Zaskakujące nagranie z Wojciechem Szczęsnym obiegło sieć. Co za zachowanie, tego nikt się nie spodziewał

Wojciech Szczęsny został w nowym roku podstawowym bramkarzem FC Barcelony i mimo błędów, wciąż nim pozostaje. Hansi Flick darzy go coraz większym zaufaniem, a Polak stopniowo się za to odpłaca. Teraz jeden z hiszpańskich dziennikarzy ujawnił zaskakujące zachowanie 34-latka. To dlatego szkoleniowiec tak ufa polskiemu bramkarzowi?
Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie. Wzloty i upadki Polaka
Wojciech Szczęsny, oficjalnie zawodnik FC Barcelony od października 2024 roku, na swoją pierwszą szansę musiał czekać aż do stycznia 2025 roku. Przez kilka miesięcy pełnił rolę rezerwowego dla Iñakiego Peñi, który początkowo cieszył się pełnym zaufaniem trenera Hansiego Flicka. Jednak spadek formy Hiszpana otworzył drzwi dla polskiego bramkarza.
ZOBACZ: Robert Lewandowski znów najlepszy na świecie, tylko on to zrobił. O Polaku mówi cały świat
Szczęsny zadebiutował w Pucharze Króla, a następnie pojawił się w Superpucharze Hiszpanii. W półfinale zaprezentował się znakomicie, ale finał zakończył się dla niego dramatycznie – faul na Kylianie Mbappé przyniósł mu czerwoną kartkę, ale Barcelona zdołała wygrać z Realem Madryt.
W Lidze Mistrzów pierwszy występ Polaka przypadł na mecz z Benficą Lizbona. Choć początek był obiecujący, Szczęsny zaliczył trudną pierwszą połowę, popełniając dwa karygodne błędy, które przyczyniły się do prowadzenia rywali 3:1. Po przerwie Barcelona odrobiła straty, a polski bramkarz zrehabilitował się w kluczowym momencie, broniąc sytuację sam na sam z Angelem Di Marią. Jego interwencja pozwoliła drużynie na decydującą kontrę zakończoną zwycięskim golem Raphinhi, co przypieczętowało spektakularne zwycięstwo 5:4.
Mimo wcześniejszych potknięć, Hansi Flick wciąż wierzył w umiejętności Szczęsnego i wystawił go w meczu ligowym przeciwko Valencii. Barcelona rozbiła rywali 7:1, jednak polski bramkarz nie uniknął błędu. W 33. minucie, przy stanie 4:0, źle ocenił sytuację i sfaulował Hugo Duro w polu karnym. Arbiter początkowo wskazał na "jedenastkę", ale po analizie VAR anulował decyzję, dostrzegając wcześniejszy faul zawodnika Valencii.
Później jednak Szczęsny wystąpił w meczu przeciwko Atalancie Bergamo w Lidze Mistrzów i zanotował bardzo udane zawody. Polak wyzbył się błędów i kilkakrotnie uratował swój zespół przed stratą kolejnych bramek.
Solidne występy zaowocowały kolejną szansą w LaLiga. Hansi Flick zdecydował się postawić na Polaka w starciu z Deportivo Alaves.
Robert Lewandowski znów najlepszy na świecie, tylko on to zrobił. O Polaku mówi cały światFC Barcelona wygrywa z Deportivo Alaves. Szczęsny z czystym kontem
W 22. kolejce La Liga FC Barcelona podejmowała na własnym stadionie Deportivo Alavés. Goście wciąż znajdują się w strefie spadkowej, dlatego to gospodarze byli zdecydowanym faworytem. Mimo to mecz okazał się dla nich trudniejszy, niż można było przypuszczać.
Podopieczni Hansiego Flicka mieli problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji, a kiedy już dochodzili do dogodnych okazji, brakowało im skuteczności. Impas przełamał dopiero Robert Lewandowski w 61. minucie. Polak znakomicie wykończył dośrodkowanie Lamine Yamala, zdobywając swoją siódmą bramkę w czwartym meczu przeciwko Alavés.
Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Barcelony 1:0, a Wojciech Szczęsny zanotował czyste konto. Było to dopiero jego trzecie „zero z tyłu” w barwach Blaugrany. Choć w tym meczu Polak nie miał zbyt wiele pracy, hiszpańskie media oceniły jego występ pozytywnie, podkreślając jednak, że nie wyróżnił się niczym szczególnym.
Zaczyna być magikiem suspensu. Kolejny mecz rozegrał z dala od słupków. Ucierpiał w wyniku serii ataków, które, nawiasem mówiąc, zostały uznane za spalone. Ale kiedy interweniował, to jeszcze o tym nie wiedział. (...) Te ostatnie interwencje na skraju jego terenu zaparły 'Cules' dech w piersiach - pisało Mundo Deportivo.
Po końcowym gwizdku katalońska prasa ujawniła zaskakujące zdarzenie z Wojciechem Szczęsnym. Czy to właśnie dlatego Hansi Flick darzy go tak dużym zaufaniem?
ZOBACZ TEŻ: Dramatyczny upadek polskiego skoczka. Kibice wstrzymali oddech
Wojciech Szczęsny zaskoczył wszystkich. Wzór ciężkiej pracy?
Po niedzielnym zwycięstwie nad Deportivo Alavés piłkarze FC Barcelony otrzymali od Hansiego Flicka wolny poniedziałek. Dzień odpoczynku miał pomóc w regeneracji przed wyjątkowo intensywnym harmonogramem i nadchodzącym natłokiem spotkań.
Mimo że tego dnia nie zaplanowano nawet grupowego treningu, w ośrodku szkoleniowym pojawił się… Wojciech Szczęsny. Polak podjechał na miejsce swoim autem i zatrzymał się, by spędzić chwilę z kibicami. Jak podaje hiszpański dziennikarz Carlos Monfort, 34-latek był jedynym zawodnikiem Barcelony, który zdecydował się odwiedzić centrum treningowe. Możliwe, że Szczęsny odbył indywidualne zajęcia lub pracował w gronie specjalistów klubowych.
Takie zachowanie nie umknęło uwadze kibiców i ekspertów, którzy docenili profesjonalizm oraz poświęcenie polskiego bramkarza. Były reprezentant Polski kolejny raz udowodnił, że grę dla Dumy Katalonii traktuje niezwykle poważnie i przykłada dużą wagę do każdego dnia spędzonego w klubie. Niewykluczone, że właśnie ta etyka pracy sprawia, iż Hansi Flick – znany ze swojego rygorystycznego podejścia do treningów – darzy go tak dużym zaufaniem i konsekwentnie stawia na niego w bramce.




































