Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Najpierw sensacyjna decyzja ws. Stocha, a teraz takie słowa. Trener naprawdę to powiedział
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 27.01.2025 17:21

Najpierw sensacyjna decyzja ws. Stocha, a teraz takie słowa. Trener naprawdę to powiedział

Kamil Stoch
Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Za nami zawody Pucharu Świata w lotach narciarskich w Oberstdorfie. Polscy skoczkowie rywalizowali wraz z innymi na skoczni mamuciej w niemieckiej miejscowości. Tych najlepiej nie zapamięta niestety Kamil Stoch, który był cieniem samego siebie sprzed lat. Po zawodach zapadła szokująca decyzja ws. jego najbliższej przyszłości. Niedługo później szkoleniowiec Polaków wypowiedział słowa, które niosą się teraz szerokim echem.

Kolejne nieudane zawody Kamila Stocha w Pucharze Świata

Za nami kolejny weekend z zawodami w Pucharze Świata. Tym razem, skoczkowie rywalizowali na “mamucie” w Oberstdorfie. Alarmujące sygnały w kwestii Kamila Stocha pojawiły się już podczas piątkowych kwalifikacji. Wtedy to skoczył na zaledwie 171,5 metra, jednak ostatecznie udało mu się awansować do sobotniego konkursu. Ostatecznie, ta sztuka udała się wszystkim polskim skoczkom.

Niestety, w dniu pierwszego konkursu naszemu mistrzowi olimpijskiemu już się tak nie poszczęściło. Co prawda, udało mu się skoczyć dalej niż dzień wcześniej, jednak odległość 186,5 metra nie wystarczyła, by awansować do finału. Jeszcze większy dramaty zadział się natomiast u naszego lidera w tym sezonie, Pawła Wąska. 25-latkowi również nie udało się awansować do finału, po wylądowaniu na zaledwie 179 metrze.

Zatem, w serii finałowej sobotniej rywalizacji zobaczyliśmy Piotra Żyłę, Jakuba Wolnego i Aleksandra Zniszczoła. Najlepiej z Biało-Czerwonych poradził sobie najstarszy z nich, który przecież ostatnio nie był w stanie załapać się do podstawowej piątki na Zakopane. Zresztą, w pierwszej serii również poradził sobie najlepiej. Na koniec sobotniego konkursu w Oberstdorfie Żyła zajął 17. miejsce. Drugi z Polaków był Jakub Wolny (22. miejsce), trzeci - Aleksander Zniszczoł (28. miejsce), czwarty - Kamil Stoch (32. miejsce) i piąty - Paweł Wąsek (35. miejsce).

Sobotni konkurs wygrał Timi Zajc.

Tragiczne wieści gruchnęły z samego rana. Nie żyje Maciej Petruczenko

Ta decyzja ws. Stocha była nieunikniona

Nazajutrz odbył się kolejny konkurs Pucharu Świata w lotach narciarskich w Oberstdorfie. Najpierw jednak odbyły się kwalifikacje. I tutaj było bardzo słodko-gorzko. Z jednej strony - życiówka Pawła Wąska, ustanowiona po raz pierwszy, z drugiej - brak awansu dla Kamila Stocha do konkursu. “Orzeł z Zębu” osiągnął odległość 193 metrów, jednak tym razem nie dało mu to promocji.

A z takiej strony w kwalifikacjach pokazał się w niedzielę Paweł Wąsek. Wystarczyła jedna doba, by nauczył się latać na miarę rywalizacji o najwyższe lokaty. 225,5 metra, a to nie było wszystko, na co go stać!

Do konkursu, poza 25-latkiem awansowali więc Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. W pierwszej serii Wąsek skoczył na 222 metry, a “Olek” - na 220 metrów. Promocję do finału, poza wspomnianą dwójką zapewnił sobie także Piotr Żyła, który skoczył słabiej, bo na 196 metrów. Niestety Jakub Wolny zakończył swój udział na pierwszej rundzie podczas niedzielnych zawodów w Oberstdorfie.

A w finale mogliśmy się tak naprawdę zachwycać formą każdego Biało-Czerwonego. Piotr Żyła skoczył na imponujące 214,5 metra, a Zniszczoł - na 228 metrów. Tę dwójkę przebił jednak Paweł Wąsek, który lądowanie na 233 metrze ponownie pobił swój życiowy rekord. Tym razem ten, który ustanowił… ze dwie godziny wcześniej.

