Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Afera po meczu Polska-Estonia. Dziennikarz ujawnił, co się stało
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 22.03.2024 20:23

Afera po meczu Polska-Estonia. Dziennikarz ujawnił, co się stało

PGE Narodowy
Fot. Flickr/Piotr Drabik/CC BY 2.0 DEED

Reprezentacja Polski w świetnym stylu pokonała Estonię na PGE Narodowym 5:1. Na stadionie pojawiło się prawie 54 tys. kibiców, którzy na spotkanie mogli dojechać darmową komunikacją miejską. Pojawił się jednak problem z powrotem, na co dosadnie uwagę zwrócił dziennikarz Canal+ Żelisław Żyżyński.

Darmowa komunikacja w dniu meczu dla posiadaczy biletu

Osoby, które posiadały bilet na mecz Polska-Estonia mogły bezpłatnie dojechać na PGE Narodowy komunikacją miejską. Taka gwarancja PZPN-u obowiązywała od godziny 6:00 w dniu meczu do 1:00 następnego dnia. Z pewnością ułatwiło to wielu kibicom dogodne dotarcie, ponieważ stadion został praktycznie cały wypełniony. Na mecz zgłoszono ponad 55 tys. miejsc, a zajętych było prawie 54 tys

Anna Dereszowska trafiła na SOR. Jej córka wymagała nagłej pomocy Liga Mistrzów już nie dla Polsatu. Potężne zmiany na rynku praw telewizyjnych

Żelisław Żyżyński grzmi po meczu Polski z Estonią

W tej całej organizacji dojazdu na mecz pojawił się jeden haczyk. Zwrócił na niego uwagę dziennikarz Canal+, Żelisław Żyżyński. Na portalu X dosadnie wyraził swoje niezadowolenie z powodu tego, że nie miał jak dojechać do domu. Wracając z meczu okazało się, że ostatni pociąg odjechał dziennikarzowi 3 minuty wcześniej. We wpisie zasugerował organizatorom brak mózgu albo brak szacunku do kibiców.

ZOBACZ: Złe informacje po meczu polskiej reprezentacji. Probierz zabrał głos

Zwycięstwo Polaków w wielkim stylu

Kadra Michała Probierza wykonała swój obowiązek i gładko pokonała Estonię 5:1. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się szczególnie Jakub Piotrowski, który zaliczył piękne trafienie i asystę, a także Nicola Zalewski, który został zawodnikiem spotkania. Przed spotkaniem z Walią w Cardiff 26 marca martwić może jednak uraz Matty'ego Casha, który już wiadomo, że opuści zgrupowanie reprezentacji Polski z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Cały czas niepewna jest dyspozycja strzelca pierwszej bramki z Estończykami, Przemysława Frankowskiego. Tutaj jednak jest więcej optymizmu, ponieważ badania wykazały jedynie stłuczenie mięśnia czworogłowego uda, które do czasu spotkania w finale baraży może zostać w miarę wyleczone.