Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Ewa Swoboda po wygranej nagle wypaliła przed kamerami TVP. Szokujące słowa
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 09.02.2025 08:24

Ewa Swoboda po wygranej nagle wypaliła przed kamerami TVP. Szokujące słowa

Ewa Swoboda
Fot. KAPiF; screen YouTube/TVP Sport

Ewa Swoboda rozpoczęła sezon lekkoatletyczny i już zdążyła zachwycić kibiców. Brała udział w mityngu Orlen Cup w Łodzi, gdzie nie miała sobie równych. Zaraz po zwycięstwie stanęła jednak przed kamerami Telewizji Polskiej. To, co przekazała charyzmatyczna sportsmenka zaskoczyło wszystkich kibiców.

Bukowiecka, Swoboda i inni Polacy rozpoczęli sezon lekkoatletyczny

Od początku stycznia polscy lekkoatleci przygotowywali się do startów w nowym sezonie lekkoatletycznym. Przede wszystkim kibice liczą na kolejne sukcesy Natalii Bukowieckiej (Kaczmarek), Ewy Swobody czy Pii Skrzyszowskiej. Tymczasem, na pierwszy plan zdążył się wysunąć inny nasz reprezentant.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K1243830F.jpg
Fot. KAPiF

Za nami już pierwsze zawody w tym sezonie. Lekkoatletki i lekkoatleci startowali w halowych mityngach, które mają za zadanie przygotować zawodników do rywalizacji o większą stawkę. Dużym prestiżem w naszym kraju cieszą się nadchodzące zawody w ramach ORLEN Copernicus Cup w Toruniu, które odbędą się 16 lutego. Niecały tydzień później, bo w dniach 22-23 lutego dojdzie do zmagań w ramach Halowych Mistrzostw Polski, także w mieście Mikołaja Kopernika. Ich wyniki będą miały wpływ na to, jak będzie wyglądał skład reprezentacji Polski na Halowe Mistrzostwa Europy w Apeldoorn (6-9 marca), a także na Halowe Mistrzostwa Świata w Nankinie (21-23 marca).

Przypomnijmy, jak w zeszłym roku wyglądała forma naszych lekkoatletów. Ewa Swoboda, podczas mityngu Orlen Copernicus Cup uzyskała wówczas czas 7.01 s na dystansie 60 metrów, dzięki czemu ustanowiła najlepszy rezultat w sezonie na świecie. Ponadto, zdobyła srebrny medal na Halowych Mistrzostwach Świata w Glasgow. Po ten sam krążek sięgnęła na mistrzostwach świata w Rzymie, w biegu na 100 metrów.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K1245546F.jpg
Fot. KAPiF

Natalia Bukowiecka z pewnością nie zapomni poprzedniego sezonu. Zdobyła złoto na mistrzostwach świata w Rzymie w biegu na 400 metrów, a przede wszystkim brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. To jej pierwsze indywidualne wyróżnienie na olimpiadzie, wcześniej w Tokio drużynowo zdobyła złoto i srebro.

Dużymi umiejętnościami dysponuje także nasza płotkarka Pia Skrzyszowska. W zeszłym sezonie zdobyła chociażby brąz Halowych Mistrzostw Świata w Glasgow na 60 metrów. Po ten sam krążek sięgnęła na mistrzostwach Europy w Rzymie, w biegu przez płotki na 100 metrów.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K1195332F.jpg
Fot. KAPiF
Agnieszka Rylik w dramatycznym stanie. Trudno powstrzymać łzy rozpaczy

Dramat Natalii Bukowieckiej, a za chwilę szokujące słowa Ewy Swobody

Ledwo zaczął się sezon lekkoatletyczny, a polscy kibice już przeżywają rollercoaster emocji. Związane jest to z różną dyspozycją naszych zawodników. Z pewnością jednak możemy być dumni z Jakuba Szymańskiego, który osiągnął naprawdę rewelacyjny wynik podczas biegu na 60 metrów przez płotki, w ramach ORLEN Cup w Łodzi. Ustanowił on nowy rekord Polski, a przez chwilę mógł pochwalić się nawet najlepszym rezultatem w tym sezonie na świecie. Szymański ukończył swój bieg z czasem 7.39 s.

