Chwilę przed startem Ewa Swoboda otrzymała tragiczne wieści. Zwróciła się do wszystkich z apelem

Ewa Swoboda kontynuuje sezon lekkoatletyczny

Ewa Swoboda to jedna z najbardziej charyzmatycznych polskich lekkoatletek. Zasłynęła ona szczególnie ze swoich wypowiedzi podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Do historii przeszła już sytuacja, w której w dosyć zabawny sposób uciszała zagranicznego dziennikarza, który zagłuszał jej wywiad dla TVP Sport.

Po letniej olimpiadzie w zeszłym roku o Ewie Swobodzie zrobiło się na tyle głośno, że do biegowego pojedynku wyzwać ją postanowił również popularny youtuber o nicku IShowSpeed (właśc. Darren Watkins Jr.). W ten sposób nasza biegaczka odpowiedziała internetowemu twórcy.

Teraz jednak Swoboda rywalizuje w nowym sezonie lekkoatletycznym. Całkiem niedawno Polka startowała w Ostrawie. Już podczas półfinału można było zauważyć, że nasza sprinterka jeszcze wdraża się w sezon. Udało jej się awansować do decydującego biegu, jednak wynik 7.11 s nie był pełnym ukazaniem jej umiejętności. W finale za to zabrakło naprawdę niewiele, żeby wygrała. Przegrała z Holenderką Patrizią van der Weken o… 0.01 sekundy.

8 lutego rywalizowała podczas Orlen Cup w Łodzi. Na 60 metrów była bezkonkurencyjna i z czasem 7.13 s zwyciężyła w zawodach.

Po zawodach, tuż przed kamerami Telewizji Polskiej wypaliła o końcu kariery.

Ważne wieści dla Igi Świątek nadeszły tuż po południu. Zagra z mistrzynią Wielkiego Szlema Czytaj dalej

Co dalej z karierą Ewy Swobody? Jej słowa nie pozostawiają wątpliwości, zbliża się nieuniknione

Ewa Swoboda powiedziała to dziennikarzowi TVP Sport Aleksandrowi Dzięciołowskiemu po rywalizacji w Łodzi. Zdradziła, że w trakcie przygotowań do sezonu na hali wdarł się u lekkoatletki kryzys. Przyznała również, że brakuje jej już motywacji.

Mam prawie 28 lat, jestem stara i niedługo kończę przygodę ze sportem. Już nie mam siły. Brakuje mi motywacji. Jest mi ciężko. Po igrzyskach było wokół mnie za dużo zamieszania. Nie jestem typem osoby, która powinna być sławna. Jestem małomiasteczkowa, lubię spokój. Nie chcę być gwiazdą, tylko dobrym sportowcem. Mam nadzieję, że niebawem skończę karierę lub przejdę w inną profesję - powiedziała Swoboda.

Reporter zapytał sportsmenkę o nadchodzące mistrzostwa świata w Tokio. Zawodniczka odpowiedziała w humorystycznym tonie, aczkolwiek zapowiadając, że faktycznie jej przygoda ze sprintami niedługo może dobiec końca:

Nie, dajcie mi już spokój! No dobra, jeszcze ten rok pobiegam. Zobaczymy, co będzie w następnym. Brakuje mi sił, mam nadzieję, że skończy się to szybko.

Kolejne słowa o zbliżającym się końcu kariery Ewy Swobody zacytował Kanał Sportowy. Ujrzały one światło dzienne w Walentynki.

Nie chce mi się trenować, nic mnie nie cieszy. Właściwie nawet nie wiem, po co to robię. Czy to kwestia dnia? Nie, już nie kocham biegania - powiedziała lekkoatletka.

Póki co jednak Swobodę możemy cały czas widzieć na bieżniach. Wczoraj wystąpiła na ORLEN Copernicus Cup w Toruniu. Tuż przed startem dotarła do niej jednak tragiczna wieść, wobec której nie przeszła obojętnie.

ZOBACZ: Do meczu Barcelony zostały godziny, a tu takie wieści. Lewandowski na ustach całej Hiszpanii

Ewa Swoboda usłyszała tragiczne wieści. Postanowiła zwrócić się do wszystkich z apelem

Jesteśmy już po rywalizacji w ramach ORLEN Copernicus Cup w Toruniu. To jednak nie koniec sportowych emocji w mieście Mikołaja Kopernika, ponieważ w dniach 22-23 lutego dojdzie tutaj do zmagań w ramach Halowych Mistrzostw Polski.  Ich wyniki będą miały wpływ na to, jak będzie wyglądał skład reprezentacji Polski na Halowe Mistrzostwa Europy w Apeldoorn (6-9 marca), a także na Halowe Mistrzostwa Świata w Nankinie (21-23 marca).

Wróćmy jednak do wczorajszej rywalizacji w Toruniu. Tam Ewa Swoboda do ostatnich centymetrów walczyła o jak najlepszy rezultat z Zaynab Dosso z Włoch i Mujinga Kambundji ze Szwajcarii. Ostatecznie skończyła zmagania w sprincie na 60 metrów na 3. miejscu. Co równie ważne, uzyskała czas 7.10 s, który jest jej drugim najlepszym wynikiem w obecnym sezonie. Szybsza była tylko w Pradze - o 0.01 sekundy.

Tuż po zakończonej rywalizacji nie wyrażała jednak zadowolenia. W rozmowie z mediami dała do zrozumienia, że wymaga od siebie więcej.

Mój bieg był mierny. Oceniam go w skali szkolnej na dwóję. Jestem bardzo samokrytyczna, bo chcę być idealna w tym, co robię - mówiła, cytowana przez Fakt. 

Mityng dobiegł końca, kiedy to w mediach społecznościowych Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej pojawiły się zaskakujące, aczkolwiek wymagające powagi informacje. Zobaczyć mogliśmy nagranie z Ewą Swobodą w roli głównej. Okazało się, że tuż przed jej startem w Copernicus Cup ta dowiedziała się o samobójczej śmierci 12-letniego chłopca. Jak możemy usłyszeć na filmiku, nastolatek nie poradził sobie ze złamanym sercem. To wstrząsnęło lekkoatletką na tyle, że postanowiła wystosować do wszystkich apel.

Wczoraj mój przyjaciel mi powiedział, że dwunastoletnie dziecko popełniło samobójstwo przez dziewczynę. Chciałabym powiedzieć wszystkim dzieciom, żebyście rozmawiali ze swoimi rodzicami, bo bardzo mnie to ruszyło. Bijcie pokrzywy w tym wieku, bawcie się - nie wiem - plasteliną, czymkolwiek... Dbajcie o siebie, bo całe życie przed wami - zaczęła.

Za chwilę, kiedy Ewa Swoboda usłyszała od reportera, że jest wzorem do naśladowania dla wielu młodych osób ta postanowiła odpowiedzieć szczerze:

Bardzo mnie to cieszy. Nie uważam, że jestem dobrym przykładem, bo jestem zbyt emocjonalna, ale lepiej pokazywać emocje niż je ukrywać. Jak wam coś nie pasuje, jesteście źli, smutni czy cokolwiek, na pewno macie z kim pogadać, więc gadajcie. Ja mam bliskich i z nimi o wszystkim gadam - zakończyła sportsmenka.