Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Obronił rzut karny, nie żyje. Tragiczne sceny na boisku z udziałem 16-latka
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 16.01.2025 21:10

Obronił rzut karny, nie żyje. Tragiczne sceny na boisku z udziałem 16-latka

świeczka
Fot. Pixabay/_Alicja_

Piłka nożna jest nieobliczalna, niekiedy wręcz bezlitosna. W pierwszych tygodniach nowego roku doszło do ogromnej tragedii na jednym z treningów. Na bramce stanął 16-letni zawodnik, który miał bronić rzuty karne. Niestety, skończyło się to jego śmiercią, a ustalenia w tej sprawie szokują.

Tragedia podczas treningu. 16-latek nie żyje, zmarł po obronionym rzucie karnym

Wieść o tragicznych wydarzeniach obiegły właśnie cały świat piłki nożnej. Nie żyje 16-letni zawodnik, który brał udział w treningu jednej z amatorskich drużyn w Brazylii. 6 stycznia Edson Lopes Gama odbywał zajęcia wraz ze swoim zespołem w największym stanie w kraju, Amazonas. W pewnym momencie chłopak stanął w bramce, by bronić rzuty karne, wykonywane przez jego kolegów.

Po internecie krąży materiał wideo, na którym widać moment, w którym Lopes Gama upada po tym, jak uprzednio obronił jedenastkę. Piłka uderzyła w klatkę piersiową młodego piłkarza, co wywołało u niego wielki ból. Nie był w stanie nawet wstać o własnych siłach. Niestety, jak się później okazało, zdarzenie to przyniosło ze sobą tragiczne skutki. Edson Lopes Gama wkrótce zmarł. Kolejne ustalenia w tej sprawie są jednak szokujące.

Haniebne zachowanie Collins po meczu, wszystko po aferze ze Świątek. Niebywałe sceny w Australian Open Kibice wybuczeli Igę Świątek po meczu. Wystarczyło jedno zdanie, musiała się tłumaczyć

Nie żyje 16-letni piłkarz. Jedenastogodzinna droga do szpitala

W serwisie X jeden z użytkowników udostępnił nagranie z momentu, w którym 16-letni Brazylijczyk obronił rzut karny klatką piersiową. Obok jest także zdjęcie jego, jak również trumny, którą niosą jego najbliżsi. Wszyscy ubrani są w koszulki brazylijskiego klubu Gremio, którego Lopes Gama był fanem.

Edson został zabrany do szpitala. Niestety, w pobliżu boiska treningowego nie było nawet defibrylatora, który pozwoliłby udzielić chłopcu pierwszej pomocy. Co więcej, przewóz do szpitala również był utrudniony i trwał aż 11 godzin. W takich przypadkach, jak ten, w kontekście życia człowieka liczy się każda sekunda. Nie ma wątpliwości, że fatalne warunki panujące w tamtym miejscu w Brazylii przyczyniły się do tego, że 16-latka nie udało się uratować. Lekarze robili, co w ich mocy, jednak te starania nie przyniosły skutku. Po kilkunastu godzinach od feralnego rzutu karnego Edson Lopes Gama zmarł.

Pierwsze co, to próbowano doszukać się chorób, z którymi mógł się zmagać chłopiec. Brazylijskie media donoszą jednak, że 16-latek nie chorował na serce. Przyczynę tak nagłego pogorszenia się stanu zdrowia Edsona, a także jego śmierci przekazał jeden z lekarzy, w rozmowie z portalem LeoDias.

ZOBACZ: Hiszpanie mają już dosyć Szczęsnego, wypominają mu jedną rzecz. Nie do wiary, co napisali

Szokujące ustalenia ws. śmierci 16-latka

W rozmowie ze wspomnianym serwisem uczestniczyła dr Fernanda Almeida Andrade. Wyjaśniła ona wszystkim, co zaszło w organizmie Edsona Lopesa Gamy po tym tragicznym w skutkach strzale z rzutu karnego. Jak poinformowała, doszło do stanu określanego jako commotio cordis.

Stan kardiologiczny, który przydarzył się Edsonowi, nazywa się commotio cordis (tzw. wstrząśnienie serca, to zaburzenia pracy serca w postaci migotania komór, spowodowane przez uszkodzenie klatki piersiowej -red.). Po uderzeniu w klatkę piersiową doszło do niestabilności pracy serca, którą można przywrócić jedynie poprzez defibrylację. Może się to zdarzyć niezależnie od wieku, w zależności od uprawianego sportu i ryzyka doznania urazu okolicy klatki piersiowej - mówi lekarz w rozmowie z brazylijskim LeoDias.

A więc, brak obecności defibrylatora w pobliżu boiska treningowego, na którym doszło do tragedii okazał się być kluczowym czynnikiem. W swojej wypowiedzi dr Fernanda Almeida Andrade zaznaczyła także, jak ważne jest to, by taki sprzęt był łatwo dostępny dla sportowców.

Istotne jest, aby w środowisku sportowców amatorów i zawodowych, zarówno podczas treningów, jak i zawodów, znajdował się łatwo dostępny defibrylator taki jak DEIA. Jest to sprzęt łatwy w obsłudze, gdyż po włączeniu podaje instrukcje, gdzie umieścić elektrody na pacjencie, czy należy nacisnąć przycisk defibrylacji, czy nie, czy jest to zatrzymanie krążenia i oddechu czy nie - mówiła w cytowanej rozmowie.