Niestety, nie wszyscy mogą mówić o dobrym początku sezonu lekkoatletycznego. Natalia Bukowiecka, podczas mityngu w Ostrawie nie ukończyła biegu na 400 metrów, z powodu urazu mięśnia dwugłowego. Sportsmenka zakomunikowała wszystkim w swojej relacji na Instagramie, że prawdopodobnie nie jest to jednak nic poważnego. Prewencyjnie postanowiła się jednak zatrzymać.

Wczoraj Bukowiecka przekazała najnowsze wieści odnośnie do swojego stanu zdrowia. Biegaczka poinformowała, że zabraknie jej przy okazji nie tylko trwającego już Orlen Cup, ale również Copernicus Cup w Toruniu

Wiem, że wielu z Was czeka na informację co dalej z moim sezonem halowym. Z przykrością muszę poinformować, że nie zobaczycie mnie na najbliższych zaplanowanych startach - ORLEN cup i Copernicus Cup. Nie mówię jednak, że na hali nie wystartuje. Decyzję podejmiemy po najbliższych badaniach - przekazała na swoim Instagramie Natalia Bukowiecka.

Swoje lepsze, jak i gorsze chwile przeżywa też Ewa Swoboda. Po ostatniej wygranej wypaliła przed kamerami Telewizji Polski. To zaskoczyło wszystkich kibiców.

ZOBACZ: Wiadomo, co dalej z Lewandowskim w Barcelonie. Słowa trenera nie pozostawiają wątpliwości

Ewa Swoboda zakomunikowała wszystkim. Kibice nie mogą uwierzyć

Całkiem niedawno Ewa Swoboda rywalizowała w Ostrawie. Już podczas półfinału można było zauważyć, że nasza sprinterka jeszcze wdraża się w sezon. Udało jej się awansować do decydującego biegu, jednak wynik 7.11 s nie był pełnym ukazaniem jej umiejętności. W finale za to zabrakło naprawdę niewiele, żeby wygrała. Przegrała z Holenderką Patrizią van der Weken o… 0.01 sekundy

Wczoraj Ewa Swoboda rywalizowała podczas Orlen Cup w Łodzi. Na 60 metrów była bezkonkurencyjna i z czasem 7.13 s zwyciężyła w zawodach.

Po sobotniej rywalizacji Ewa Swoboda porozmawiała z Aleksandrem Dzięciołowskim z TVP Sport. Wróciła wspomnieniami do IO w Paryżu, gdzie do finału zabrakło jej 0.01 sekundy. Powiedziała też o przebytej niedawno infekcji.

Dalej w serduszku siedzą mi igrzyska. Boli mnie ta jedna setna. Chcę być perfekcyjna w hali, bo mam do obronienia dwa medale. Chcę być najlepsza, ale jeszcze nie ma tego "boom". Ludzie nie są świadomi, że nie co roku robi się życiówki. Jeśli się do niej zbliżę, będzie dobrze, jeśli nie to trudno. Jestem zmęczona po obozie, musieliśmy sporo nadrobić, bo ktoś tam zaraził mnie wirusem. I to była naprawdę nieprzyjemna infekcja - mówiła sportsmenka.

Za chwilę Swoboda wypaliła o końcu kariery. Lekkoatletka powiedziała dziennikarzowi, że w trakcie przygotowań do sezonu na hali wdarł się kryzys. Przyznała również, że brakuje jej już motywacji.

Mam prawie 28 lat, jestem stara i niedługo kończę przygodę ze sportem. Już nie mam siły. Brakuje mi motywacji. Jest mi ciężko. Po igrzyskach było wokół mnie za dużo zamieszania. Nie jestem typem osoby, która powinna być sławna. Jestem małomiasteczkowa, lubię spokój. Nie chcę być gwiazdą, tylko dobrym sportowcem. Mam nadzieję, że niebawem skończę karierę lub przejdę w inną profesję - powiedziała Swoboda.

Reporter zapytał sportsmenkę o nadchodzące mistrzostwa świata w Tokio. Zawodniczka odpowiedziała w humorystycznym tonie, aczkolwiek zapowiadając, że faktycznie jej przygoda ze sprintami niedługo może dobiec końca:

Nie, dajcie mi już spokój! No dobra, jeszcze ten rok pobiegam. Zobaczymy, co będzie w następnym. Brakuje mi sił, mam nadzieję, że skończy się to szybko.