Dawid Kubacki i Piotr Żyła zarobili fortunę dzięki swojej wygranej w konkursie w Lake Placid. Historyczne zawody duetów sprawiły, że na kontach polskich skoczków pojawiły się spore sumy. O jakich kwotach mówimy?
Piotr Żyła i Dawid Kubacki zaliczyli świetny występ w Lake Placid. Gdy wszyscy zaczęli już tracić nadzieję w polskich skoczków, ci, jak zwykle, nie zawiedli. Nowa konkurencja, czyli skoki duetów, wydawała się jak uszyta specjalnie dla nich. Polacy znokautowali konkurencję.
Piotr Żyła zaskoczył obecnych na konferencji skoczków narciarskich przed Pucharem Świata w Zakopanem. Sportowiec postanowił wcielić się w rolę konferansjera, czym rozbawił zarówno dziennikarzy jak i swoich kolegów.
Piotr Żyła jest wybitnym skoczkiem i... jajcarzem, o czym kibice mieli okazję się wielokrotnie przekonać. Jego wynikom dorównują jedynie jego żarty i nie byłby sobą, gdyby podczas konferencji prasowej przed Pucharem Świata w Zakopanem, nie rozbawił dziennikarzy.
Piotr Żyła wykorzystał okazję i rewelacyjnie rozpoczął tegoroczny Turniej Czterech Skoczni. W Oberstdorfie zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Halvorem Egnerem Granerudem. Po konkursie skomentował swój występ w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu. 35-latek nie krył emocji.
Piotr Żyła nie szczędził ostrych słów pod adresem Polskiego Związku Narciarskiego w związku z odejściem Michala Doleżala. Skoczek posunął się nawet do użycia wulgaryzmów. Potwierdził tym samym, co myśli o całej sytuacji. Nie jest jedyny. Pod koniec sezonu polscy reprezentanci spisywali się o wiele lepiej i zdawało się, że wszystko idzie ku lepszemu. Odejście Michala Doleżala po tym sezonie nie jest zaskoczeniem, ale niekoniecznie według zawodników dobrą decyzją.
Polscy skoczkowie wrócili z igrzysk w Pekinie zaledwie z jednym medalem - brąz w konkursie indywidualnym na normalnej skoczni wywalczył Dawid Kubacki. Teraz przyszła pora podsumowań i ujawniania nieznanych wcześniej faktów, co zrobił właśnie Piotr Żyła w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".Pod koniec stycznia, jeszcze przed igrzyskami, szerokim echem odbiła się sytuacja, w której Stefan Horngacher, były trener Polaków, a obecnie trener Niemców, zgłosił protest w sprawie butów polskich skoczków.
Polscy skoczkowie wrócili w środę do Polski z Pekinu, gdzie odbywają się tegoroczne igrzyska olimpijskie. Niestety, tylko Dawid Kubacki miał powód do zadowolenia. Kamil Stoch w gorzkich słowach opisał ostateczny wynik zawodów. Dumni po zwycięstwie i wierni po porażce - tacy bez wątpienia są polscy kibice. Gorzką pigułkę przełknąć było zdecydowanie łatwiej dzięki brązowemu medalowi Dawida Kubackiego.
Piotr Żyła jako jedyny reprezentant polskiej kadry skoczków nie otrzyma olimpijskiej emerytury. Sportowiec nigdy nie stanął na podium zawodów, a w poniedziałek zarzekał się, że tegoroczny turniej jest ostatnim w jego karierze. Olimpijska emerytura to niemały comiesięczny dochód dla medalistów. Czy Piotr Żyła da sobie szansę zawalczenia o te pieniądze?
Dzisiejszy konkurs na dużej skoczni w Pekinie zakończył się z ogromnym niedosytem dla polskiej kadry. Kamil Stoch zajął 4. miejsce, ustępując miejsca na podium Mariusowi Lindvikowi, Ryoyu Kobayashiemu i Karlowi Geigerowi. Po zawodach głos ws. wyniku kolegi z drużyny zabrał Piotr Żyła.Zabrakło naprawdę niewiele. Kamil Stoch, który uplasował się na czwartej pozycji, zdobył w dzisiejszych zmaganiach olimpijskich 277,2 punktów. Karl Geiger, który zamknął podium, zdobył natomiast 281,3 punktów. Nie da się więc ukryć, że różnica między zawodnikami była nieznaczna.Co o starcie lidera polskiej kadry sądzą inni jej członkowie? Piotr Żyła, zapytany przez TVP Sport o swoje odczucia, nie ukrywał, iż współczuje Stochowi tego, jak zakończyły się zmagania.- Szkoda Kamila. Bo naprawdę ten medal mu się należał. Myślałem już po dobrym skoku Geigera, że może mieć medal. Podejrzewam, że Marius mógłby nie podołać, ale jednak dał radę. Ciężko było o medal - stwierdził ze współczuciem Żyła, jednocześnie podkreślając klasę rywali.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoSam zawodnik zajął dopiero 18. miejsce, co również zdecydowanie go nie usatysfakcjonowało. Przyjął jednak podobny rezultat z pokorą. - Co zrobić, widocznie na taki a nie inny wynik było mnie stać. Z drugiej strony, wydaje mi się, że coś więcej można było z tego wyciągnąć. [...] Pierwsze próby dobrze mi idą na tej dużej, a potem nie bardzo. Trzeba pracować - powiedział Żyła.Skoczek podzielił się również przemyśleniami przed nadchodzącym konkursem drużynowym. Nie ukrywał, że ważny jest dla niego nie tylko wynik, ale i radość z oddawanych skoków.- Popracuję tak jak umiem, muszę zrobić swoje - to jest najistotniejsze. Przygotuję się tak, jak umiem, aby też mieć z tego trochę przyjemności - stwierdził zawodnik.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier o seniorach. Rekordowa waloryzacja od 1 marcaEkspert skrytykował zachowanie Kaczyńskiego. Posłanka broni prezesaDolny Śląsk: syn zamordował rodziców. Sam zgłosił się na policjęJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: TVP Sport, Goniec.pl