A to nie koniec świetnych wieści w kontekście 25-latka. Okazało się, że ta próba dała Wąskowi 4. miejsce w całym konkursie, co jest jego nowym najlepszym wynikiem w Pucharze Świata w karierze! Co za wieczór w Oberstdorfie dla naszego lidera.

Mimo fali radości, spowodowanej występami Pawła Wąska, trzeba było jednak zejść na ziemię i spojrzeć w kierunku Kamila Stocha, który nie zapamięta dobrze weekendu w Oberstdorfie. Za chwilę zapadły wiążące decyzje w jego sprawie.

ZOBACZ: Były prezes PZPN-u z zarzutami prokuratora. Zbignew B. działał na szkodę związku?

Zaskakująca decyzja ws. Stocha, a za chwilę takie słowa trenera Polaków

Paweł Wąsek ponownie zapisał się na kartach historii polskich skoków narciarskich. Jego skok na 233 metry na skoczni mamuciej w Oberstdorfie sprawił, że awansował on na 9. miejsce w klasyfikacji wszechczasów. Chodzi o najdłuższe skoki polskich skoczków. 25-latek przegonił samego Adama Małysza.

Tak prezentuje się ranking zawodników, którym udało się skoczyć na więcej niż 220 metrów. Nieustannie na prowadzeniu znajduje się Kamil Stoch:

  1. Kamil Stoch - 251,5 metra;
  2. Piotr Żyła - 248 metrów;
  3. Maciej Kot - 244,5 metra;
  4. Aleksander Zniszczoł - 243 metry;
  5. Jakub Wolny - 237,5 metrów;
  6. Dawid Kubacki - 236,5 metra;
  7. Stefan Hula - 236 metrów;
  8. Andrzej Stękała - 235 metrów;
  9. Paweł Wąsek - 233 metry;
  10. Adam Małysz - 230,5 metra;
  11. Klemens Murańka - 221,5 metra.

W kolejny weekend Puchar Świata zawita do Willingen. W najbliższy piątek odbędzie się konkurs mikstów, a w sobotę i niedzielę kwalifikacje oraz konkursy indywidualne. Rywalizacja odbędzie się na obiekcie Mühlenkopfschanze, o punkcie konstrukcyjnym K130. 

Po zakończonych wczoraj zawodach w Oberstdorfie, trener Thomas Thurnbichler podjął decyzję co do ostatecznego składu. Pewne było, że w najbliższy weekend w Willingen zobaczymy Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego i Piotra Żyłę. Nie była jednak jasna sytuacja Kamila Stocha. W końcu okazało się, że Austriak podjął sensacyjną decyzję ws. “Orła z Zębu”. Nie wystąpi on w najbliższej rywalizacji w Pucharze Świata. Zamiast niego, powołany został Dawid Kubacki, który pauzował przy okazji lotów w Oberstdorfie.

Nie ma się co jednak dziwić takiej decyzji Thurnbichlera. Mimo że Kamil Stoch pokazał się z całkiem niezłej strony w Zakopanem, to jednak nie wykorzystał on swojej szansy w Oberstdorfie, będąc praktycznie najsłabszym z Polaków. Teraz w kierunku naszego mistrza posłano kilka gorzkich słów.

W rozmowie z portalem skijumping.pl wziął udział trener Polaków. Thurnbichler zdradził, jakie ma plany wobec Kamila Stocha. Zaczął jednak od szczerych słów.

Kamil naprawdę się męczy, wie o tym. Teraz ponownie weźmie udział w procesie treningowym i wróci na Sapporo. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, ponieważ nie jestem zaangażowany w pracę, którą wykonują. Chcę być sprawiedliwy i dać im możliwość pracy w swoim trybie - mówił Austriak.

A więc jest już jasne, że “Orła z Zębu” zabraknie nie tylko w Willingen, ale także w Lake Placid, gdzie do rywalizacji dojdzie w dniach 8-9 lutego. Zawody w Sapporo przeprowadzone zostaną za to w weekend 15 i 16 lutego.

Było jasne, że Dawid Kubacki pojedzie do Willingen i Lake Placid. W składzie są też Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny i Piotr Żyła - dokończył rozmowę z portalem skijumping.pl Thurnbichler.