, co zrobił Szczęsny w meczu Barcelony głośno jest w całej Hiszpanii. Kibice łapali się za głowy

Wojciech Szczęsny
Fot. Rex Features/East News; screen X/Eleven Sports

Nie milkną echa meczu FC Barcelony z Rayo Vallecano. Tam kluczowe role odegrali Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. Po spotkaniu więcej mówi się jednak o bramkarzu, który szczególnie zaimponował Hiszpanom. Dużą uwagę zwracają na tę jedną sytuację.

Szczęsny i Lewandowski znów zabłysnęli

FC Barcelona wróciła do zmagań w ramach La Liga. Po nieco dłuższej przerwie przyszła pora na kontynuację rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii. O 21:00 wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego na Estadi Olímpic Lluís Companys, zastępczym obiekcie “Dumy Katalonii”. Wraz z synem na trybunach pojawił się nawet kandydat na prezydenta Polski, Sławomir Mentzen. Polityk postanowił sprawić swojemu dziecku niespodziankę, z okazji urodzin.

Rywalem FC Barcelony było Rayo Vallecano. To rewanżowe starcie w ramach La Liga, ponieważ mieli już okazję mierzyć się ze sobą w tym sezonie. W sierpniu, w 3. kolejce padł wynik 2:1 dla “Dumy Katalonii”, po bramkach Pedriego i Daniego Olmo.

Kilkanaście minut przed godz. 20 Hansi Flick podał wyjściowy skład FC Barcelony na mecz z Rayo Vallecano. Niemiecki szkoleniowiec nie dokonał wielkich zmian. Na grafice dostępnej w mediach społecznościowych mogliśmy zobaczyć obecność zarówno Roberta Lewandowskiego, jak i Wojciecha Szczęsnego. Znalazło się nawet miejsce dla Hectora Forta, który zastąpił Julesa Kounde. Jak się okazało, Francuz został ukarany przez Flicka za to, że spóźnił się na przedmeczową odprawę. Podobnie jak jakiś czas temu Inaki Pena, na czym skorzystał jednak Szczęsny.

Mecz ten był ważny z jednego powodu. FC Barcelona walczyła wczoraj o powrót na fotel lidera La Liga. Taka okazja pojawiła się, gdy Atletico Madryt zremisowało z Celtą Vigo, a Real Madryt z Osasuną. Wystarczyło więc wygrać, by wspiąć się na szczyt tabeli.

Lewandowski zszedł z boiska i się zaczęło. Polak aż się zagotował, o tym, co zrobił huczy cały świat

Ważna wygrana FC Barcelony, Szczęsny show i kluczowa bramka Lewandowskiego

Zdecydowanie więcej działo się w pierwsze połowie meczu Barcelony z Rayo, niż w drugiej. Wtedy również padła pierwsza i, jak się okazało, jedyna bramka w tym spotkaniu. W 25. minucie “Duma Katalonii” atakowała pole karne przeciwnika. W pewnym momencie na wolną przestrzeń uwolnić się chciał obrońca “Blaugrany”, Inigo Martinez. Uniemożliwił mu to oponent, który trzymał go ręką za brzuch. W tamtym momencie sędzia przerwał grę i rozpoczął konsultacje z wozem VAR, aby przeanalizować sytuację. Możliwe bowiem było podyktowanie rzutu karnego, do którego podszedłby oczywiście Robert Lewandowski.

Ostatecznie arbiter, po tym, jak na własne oczy obejrzał powtórkę zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Podszedł do niej Robert Lewandowski, który z zimną krwią ją wykorzystał. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Tym samym, “Lewy” strzelił 20. bramkę w tym sezonie La Liga i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców. Jednocześnie przebił właśnie swój wyczyn z całej poprzedniej kampanii, którą zakończył z 19 trafieniami.

W 43. minucie doszło jednak do sytuacji, w której Wojciech Szczęsny był bezsilny. Gracze Rayo rozgrywali piłkę na przedpolu FC Barcelony, aż w końcu jeden z piłkarzy posłał lekkie wysokie podanie do Jorge de Frutosa. Ten świetnie przyjął piłkę i pokonał Polaka mocnym strzałem. Sędzia odgwizdał jednak spalonego, mocno dyskusyjnego. Na powtórkach widać bowiem, że de Frutos nie przekroczył linii spalonego, wyznaczanej przez ostatniego obrońcą Barcelony. Jest również możliwość, że sędzia wziął pod uwagę zachowanie Nteki. Arbiter mógł uznać, że ten brał udział w akcji, przeszkadzając Inigo Martinezowi. W takich sytuacjach również można odgwizdać ofsajd. To jednak nie zmienia faktu, że decyzja jest kontrowersyjna.

