Wilfredo Leon został prawdziwym bohaterem półfinału. Gdyby nie on, ten mecz mógł być przegrany
Wilfredo Leon wyprowadził chwiejną drużynę z marazmu i sprawił, że w kolejnych setach zyskała ona pewność siebie. Udało mu się zagrać kilka niemożliwych akcji i pokazać, że się da. Z pewnością dodał skrzydeł polskim zawodnikom. Może być niezwykle ważny w finale.
Polska wygrała z Japonią i zagra w wielkim finale
Reprezentacja Polski pokonała Japonię 3:1 w półfinałowym meczu Ligi Narodów. Gdańscy kibice w pierwszym secie wstrzymali oddech, ale potem mogli już spokojniej patrzeć na to, co dzieje się na boisku.
Poprawa gry Polaków widoczna była od wejścia Wilfredo Leona na boisko. Nikola Grbić szybko zdecydował się na tę zmianę po tym, jak polskie przyjęcie właściwie w ogóle nie funkcjonowało. Na ławce do końca meczu pozostał Bartosz Bednosz.
Ujawnili, co Sylwia Peretti trzymała w dłoni podczas pogrzebu syna. NiebywałeWilfredo Leon bohaterem polskiego zespołu
Wilfredo Leon zrobił co w jego mocy, by wspomóc zespół - wygrywał piłki niemożliwe, rządził polskim atakiem i trzymał jakość zagrywki wespół z Mateuszem Bieńkiem. Przyjęcie powoli również się poprawiało.
W II secie to Leon i Bieniek ratowali swój zespół kilkukrotnie swoimi zagrywkami i dobrymi zagraniami. Ostatnie punkty wpadły na konto Polaków właśnie dzięki nim. Choć obaj czasami się mylili, to patrząc na jakość gry zespołu z I seta, można było im wiele wybaczyć. Trudno nie stwierdzić, że Leon spisał się na 6, a Bieniek co najmniej na 5+.
Polska zagra w finale
Już w niedzielę 23 lipca o 20:00 zostanie rozegrany mecz finałowy między Polską, a… tego jeszcze nie wiemy. W sobotę o ósmej wieczorem rozpoczęło się spotkanie Włochów z Amerykanami i wiadomo, że sytuacja w meczu tak równych zespołów może się zmieniać jak w kalejdoskopie.
O godzinie 17:00 w niedzielę zagrają za to Japończycy z przegranym z drugiego półfinału. Walka o trzecie miejsce w Lidze Narodów również może być niezwykle pasjonująca.