Iga Świątek nagle zaczęła mówić o Darii Abramowicz. Zaskakujące słowa Polki ws. swojej psycholog
Iga Świątek wygrała wczoraj z Barborą Krejcikovą 2:1 (4:6, 7:5, 6:2) na rozpoczęcie turnieju WTA Finals. Polka przeżywała w tym spotkaniu bardzo trudne momenty, które zaniepokoiły kibiców. Po meczu 23-latka postanowiła wspomnieć swoją psycholożkę - Darię Abramowicz. Zaskakujące słowa tenisistki.
Iga Świątek wygrała z Barborą Krejcikovą
Iga Świątek wróciła na kort po blisko dwumiesięcznej przerwie, rozgrywając wymagający pojedynek z Barborą Krejcikovą w Rijadzie. Od początku spotkania można było dostrzec, że Polka ma trudności z odnalezieniem rytmu meczowego, co przejawiało się niepewnością i problemami w prowadzeniu gry. Krejcikova, grając z precyzją i pewnością, szybko wykorzystała błędy Świątek. Przełamała ją już w pierwszym gemie i nie oddała przewagi do końca seta, który zakończył się wynikiem 6:4 na korzyść Czeszki. Polka, mimo wysiłków, nie zdołała odrobić strat, co było dla niej mocno demotywujące.
Drugi set przyniósł jeszcze więcej wyzwań. Krejcikova, wykorzystując błędy Świątek, przełamała ją dwukrotnie i objęła prowadzenie 3:0, co wskazywało na potencjalne szybkie zakończenie meczu. W kluczowym momencie Świątek jednak zaczęła zmieniać bieg wydarzeń. Po raz pierwszy w meczu zdołała przełamać rywalkę, co dodało jej pewności siebie. Krejcikova zaczęła tracić swoją skuteczność, a jej gra stała się bardziej nerwowa. Świątek, odzyskując inicjatywę, doprowadziła do wyrównania i przechyliła szalę na swoją stronę, wygrywając seta 7:5 i doprowadzając do trzeciej partii.
W decydującym secie Świątek rozpoczęła z pełną determinacją, szybko obejmując prowadzenie 3:0. Jej zagrania były dynamiczne i precyzyjne, co wskazywało na powrót do formy sprzed przerwy. Emocjonujący okazał się czwarty gem, który po 15 wymianach Polka rozstrzygnęła na swoją korzyść, zwiększając przewagę do 4:0. Krejcikova odpowiedziała, zdobywając kolejne gemy, prezentując siłę serwisu, ale nie zdołała odwrócić losów meczu. Świątek utrzymała koncentrację i zamknęła seta wynikiem 6:2, kończąc pojedynek zwycięstwem 2:1.
Polka udowodniła tym meczem, że mimo początkowych trudności i długiej przerwy jest w stanie grać na najwyższym poziomie i zachować zimną krew w najważniejszych momentach.
W pomeczowych wywiadach Polka w pewnym momencie niespodziewanie wspomniała Darię Abramowicz. Zaskakujące słowa 23-latki ws. swojej psycholog.
O tym, co zrobili kibice Legii Warszawa mówią już w całej Europie. Oprawa tego meczu przejdzie do historiiIga Świątek nagle zaczęła mówić o Darii Abramowicz
O roli Darii Abramowicz w sztabie Igi Świątek narosło już wiele legend i mitów. Zdaniem wielu, psycholożka ma zbyt duży wpływ na decyzje tenisistki, inni natomiast twierdzą, że jej rola jest mocno przeceniana. Pewne jest jednak jedno – 37-latka w pełni odpowiada za przygotowanie mentalne zawodniczki z Raszyna. Abramowicz ma w tej kwestii wyłączność, i trzeba przyznać, że jak dotąd współpraca obu pań wygląda bardzo dobrze.
Również po ostatnim meczu Iga Świątek postanowiła skomentować pracę psycholożki Darii Abramowicz. Jak przyznała Polka, obecność specjalistki bardzo pomaga jej przetrwać trudne momenty w takich spotkaniach, jak starcie z Barborą Krejcikovą:
Na takie momenty przygotowuję się od lat. To jest praca, którą wykonuję chociażby z Darią Abramowicz, która mi pomaga w takich momentach spróbować czegoś innego i mieć otwartą głowę na to co mogę zrobić. Treningi i sparingi to zupełnie co innego niż mecze, a ich mi brakowało w ostatnim czasie. W tym spotkaniu sama dziwiłam się, że popełniam takie błędy - cytuje wiceliderkę rankingu WTA Interia Sport.
ZOBACZ TEŻ: Przegrała z Igą Świątek, a później wypaliła bez ogródek w wywiadzie. Co za słowa o Polce tuż po meczu
Iga Świątek walczy na WTA Finals
Iga Świątek rozpoczęła tegoroczne WTA Finals w imponującym stylu, pokonując Barborę Krejcikovą w swoim pierwszym meczu po prawie dwumiesięcznej przerwie od gry. To zwycięstwo stanowi znakomity początek w prestiżowych rozgrywkach, gdzie każdy mecz ma kluczowe znaczenie dla przebiegu turnieju. We wtorek Polka zmierzy się z Coco Gauff, a następnie stawi czoła Jessice Peguli. Te dwa starcia z amerykańskimi rywalkami będą dla 23-letniej zawodniczki z Raszyna poważnym sprawdzianem formy po dłuższej przerwie.
Triumf w pierwszym pojedynku świadczy o dobrym przygotowaniu Świątek i jej gotowości do dalszej rywalizacji. Ewentualna wygrana z Gauff może znacznie przybliżyć Polkę do awansu do półfinału, dając jej większy komfort psychiczny przed kolejnymi wyzwaniami