Nie do wiary, co Wojciech Szczęsny powiedział po swoim debiucie w FC Barcelonie. Te słowa zaskoczyły kibiców
FC Barcelona wygrała w Pucharze Króla 4:0 z czwartoligowym Barbastro. Dwie bramki i świetny występ zaliczył Robert Lewandowski, a w dodatku ten mecz był debiutem Wojciecha Szczęsnego w barwach Blaugrany. Po meczu Polak szczerze skomentował występ i nie obyło się bez gorzkich słów.
FC Barcelona wygrała z Barbastro. Zadebiutował Wojciech Szczęsny
FC Barcelona rozpoczęła 2025 rok od starcia z czwartoligowym Barbastro w ramach Pucharu Króla. Mecz był doskonałą okazją, aby powrócić na zwycięską ścieżkę po niełatwym okresie końcówki poprzedniego roku.
ZOBACZ: Wielka rywalka Igi Świątek skreślona, to już oficjalne. Właśnie to ogłoszono
Od pierwszych minut Blaugrana wyraźnie dominowała, kontrolując przebieg spotkania i utrzymując piłkę na połowie rywala. Mimo to, szczelna obrona Barbastro oraz świetna dyspozycja bramkarza gości długo uniemożliwiały zdobycie gola. Liczne próby ofensywy Barcelony kończyły się niepowodzeniem, a brak skuteczności w wykończeniu akcji budził frustrację wśród kibiców.
Przełamanie nastąpiło w 21. minucie, kiedy Eric García wykorzystał błąd defensywy rywali i pewnym strzałem otworzył wynik meczu, dając Barcelonie prowadzenie 1:0. Gol ten dodał drużynie pewności siebie, co szybko przyniosło kolejne efekty.
Dziesięć minut później wynik podwyższył Robert Lewandowski. Polski napastnik udowodnił swoją klasę, świetnie odnajdując się w polu karnym. Wykazał się nie tylko siłą, przepychając obrońcę, ale również precyzją, posyłając piłkę głową prosto do siatki. Było to już jego 24. trafienie w obecnym sezonie, co tylko potwierdza jego kluczową rolę w zespole.
FC Barcelona nie poprzestała na dwóch trafieniach. W drugiej połowie wynik podwyższył jeszcze raz Robert Lewandowski. Czwartą i ostatnią bramkę dołożył Pablo Torre.
Spotkanie z Barbastro było również debiutem Wojciecha Szczęsnego. Nasz bramkarz zachował czyste konto i zaliczył bardzo udany początek przygody w koszulce FC Barcelony. Po meczu zdecydował się jednak na kilka gorzkich słów.
Nie została sportowcem roku i bez ogródek wypaliła do kamery. Jej słowa niosą się po PolsceWojciech Szczęsny szczerze o swoim debiucie
Wojciech Szczęsny zachował w tym spotkaniu czyste konto, co można uznać za realizację podstawowego zadania bramkarza. Polak zanotował kilka solidnych interwencji, choć momentami musiał być czujny nawet przy zagraniach swoich obrońców.
Największe problemy pojawiły się pod koniec drugiej połowy, gdy rywale przeprowadzili groźną akcję pod bramką Barcelony. 34-latek próbował interweniować, wychodząc do piłki, jednak ta niefortunnie przeleciała mu między nogami. Na szczęście sytuacja zakończyła się szczęśliwie dla jego zespołu i obyło się bez straty gola.
Po meczu Wojciech Szczęsny szczerze podsumował swój debiut. Bramkarz przyznał, że długo czekał na swoją szansę, ale jest bardzo zadowolony z występu. Co ciekawe, zwrócił uwagę na fatalny stan murawy, który jego zdaniem znacząco utrudniał grę na stadionie.
Na debiut w Barcelonie czekałem trzy miesiące i miałem nadzieję, że już nigdy nie będę musiał. Dobrze się czuję. Był to niewdzięczny mecz, bo wygrana była naszym obowiązkiem i mogliśmy coś tylko zepsuć. Udało się jednak tego nie zrobić (…)
Jest to coś wyjątkowego. Ten debiut jest wyjątkowy z wielu powodów. Nie ukrywam, że na gorszym boisku jeszcze nie zdarzyło mi się grać, ale oba zespoły grały na tym samym i było sprawiedliwie - przyznał Wojciech Szczęsny przed kamerą TVP Sport.
ZOBACZ TEŻ: Nie została sportowcem roku i bez ogródek wypaliła do kamery. Jej słowa niosą się po Polsce
Przed FC Barceloną intensywny okres
Po meczu z Barbastro FC Barcelonę czeka kolejne wyzwanie – spotkanie o Superpuchar Hiszpanii przeciwko Athletic Bilbao. Pojedynek odbędzie się już za trzy dni, co pozostawia drużynie minimalny czas na regenerację.
Po zakończeniu rywalizacji o Superpuchar, Blaugrana powróci do zmagań w La Liga. Dziesięciodniowa przerwa pozwoli na przygotowania do meczu 20. kolejki z Getafe. Następnie zespół rozpocznie intensywną serię spotkań w Lidze Mistrzów, zaczynając od kluczowego starcia z Benfiką Lizbona. Po powrocie z europejskich boisk czeka ich wymagający mecz ligowy z Valencią, znaną z trudnych pojedynków z Barceloną. Na koniec stycznia zespół ponownie skupi się na rozgrywkach Ligi Mistrzów, mierząc się z Atalantą Bergamo w decydującym meczu fazy grupowej.
Styczeń zapowiada się jako niezwykle intensywny miesiąc dla drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka. Wyniki nadchodzących spotkań mogą zaważyć zarówno na ich pozycji w rozgrywkach krajowych, jak i na szansach w europejskich pucharach.