Jest decyzja ws. Igi Świątek. Fatalne wieści dla kibiców nadeszły z samego rana
Iga Świątek ograła w IV rundzie Australian Open Evę Lys 2:0 (6:0, 6:1) i awansowała do ćwierćfinału zmagań. Przed Polką szansa na pierwszy w jej karierze półfinał tej imprezy, ale aby tak się stało będzie musiała pokonać Emmę Navarro. Nad ranem organizatorzy oficjalnie ogłosili to ws. spotkania tenisistek. Polscy kibice nie będą zadowoleni.
Iga Świątek na Australian Open
Iga Świątek kontynuuje swoją znakomitą passę na kortach Australian Open, pewnie zmierzając ku kolejnym etapom turnieju. Polka, która wygrała już trzy spotkania, przygotowuje się do starcia w czwartej rundzie, gdzie po raz kolejny będzie bronić swojej pozycji jako jedna z głównych faworytek do tytułu.
Tegoroczne losowanie okazało się sprzyjające dla liderki światowego rankingu. W pierwszej rundzie Świątek zmierzyła się z Kateriną Siniakovą, mistrzynią olimpijską w grze mieszanej. Mecz przebiegł zgodnie z oczekiwaniami, a Polka szybko i bezproblemowo pokonała Czeszkę.
W kolejnej rundzie na drodze Świątek stanęła Słowaczka Rebecca Šrámková. Spotkanie było jednostronnym widowiskiem, a wiceliderka rankingu WTA pewnie wygrała, nie dając rywalce większych szans. Polka zameldowała się w trzeciej rundzie, gdzie czekała na nią Emma Raducanu, dawna mistrzyni US Open. Mimo wielkich oczekiwań wobec Brytyjki, Świątek zdominowała to spotkanie w imponującym tempie, odnosząc pewne zwycięstwo i świętując awans do kolejnej fazy turnieju.
W walce o ćwierćfinał Polka zmierzyła się z Niemką Evą Lys, która jest jedną z największych niespodzianek tegorocznych zmagań. Młoda zawodniczka, choć przed turniejem była skazywana na szybkie zakończenie przygody, sprawiła już kilka sensacji, eliminując wyżej notowane rywalki. Tym razem jednak niespodzianki nie było.
Ledwo Świątek zeszła z kortu, a tu taka wiadomość. WADA oficjalnie ogłosiła ws. Polki, klamka zapadłaIga Świątek 2:0 Eva Lys
Iga Świątek po raz pierwszy w tegorocznej edycji Australian Open wystąpiła w wieczornej sesji, co przyciągnęło uwagę zarówno kibiców zgromadzonych na trybunach, jak i widzów przed telewizorami. Polka została powitana gromkimi brawami, a atmosfera na stadionie od początku zapowiadała emocjonujące widowisko.
Eva Lys od pierwszych wymian próbowała narzucić swoje warunki gry, starając się zaskoczyć wiceliderkę światowego rankingu. Niemka szybko wypracowała okazję na przełamanie serwisu Świątek, jednak Polka opanowała sytuację, odzyskując rytm i przejmując inicjatywę. Dzięki pewnej i przemyślanej grze Świątek wygrała trzy gemy z rzędu, wyraźnie przejmując kontrolę nad meczem (3:0).
Gra 23-latki była niezwykle dojrzała i przemyślana. Polka konsekwentnie wykorzystywała każdy błąd rywalki, zmuszając ją do coraz większej liczby pomyłek. Na szczególną uwagę zasługiwała praca nóg Świątek, która poruszała się po korcie z wyjątkową lekkością i szybkością. Taki styl gry kompletnie nie odpowiadał Lys, która stopniowo traciła pewność siebie, co odzwierciedlał wynik – 5:0 dla Świątek.
W ostatnim gemie pierwszego seta Lys próbowała jeszcze nawiązać walkę, jednak precyzyjna gra Świątek zniweczyła te wysiłki. Polka punktowała każde zawahanie rywalki i po siedmiu rozegranych piłkach zakończyła seta na swoją korzyść. Cała partia trwała zaledwie 24 minuty, co podkreśla dominację Świątek w tej fazie meczu.
Drugi set również przebiegał pod dyktando Igi Świątek. Polka od samego początku narzuciła swój rytm, punktując rywalkę i udzielając jej brutalnej lekcji tenisa. Świątek wygrała swoje podanie bez straty punktu, a następnie równie pewnie przełamała Evę Lys, wychodząc na prowadzenie 2:0.
Chwila większych emocji nadeszła w trzecim gemie, kiedy Lys, korzystając z kilku błędów Polki i odrobiny szczęścia, zdołała nawiązać walkę. Jednak Świątek szybko opanowała sytuację, wygrywając po grze na przewagi i powiększając prowadzenie na 3:0.
Najbardziej emocjonujący moment meczu przypadł na szósty gem. Lys zyskała pewność siebie, a Świątek popełniła kilka niewymuszonych błędów, co doprowadziło do długiej i zaciętej wymiany. Po 17 rozegranych piłkach to Polka zachowała zimną krew, triumfując w tej batalii nerwów. Publiczność nagrodziła obie zawodniczki gromkimi brawami (5:1).
W ostatnim gemie Świątek nie pozostawiła już żadnych wątpliwości, pewnie zamykając seta 6:1. Tym samym Polka zakończyła mecz w świetnym stylu, pokazując klasę i doskonałą dyspozycję.
ZOBACZ TEŻ: Od decyzji WADA ws. Igi Świątek minęły zaledwie godziny. Polka od razu zareagowała
Organizatorzy ogłosili ws. Igi Świątek
W ćwierćfinale Australian Open Iga Świątek stanie naprzeciw Emmy Navarro, amerykańskiej tenisistki, która obecnie zajmuje 8. miejsce w rankingu WTA. Navarro w swoim poprzednim meczu musiała stoczyć długą, trwającą niemal trzy godziny batalię z Darią Kasatkiną, ostatecznie pokonując Rosjankę 2:1 (6:4, 5:7, 7:5). Hiszpanka poświęciła na tamto spotkanie mnóstwo sił i niewykluczone, że odbije się to na niej w meczu z Igą Świątek.
Nad ranem czasu polskiego organizatorzy przedstawili plan gier na środę. Zmagania na Rod Laver Arena rozpocznie starcie Maddison Keys z Eliną Svitoliną. Mecz wystartuje około godziny 11:30 w Australii, a tuż po zakończeniu ich pojedynku zaprezentuje się Iga Świątek. Niestety oznacza to, że spotkanie Polki z Emmą Navarro zacznie się po godzinie 13:00 w Melbourne, a więc w naszym kraju będą to okolice… trzeciej nad ranem. Tym samym kibice, którzy będą chcieli obejrzeć walkę Świątek o półfinał Australian Open, będą musieli zaliczyć nieprzespaną noc.