Hansi Flick niespodziewanie wspomniał o Szczęsnym. Już wiadomo, co z jego pozycją w FC Barcelonie, a jednak
Wojciech Szczęsny od niedawna stał się podstawowym bramkarzem FC Barcelony. Zaskakująca decyzja Hansiego Flicka wcale nie ucieszyła wszystkich kibiców. Teraz na ostatniej konferencji prasowej Niemiec znów zaskoczył publiczność. Nagle wypalił ws. pozycji Szczęsnego w klubie, już wszystko jasne.
Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie. Wzloty i upadki Polaka
Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony w październiku 2024 roku, lecz na swoją pierwszą szansę w nowym klubie musiał czekać kilka miesięcy. Początkowo pełnił rolę rezerwowego, ustępując miejsca Iñakiemu Peñi, który miał pełne poparcie trenera Hansiego Flicka. Sytuacja zmieniła się jednak na początku 2025 roku, gdy forma Hiszpana zaczęła budzić wątpliwości, co otworzyło drzwi do pierwszego składu dla polskiego bramkarza.
Szczęsny zadebiutował w Pucharze Króla, a niedługo później pojawił się również w Superpucharze Hiszpanii. Jego występ w półfinale był imponujący, jednak finał przyniósł trudne chwile – faul na Kylianie Mbappé zakończył się dla niego czerwoną kartką. Mimo to Barcelona zdołała pokonać Real Madryt i sięgnąć po trofeum.
Jego pierwszy występ w Lidze Mistrzów przypadł na mecz z Benficą Lizbona, który dostarczył kibicom mnóstwo emocji. Początek spotkania nie ułożył się najlepiej dla Polaka – dwa błędy sprawiły, że rywale prowadzili 3:1 już do przerwy. Jednak w drugiej połowie Szczęsny zrehabilitował się w kluczowym momencie, broniąc sytuację sam na sam z Angelem Di Marią. Ta interwencja umożliwiła Barcelonie wyprowadzenie decydującej akcji, zakończonej zwycięskim golem Raphinhi i spektakularnym triumfem 5:4.
Pomimo początkowych trudności, Flick nadal ufał polskiemu bramkarzowi i dał mu kolejną szansę w meczu ligowym przeciwko Valencii. Barcelona odniosła efektowne zwycięstwo 7:1, lecz Szczęsny nie uniknął wpadki – w pierwszej połowie popełnił faul na Hugo Duro, który początkowo skutkował rzutem karnym. Ostatecznie po analizie VAR decyzja została cofnięta, a Polak mógł odetchnąć z ulgą.
Kolejne spotkania przyniosły jednak poprawę. W starciu z Atalantą Bergamo w Lidze Mistrzów Szczęsny zaprezentował się znakomicie, popisując się ważnymi interwencjami, dzięki którym uratował FC Barcelonę.
Przyjaźniła się z Igą Świątek, a teraz wypaliła o niej bez ogródek w wywiadzie. Te słowa zaskoczyły kibicówWojciech Szczęsny doceniany przez Hansiego Flicka
FC Barcelona zmierzyła się z Deportivo Alavés w ramach 22. kolejki La Liga, licząc na pewne zwycięstwo przed własną publicznością. Drużyna gości, wciąż walcząca o utrzymanie, teoretycznie nie powinna stanowić większego wyzwania dla podopiecznych Hansiego Flicka. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej wymagająca, a Barcelona musiała się sporo napracować, by zdobyć komplet punktów.
Od początku meczu gospodarze mieli problem z rozmontowaniem defensywy rywali. Choć długo utrzymywali się przy piłce i starali się budować akcje w ataku pozycyjnym, brakowało im konkretów pod bramką przeciwnika. W kilku sytuacjach byli bliscy objęcia prowadzenia, lecz brak precyzji i skuteczności sprawił, że kibice musieli uzbroić się w cierpliwość.