W drugiej połowie wynik się nie zmienił. Rayo wciąż próbowało wyrównać, jednak pewnością siebie uderzał Wojciech Szczęsny. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0, dzięki któremu FC Barcelona wróciła na fotel lidera La Liga. Zawodnikiem meczu uznany został Pedri. Hiszpanie nie szczędzili jednak wielkich słów w stronę zarówno Szczęsnego, jak i Lewandowskiego. W kontekście polskiego golkipera media zwracają szczególną uwagę na jedną sytuację.

ZOBACZ: Nie żyje piłkarz, zmarł tuż przed meczem. Dramatyczne odkrycie w hotelu

Hiszpanie nie mogą z zachwytu po tym, co zrobił Szczęsny

Wygrana dała FC Barcelonie to, o co walczyła w tym meczu. Chodzi oczywiście o pierwsze miejsce w tabeli La Liga. Mimo równej liczby punktów z Realem Madryt, na ich korzyść działa zarówno bilans meczów bezpośrednich (wygrana Barcelony w październiku 4:0) oraz bilans bramek.

Zrzut ekranu 2025-02-18 085128.png
Fot. screen Flashscore

Hiszpańskie media postanowiły ocenić występ piłkarzy FC Barcelony. Co napisali o Robercie Lewandowskim? 

Im częściej go drażnisz, tym częściej będzie reagował. Tym razem wykorzystał rzut karny, który również się liczy. Król strzelców - czytamy w katalońskim “Sporcie”, który ocenił “Lewego” na ocenę 7. Wyższą miał tylko Pedri (8).

Nieco niżej, bo na 6 postanowiła Polaka ocenić “Marca”.

Dobrze wykorzystał rzut karny wywalczony przez Inigo Martineza (piłka odbiła się jeszcze od słupka). Ma już na koncie 20 goli w La Liga. Miał jeszcze jedną klarowną okazję na zdobycie gola po świetnej akcji Pedriego, ale przestrzelił po dośrodkowaniu - czytamy.

Na drobne niedociągnięcia w grze Roberta Lewandowskiego uwagę zwrócili z kolei dziennikarze “Mundo Deportivo”.

Na szczęście wykorzystał rzut karny, dzięki któremu było 1:0, umacniając swoją pozycję jako Pichichi (król strzelców La Liga - red.) i zapewniając wygraną Barcelonie. Często się cofał, by wspierać ofensywną linię pomocy, chociaż brakowało mu iskry w wykańczaniu piłek - napisano.

Nieco więcej jednak rozpisywano się w kontekście występu Wojciecha Szczęsnego. Był też nieco lepiej oceniany, chociażby przez gazetę “Marca”. Dziennikarze ocenili polskiego bramkarza wyżej niż Lewandowskiego, bo na 7. Wyżej oceniony został tylko Inigo Martinez.

Polak interweniował, wybijając dośrodkowanie, które było pierwszym niebezpiecznym podejściem Rayo, a chwilę później obronił kolejny kluczowy strzał Nteki. Zapobiegł zdobyciu bramki przez De Frutos dzięki dobremu ustawieniu i blokowaniu piłki - czytamy.

Podobnie polskiego golkipera ocenił “Sport”.

Rayo mało atakowało i atakowało słabo, więc miał niewiele pracy, ale kiedy był potrzebny, wystawiał rękę, która uratowała Barcę przed wyrównaniem - napisano.

 

Dla niego zagrożenie było raczej znikome niż realne. Polski bramkarz musiał interweniować tylko raz, ale zachował się zgodnie z oczekiwaniami, świetnie broniąc strzał Nteki. De Frutos miał dwie szanse, z czego jedna była nieudana, a druga przestrzelił obok bramki - napisano o Szczęsnym w “Mundo Deportivo”.

Natomiast “AS” odważył się nawet na stwierdzenie, że był to jeden z najlepszych występów Polaka w bramce FC Barcelony.

Jeden z jego najlepszych występów w bramce, z trzema świetnymi interwencjami. Na szczególną uwagę zasługuje jego dwukrotna obrona strzałów Nteki i Alvara, bo była ona bardzo skuteczna. Wykazał się również dużą czujnością, gdy De Frutos wykonał niecelny strzał. Polski bramkarz znów zachowuje czyste konto - czytamy.

Każde z hiszpańskich mediów nawiązuje do tej jednej, podwójnej interwencji Wojciecha Szczęsnego z 37. minuty meczu. Wtedy to Polak sprawił, że kibice złapali się za głowy.

Skrót meczu FC Barcelona - Rayo Vallecano: