Sport.Goniec.pl > Tenis > Już nie Iga Świątek, teraz cały świat mówi o Magdalenie Fręch. To co zrobiła właśnie w Australian Open przejdzie do historii
Michał Pokorski
Michał Pokorski 15.01.2025 11:26

Już nie Iga Świątek, teraz cały świat mówi o Magdalenie Fręch. To co zrobiła właśnie w Australian Open przejdzie do historii

Fręch
fot. IMAGO/Juergen Hasenkopf/Imago Sport and News/East News

Australian Open trwa w najlepsze. Święto tenisa w Australii ma w tym roku sporo pięknych polskich akcentów. Teraz kolejną "cegiełkę" dołożyła Magdalena Fręch. Aż trudno uwierzyć, czego dokonała tenisistka z Łodzi.

Trwa Australian Open

Australian Open trwa w najlepsze, a emocje związane z pierwszym wielkoszlemowym turniejem sezonu rosną z każdym dniem. To wydarzenie jak co roku przyciąga miliony widzów z całego świata, którzy z zapartym tchem śledzą zmagania największych gwiazd tenisa. W tym roku turniej rozpoczął się już 12 stycznia, kiedy to rozegrane zostały pierwsze mecze w Melbourne. Wielki finał kobiet zaplanowano na 25 stycznia, a dzień później na kortach zmierzą się finaliści turnieju mężczyzn.

ZOBACZ: Kibice nie mieli pojęcia. Jurgen Klopp ujawnił prawdę o Lewandowskim, już wszystko jasne

Tegoroczna edycja Australian Open to nie tylko sportowe emocje, ale również rekordowe nagrody finansowe, które przyciągają uwagę świata tenisa. Organizatorzy zdecydowali się na znaczące podniesienie puli nagród, która wynosi obecnie aż 96,5 miliona dolarów australijskich, czyli ponad 60,4 miliona dolarów amerykańskich.

Triumfatorzy w grze pojedynczej zostaną uhonorowani nagrodą w wysokości przekraczającej dwa miliony dolarów, co czyni ten turniej jednym z najbardziej opłacalnych w świecie sportu. Nawet ci, którzy dotrą do finału, lecz nie sięgną po zwycięstwo, otrzymają znaczące wsparcie finansowe w postaci 1,2 miliona dolarów, podkreślając prestiż i wartość udziału w australijskim Wielkim Szlemie.

Andrzej Stękała przerwał milczenie po coming-oucie. Wyjawił, co spotkało go po śmierci partnera

Polki zachwycają w Australian Open

Tegoroczna edycja Australian Open już przynosi polskim kibicom wiele emocji. W głównej drabince turnieju znalazły się cztery reprezentantki Polski: Maja Chwalińska, Magda Linette, Magdalena Fręch oraz oczywiście Iga Świątek, która jest jedną z faworytek do końcowego triumfu.

Niestety, już po pierwszej rundzie z turniejem pożegnały się dwie z nich. Magda Linette niespodziewanie uległa Japonce Moyuce Uchijimie w trzech setach, przegrywając 1:2. Jeszcze bardziej dotkliwa była porażka Mai Chwalińskiej, która zdobyła zaledwie jednego gema w starciu z Niemką Jule Niemeier, kończąc swój występ w Melbourne wynikiem 0:2.

Do kolejnej rundy awansowały natomiast Magdalena Fręch oraz Iga Świątek. Fręch pokazała doskonałą formę, pokonując Rosjankę Polinę Kudermietową w dwóch setach 6:4, 6:4. Wiceliderka światowego rankingu, Iga Świątek, również pewnie wygrała swoje spotkanie, pokonując Katerinę Siniakovą z Czech wynikiem 6:3, 6:4.

W drugiej rundzie Świątek zmierzy się z Rebeccą Šramkovą, a ich mecz zaplanowano na dzisiejszą noc czasu polskiego. Magdalena Fręch już rozegrała swoje kolejne spotkanie i oczarowała kibiców oraz ekspertów. Jej znakomita gra przyciągnęła uwagę światowych mediów, które zgodnie podkreślają, że polska tenisistka prezentuje się w tym turnieju nadzwyczaj dobrze. Przebieg jej spotkania zachwycił fanów tenisa.

ZOBACZ TEŻ: Andrzej Stękała przerwał milczenie po coming-oucie. Wyjawił, co spotkało go po śmierci partnera

Magdalena Fręch triumfuje

Magdalena Fręch w drugiej rundzie Australian Open zmierzyła się z Anną Blinkową, z którą do tej pory miała wyjątkowo niekorzystny bilans – Polka wygrała z Rosjanką tylko raz, a przegrała aż cztery spotkania. Mimo to, nasza tenisistka pokazała, że determinacja i waleczność mogą odwrócić losy nawet najbardziej wymagającego starcia.

Początek meczu niestety nie ułożył się po myśli Fręch. Blinkowa całkowicie zdominowała pierwszego seta, wygrywając go aż 6:0. Polska tenisistka popełniała sporo błędów własnych, a Rosjanka pewnie wykorzystywała każdą okazję, co zaowocowało jednostronnym wynikiem.

Jednak w drugiej partii Magdalena Fręch pokazała niesamowitą siłę mentalną. Polka wróciła na kort jak odmieniona – poprawiła precyzję serwisów, eliminowała wcześniejsze błędy i zaczęła kontrolować przebieg gry. Efekt? Tenisistka z Łodzi wygrała drugiego seta również wynikiem 6:0, całkowicie przejmując inicjatywę i wprawiając w osłupienie zarówno rywalkę, jak i publiczność.

Decydujący trzeci set rozpoczął się równie imponująco dla Fręch. Po serii sześciu wygranych gemów w poprzednim secie, Polka dołożyła kolejne dwa, obejmując prowadzenie 2:0. Blinkowa zdołała jeszcze utrzymać jedno podanie, ale nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki. Magdalena Fręch zakończyła spotkanie wynikiem 2:1 (0:6, 6:0, 6:2), zachwycając australijską publiczność swoją niezwykłą metamorfozą podczas meczu.

Kibice nie szczędzili pochwał dla polskiej tenisistki. Internet zalała fala komentarzy, w których fani podziwiali zarówno jej niesamowitą wolę walki, jak i spektakularny przebieg spotkania. Dla Fręch było to jedno z najbardziej emocjonujących zwycięstw w karierze, które z pewnością doda jej pewności siebie w kolejnych rundach turnieju.

Nieprawdopodobna walka, brawo!!

 

Fręch co za powrót

 

Najbardziej szalony mecz turnieju już znamy - komentują internauci.