Wyspy Owcze - Polska. Michał Probierz przełamał klątwę selekcjonerów, wygrana Polaków
Mecz polskiej reprezentacji z Wyspami Owczymi był pierwszym dla Michała Probierza w roli selekcjonera. W XXI wieku żaden z jego poprzedników nie był w stanie wygrać pierwszego meczu, ale tym razem rywal był wyjątkowo łatwy. Czy jednak udało się przełamać klątwę?
Wyspy Owcze - Polska. Debiut Michała Probierza
Kibice reprezentacji Polski w meczu, który odbył się w czwartek 12 października, mogli zobaczyć nie tylko debiut Michała Probierza w roli selekcjonera, ale także nowych piłkarzy po raz pierwszy grających z orzełkiem na piersi.
Michał Probierz podjął bowiem decyzję, że od pierwszej minuty zagrają 21-letni Patryk Peda, który na co dzień gra we włoskim SPAL, a także 25-letni Patryk Dziczek reprezentujący barwy Piasta Gliwice.
Oburzające sceny tuż po "Wiadomościach" TVP. Widzowie zobaczyli skandaliczny komunikatWyspy Owcze - Polska. Gol Sebastiana Szymańskiego już w 4. minucie meczu
Chociaż Wyspy Owcze nie należą do trudnych rywali (zajmują dopiero 113. miejsce w rankingu FIFA), to jednak pierwszy mecz Polski na własnym stadionie nie należał do łatwych. Co prawda biało-czerwoni wygrali 2:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego, ale wynik w tamtym meczu kapitan kadry otworzył dopiero w 73. minucie.
Tym razem jednak Lewandowski na boisku się nie pojawił z powodu kontuzji, zabrakło również Grzegorza Krychowiaka, który zakończył reprezentacyjną karierę po przegranym meczu z Albanią 10 września.
Ciężar meczu musiał więc spocząć na barkach innych piłkarzy. I szybko okazało się, że kibice nie będą musieli długo stresować się wynikiem, bowiem dokładnie po 3 minutach i 14 sekundach spotkania piłkę w siatce umieścił Sebastian Szymański, dając prowadzenie reprezentacji Polski. Asystował mu kapitan w dzisiejszym meczu, Piotr Zieliński.
Wyspy Owcze - Polska 0:2
Polacy szybko objęli prowadzenie, ale ani nie skłoniło to naszych piłkarzy, by poszli za ciosem, ani też nie dało za bardzo dodatkowej motywacji rywalom, by powalczyli o prowadzenie. W pierwszej połowie było jeszcze kilka w miarę ciekawych czy groźnych sytuacji, ale wynik do przerwy się nie zmienił.
W drugiej połowie sytuacja dla Polaków zrobiła się jeszcze lepsza, gdy w 49. minucie czerwoną kartkę za faul na Arkadiuszu Miliku zobaczył Hordur Askham. Reprezentanci Polski przewagę w liczbie piłkarzy wykorzystali już w 65. minucie. Gola na 2:0 głową zdobył wprowadzony zaledwie sześć minut wcześniej Adam Buksa.
Przed końcem meczu na boisku pojawił się trzeci debiutant w reprezentacji Polski: Filip Marchwiński. Wynik do końca już się nie zmienił i Polska wygrała 2:0, wciąż mając szanse na awans do Mistrzostw Europy.