Piękna gra polskiego zespołu i jest złoto. Kompletna dominacja Polaków w dwóch ostatnich setach
Polska grała o swój pierwszy złoty medal w Lidze Narodów. Pierwszy set w wykonaniu Polaków był naprawdę dobry, drugi pokazał, że stracone przewagi szybko się mszczą, trzeci, że zmiany mogą wprowadzić nową energię dla zespołu. Czwarty był za to już czystym popisem mocy Polski i niemocy USA. Mamy złoto Ligi Narodów!
VNL 2023. Polska - USA. Mecz o złoto
Amerykanie bardzo szybko w tym turnieju pokazali, że stać ich na zwycięstwo w całym turnieju. W meczach półfinałowych grali jak z nut i wydawało się, że nic ich nie zatrzyma. W sobotnim meczu gładko pokonali Włochów 3:0 i polscy kibice mieli się czego obawiać.
Początek meczu pokazał jednak, że polscy siatkarze od początku zaczęli niezwykle skupieni i szybko wyprowadzili punktową przewagę po szybkich i bardzo ładnych akcjach. Oba zespoły grały bardzo dobrze technicznie i niewiele zdarzało się błędów. Dwupunktowa przewaga Polaków utrzymała się już do końca seta, co odzwierciedlił wynik - 25:23.
"Królowe życia". Cztery jego partnerki nie żyją. Jego obecna dziewczyna jest 30 lat młodszaVNL 2023. Polska - USA. Mateusz Bieniek z problemami, zespół również
Drugi set rozpoczął się jak marzenie - blok na Andersonie i sprawna zagrywka. Ponownie Polacy wypracowali sobie bezpieczną przewagę, ale widać było, że niekoniecznie będzie tak bajkowo, jak początkowo zakładano.
Mateusz Bieniek znalazł się poza boiskiem ze względu na odnawiającą się kontuzję, a u rywali zaczął grać Aaron Russell, który bardzo pomógł swojej drużynie. Przy stanie 20:21 Amerykanie po raz pierwszy w secie zyskali przewagę i już jej nie oddali. Wygrali 26:24.
VNL 2023. Polska - USA. Odrodzenie?
Zamiast Leona na przyjęciu znalazł się Tomasz Fornal, a Bieńka zastąpił Norbert Huber. Teraz żaden ze środkowych nie mógł pozwolić sobie na kontuzję ani złe granie. Coś jednak zaczęło się psuć w grze Amerykanów - bardzo średnio wyglądał lider drużyny z USA, Matthew Anderson. Po stronie rywali pojawiło się wiele błędów. Polakom udało się w środku seta wypracować 8-punktową przewagę - piękna ofensywa i doskonały blok pozwolił na grę na wielkim poziomie. Ostatecznie wynik pokazał klasę polskiej drużyny - 25:18 i 2:1 w setach.
Wejście polskiego zespołu w czwarty set było doskonałe. Amerykanie największy kłopot mieli z atakiem - brakowało kontr i kończących akcji. Stan 11:4 napawał optymizmem i wydawało się, że nic już nie wyrwie zwycięstwa z rąk polskiej kadry. Pojawiały się jednak punkty tracone seriami i Nikola Grbić miał prawo się niepokoić. I stało się, Łukasz Kaczmarek zaczarował i doprowadził do stanu 25:18. MAMY ZŁOTO!