Iga Świątek została mistrzynią świata, a później taki cios. Polka w ogniu krytyki
Iga Świątek świetnie prezentuje się podczas Australian Open. Polka zachwyca fanów i kibiców, a dodatkowo wczoraj została okrzyknięta mistrzynią świata przez Międzynarodową Federację Tenisa. Jak się okazuje, na 23-latkę wylała się przez to fala krytyki.
Iga Świątek ma za sobą trudny sezon
Iga Świątek ma za sobą niezwykle intensywny i trudny sezon, który przyniósł zarówno zmiany w jej karierze, jak i wyzwania na korcie. W trakcie niemal dwumiesięcznej przerwy od rywalizacji podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem, Tomaszem Wiktorowskim, pod którego opieką osiągnęła wiele znaczących sukcesów. Na jego miejsce zaangażowała cenionego belgijskiego szkoleniowca Wima Fissette’a, licząc na nową jakość i dalszy rozwój swojego potencjału.
Po wprowadzeniu tych zmian Świątek wróciła na kort, rozpoczynając rywalizację w prestiżowym turnieju WTA Finals, który w tym roku odbył się w Rijadzie. Choć początek był obiecujący – Polka wygrała swoje pierwsze spotkanie z Barborą Krejčíkovą – to porażka w kolejnym meczu z Coco Gauff skomplikowała jej sytuację w grupie. W trzecim starciu z Darią Kasatkiną Świątek zaprezentowała świetną formę, wygrywając w dobrym stylu, ale mimo tego zwycięstwa nie zdołała awansować do półfinałów. Tym samym zakończyła udział w turnieju na etapie grupowym, co przekreśliło szansę na obronę tytułu zdobytego rok wcześniej w Meksyku – było to dla niej niewątpliwie bolesne doświadczenie.
Po turnieju w Rijadzie Świątek udała się do Hiszpanii, by reprezentować Polskę podczas Billie Jean King Cup w Maladze. W półfinale nasze zawodniczki zmierzyły się z Włoszkami, jednak to rywalki okazały się lepsze, co zakończyło udział Polek w rozgrywkach. Po tym spotkaniu 23-latka nieoficjalnie zakończyła swój intensywny sezon, który był pełen wzlotów i trudnych momentów.
Z kolei swego rodzaju rozpoczęciem nowego sezonu był turniej United Cup w Sydney. Iga Świątek razem z reprezentacją Polski doszła tam aż do finału, w którym trzeba było uznać jednak wyższość Amerykanów.
Polka z sukcesami walczyła na Australian Open i coraz pewniej prezentowała się na kortach Melbourne, ale w półfinale poległa wobec świetnie dysponowanej Madison Keys.
Jest decyzja ws. Igi Świątek. Fatalne wieści dla kibiców nadeszły z samego ranaIga Świątek mistrzynią świata
Iga Świątek nie przestaje jednak dostarczać wspaniałych informacji swoim fanom. Tuż po “zdemolowaniu” Evy Lys w 1/8 Australian Open, nadeszły świetne wieści. Mianowicie, Polka została wyróżniona przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF) i uznana za mistrzynię świata w poprzednim sezonie. To prestiżowe wyróżnienie tylko potwierdza jej pozycję w światowym tenisie.
Decydując o wyborze mistrzyni świata ITF za sezon 2024, organizacja wzięła pod uwagę kilka kluczowych kryteriów: wyniki w turniejach wielkoszlemowych, osiągnięcia w reprezentacji podczas Billie Jean King Cup i Pucharu Davisa oraz sukcesy na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
Przypomnijmy, że w 2024 roku Świątek zdobyła swój czwarty tytuł Rolanda Garrosa, pokonując w finale Jasmine Paolini wynikiem 6:2, 6:1. To było już jej piąte trofeum Wielkiego Szlema w karierze. Ponadto, Polka triumfowała w czterech prestiżowych turniejach WTA 1000, co jeszcze bardziej umocniło jej pozycję w kobiecym tenisie.
Na podstawie tych osiągnięć, ITF uznała Świątek za najbardziej zasłużoną zawodniczkę sezonu 2024, przyznając jej tytuł mistrzyni świata. Raszynianka wyprzedziła takie rywalki jak Aryna Sabalenka, Coco Gauff czy Jasmine Paolini. Z kolei wśród mężczyzn tytuł przypadł Włochowi - Jannikowi Sinnerowi.
Dla Igi Świątek to już drugie wyróżnienie mistrzyni świata ITF w karierze – pierwsze zdobyła w 2022 roku. Jak zauważyła federacja, Polka nieznacznie wyprzedziła Arynę Sabalenkę, liderkę rankingu na koniec roku. Jak się jednak okazuje, werdykt nie jest zdaniem wszystkich sprawiedliwy. Fala krytyki po wyborze Igi Świątek.
ZOBACZ TEŻ: Siatkarz reprezentacji Polski nagrał wideo ws. WOŚP. Tego nie spodziewał się nawet Owsiak
Burza po wyborze Igi Świątek
Chociaż Iga Świątek rozegrała znakomity sezon, trudno nie docenić osiągnięć Aryny Sabalenki. Białorusinka zdecydowanie dominowała w drugiej połowie roku, co potwierdzają jej tytuły, wyniki oraz imponujące osiągnięcia. Mimo to ITF szczegółowo uzasadniła swoją decyzję o wyborze Polki jako mistrzyni świata, podkreślając kluczowe aspekty jej sukcesów i wszechstronności w minionym sezonie.
Świątek nieznacznie wyprzedziła Arynę Sabalenkę, numer 1 na koniec roku, i została mistrzynią świata kobiet, którą wcześniej otrzymała w 2022 roku. Polska zawodniczka zdobyła swój czwarty tytuł Rolanda Garrosa w wieku 23 lat i wygrała cztery tytuły WTA 1000 w ciągu roku.
Niektóre ze swoich najlepszych występów zanotowała reprezentując swój kraj, zdobywając brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. i prowadząc Polskę do półfinału Pucharu Billie Jean King w Maladze - czytamy w uzasadnieniu.
Takie wyjaśnienia nie przekonują jednak części światowych mediów. Do grona krytyków decyzji ITF dołączył m.in. portal Nine.com, który określił wybór Igi Świątek jako niesprawiedliwy. Według redakcji, pominięcie zasług Aryny Sabalenki, zwłaszcza jej dominacji w drugiej połowie sezonu, jest wyrazem kontrowersyjnego podejścia Międzynarodowej Federacji Tenisowej do Białorusinki. W artykule nie zabrakło także odniesienia do dopingowych kontrowersji związanych z Polką. Choć jasno zaznaczono, że Świątek została całkowicie oczyszczona z zarzutów, samo wspomnienie tej sprawy wskazuje na podziały, jakie wywołuje decyzja o przyznaniu jej tytułu mistrzyni świata.
Nie tylko media, ale również kibice w internecie wyrażają swoje niezadowolenie. W licznych komentarzach zwraca się uwagę na to, że Sabalenka miała bardziej spektakularne osiągnięcia w sezonie, co według części internautów czyni ją bardziej zasłużoną laureatką tego prestiżowego wyróżnienia. Wielu użytkowników podkreśla, że Białorusinka triumfowała w istotnych momentach sezonu, pokazując stabilną formę i przewagę nad Polką w najważniejszych meczach.
Decyzja ITF wywołała więc bez wątpienia spore emocje zarówno wśród fanów tenisa, jak i ekspertów.