Groźby śmierci otrzymuje kontroler sprzętu na zawodach mężczyzn w skokach narciarskich, Mika Jukkara. Mężczyzna potwierdził, że dostaje przerażające wiadomości od hejterów, którzy nie zgadzają się z jego decyzjami. Niedawno Fin zdyskwalifikował m.in. Stefana Hulę i Piotra Żyłę. Współczesna rywalizacja w sporcie opiera się nie tylko na talencie i ciężkiej pracy zawodników, ale również wyścigu technologicznym, który prowadza między sobą poszczególne sztaby szkoleniowe. Tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie doszło do na tym tle do poważnej afery z udziałem polskich skoczków.Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani podczas zawodów Pucharu Świata w Willingen z powodu używania niedozwolonego modelu butów. Decyzję w tej sprawie podjął kontroler sprzętu, Mika Jukkara. W czasie tego samego konkursu z rywalizacji wycofany został także Japończyk Yukiya Sato, który miał zbyt szerokie narty.
W sobotę o godz. 12:00 olimpijskie zmagania rozpoczęli skoczkowie. Do drugiej serii zakwalifikowali się wszyscy Polacy. Ostatecznie najlepiej zaprezentował się Dawid Kubacki, który wywalczył brązowy medal.Polska prezentuje się słabo w ogólnej klasyfikacji medalowej Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Dotychczas żaden z zawodników nie sięgnął po medal.
Konkurs skoków narciarskich w Willingen był wyjątkowo niekorzystny dla Piotra Żyły. Polski zawodnik został zdyskwalifikowany z powodu nieodpowiedniego obuwia. - FIS po raz kolejny pokazało, że nas nie chce - podsumował sportowiec na Instagramie.W ostatnich dniach polscy skoczkowie narciarscy brali udział w konkursach w Willingen. Kibice nie doczekali się imponujących wyników. Ponadto Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani z absurdalnego powodu. Międzynarodowa federacja miała wątpliwości co do sprzętu, którego używali polscy reprezentanci.
Piotr Żyła poinformował w mediach społecznościowych, że otrzymał dwa negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Niewykluczone, że już w ten weekend weźmie udział w konkursie Pucharu Świata w Willingen. Prawdopodobnie będzie mógł także polecieć na Zimowe Igrzyska Olimpijskie do Pekinu.Koronawirus dopadł polską kadrę tuż przed konkursem w Zakopanem. Wówczas pozytywny wynik testu otrzymali Dawid Kubacki i Paweł Wąsek. Kilka dni później infekcję złapał Piotr Żyła.
Piotr Żyła w piątek chwilę po południu zaczął odpalanie petard w Garmisch-Partenkirchen. Polak skakał najdalej w treningach, a w kwalifikacjach zajął bardzo wysokie piąte miejsce. Po ostatnim skoku 34-latek zrobił prawdzie show przed kamerami.Piotr Żyła po nieudanym konkursie w Oberstdorfie kapitalnie rozpoczął skakanie w Garmisch-Partenkirchen, gdzie w sobotę tradycyjnie odbędzie się drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Po piątkowych treningach nasz mistrz świata wyrasta do jednego z faworytów do pucharowego podium.
Polscy skoczkowie wracają do formy? Takie wnioski można wysnuć po pierwszych treningach na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Kapitalnie spisał się przede wszystkim Piotr Żyła, który w pierwszej sesji treningowej poleciał aż 138 metrów, a w drugiej dołożył kolejny metr.Polscy skoczkowie od mocnego falstartu rozpoczęli 70. edycję Turnieju Czterech Skoczni. Konkurs w Oberstdorfie był prawdziwym pogromem Biało-Czerwonych. Do drugiej serii awansował jedynie Dawid Kubacki, który zajął odległe 28. miejsce.
Skoki narciarskie w niedzielę rozpoczęły od kwalifikacji do drugiego konkursu indywidualnego w Klingenthal. W nich bardzo dobrze spisali się Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek, których zobaczymy w konkursie. Wygrał Ryoyu Kobayashi.Skoki narciarskie w niedzielę podobnie jak w piątek i sobotę królują w niemieckim Klingenthal. Zanim skoczkowie wezmą udział w konkursie, musiały się odbyć kwalifikacje, a w nich wystąpiło tylko trzech Polaków.