Przełamanie przyszło dopiero w 61. minucie, gdy Robert Lewandowski ponownie udowodnił swoją wartość dla zespołu. Kapitan reprezentacji Polski świetnie odnalazł się w polu karnym i wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Lamine Yamala, pewnym strzałem zdobywając jedyną bramkę meczu. Było to jego siódme trafienie w czwartym spotkaniu przeciwko Alavés, co potwierdza, że ten rywal wyjątkowo mu "leży".
Barcelona ostatecznie wygrała 1:0, a Wojciech Szczęsny zanotował kolejne czyste konto. Choć Polak nie miał wielu okazji do interwencji, jego pewna postawa między słupkami pozwoliła drużynie na kontrolowanie przebiegu meczu. Było to dopiero jego trzecie spotkanie w barwach Blaugrany bez straconego gola, co może być ważnym krokiem w budowaniu pewności siebie po wcześniejszych trudniejszych występach.
Po końcowym gwizdku hiszpańskie media oceniły występ Szczęsnego jako solidny, choć niezbyt spektakularny. Podkreślano, że Polak nie popełnił błędów, ale też nie musiał ratować zespołu w trudnych momentach. Po meczu Hansi Flick po raz pierwszy otwarcie skomentował rywalizację o miejsce w bramce Barcelony. Jak stwierdził na konferencji prasowej:
W tej chwili Wojciech Szczęsny jest numerem jeden - stwierdził Flick.
Ta odważna deklaracja wstrząsnęła Hiszpanami, którzy kompletnie nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Wielu kibiców zaczęło domagać się powrotnej zmiany w bramce, ale na obecną chwilę nic nie wskazuje, aby sytuacja miała się zmienić. Teraz oliwy od ognia dolał jeszcze raz Hansi Flick i przed spotkaniem w Pucharze Króla po raz kolejny zaskoczył kibiców.
ZOBACZ TEŻ: Ogłaszają ws. Lewandowskiego, a jednak. Wielkie słowa na godziny przed meczem
Hansi Flick wypalił o Szczęsnym na konferencji prasowej. Taka jest pozycja Polaka w FC Barcelonie
Już jutro FC Barcelona zmierzy się z Valencią w ćwierćfinale Pucharu Króla. Obie drużyny spotkały się niedawno w lidze hiszpańskiej, a tamto starcie zakończyło się efektownym zwycięstwem Blaugrany 7:1. Tym razem jednak mecz może być bardziej wyrównany, ponieważ stawka jest znacznie wyższa.
Najwięcej emocji budzi jednak kwestia obsady bramki w zespole Hansiego Flicka. Dziennik AS spekuluje, że szansę na występ może otrzymać Iñaki Peña, dla którego Puchar Króla mógłby być swego rodzaju "nagrodą pocieszenia" po przegranej rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie w innych rozgrywkach.
W tym tygodniu bramkarze znów znaleźli się w centrum uwagi. Hansi Flick musi zdecydować, czy przyznać Inakiemu Peni nagrodę pocieszenia w postaci gry Pucharze Króla, czy też, podobnie jak w ostatnich latach Marc-Andre ter Stegen, Wojciech Szczęsny będzie występował we wszystkich rozgrywkach - napisali Hiszpanie.
W środę niemiecki szkoleniowiec wziął udział w konferencji prasowej i ponownie zaskoczył zgromadzonych dziennikarzy. Flick szeroko odniósł się do rywalizacji między bramkarzami i przyznał, że Wojciech Szczęsny wygrał ją nie tylko umiejętnościami, ale także silnym charakterem i doświadczeniem.
To zrozumiałe, że porównujecie dwóch zawodników. Iñaki jest fantastycznym bramkarzem, ale wybraliśmy Tek (Szczęsnego - red.) ze względu na jego osobowość i styl. Dobrze sobie radzi. Obaj są świetnymi bramkarzami, tak jak nasze młode talenty. Podjęliśmy decyzję i musimy się jej trzymać. Zawsze decydujemy dla dobra drużyny i tak też chcę postępować
Na zakończenie trener Barcelony jednoznacznie podkreślił, że to właśnie Szczęsny jest obecnie numerem jeden w katalońskim klubie.
Tek (Szczęsny - red.) jest numerem jeden. Wyraźnie - zakończył Hansi Flick na konferencji prasowej.