Tak zachował się Wojciech Szczęsny w szatni po czerwonej kartce. Wszystko wyszło na jaw
Ostatnia niedziela była dla Wojciecha Szczęsnego słodko-gorzka. Z jednej strony debiut w El Clasico, z drugiej - od razu czerwona kartka. Mimo wszystko, jego FC Barcelona wygrała finał i sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii. Po wyrzuceniu z boiska Polak od razu jednak zrobił jedną rzecz. Kulisy tego, co działo się w szatni podczas spotkania właśnie ujrzały światło dzienne.
Wojciech Szczęsny nie spodziewał się, jakie czekają go konsekwencje
Wojciech Szczęsny wystąpił właśnie w swoim pierwszym El Clasico w życiu. I to w finale Superpucharu Hiszpanii. Pamiętamy, że w poprzednich dwóch meczach, w których miał okazję grać zachował czyste konto. Zatem, nic nie stało na przeszkodzie, by spróbować przedłużyć tę passę także w starciu przeciwko Realowi Madryt. Niestety jednak, już w 5. minucie Kylian Mbappe zakończył świetną serię polskiego golkipera.
“Szczena” nie spodziewał się zapewne, w jaki sposób zakończy swój udział w El Clasico. W 54. minucie sfaulował tuż przed polem karnym francuskiego napastnika. Po analizie VAR sędzia pokazał 34-latkowi czerwoną kartkę, a między słupki wszedł Inaki Pena.
Ostatecznie FC Barcelona wygrała 5:2 i sięgnęła po puchar. Na murawie stadionu King Abdullah Sports City wszyscy zawodnicy “Dumy Katalonii” cieszyli się z trofeum, w tym Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny.
W samolocie również było wesoło.
Jakiś czas po meczu wyszło na jaw, jakie konsekwencje czekają na polskiego golkipera. Wówczas już nie było tylu powodów do radości. Jak ustalili dziennikarze “Mundo Deportivo”, zmianom uległy przepisy i najprawdopodobniej bramkarz będzie musiał odbyć karę. Tak wynika z artykułu 56.8 Kodeksu Dyscyplinarnego Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej. Jest tam zaznaczone, że sankcja nałożona w ramach superpucharu może zostać przeniesiona na inne rozgrywki krajowe. W konsekwencji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Wojciech Szczęsny nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższy mecz Pucharu Króla przeciwko Realowi Betis.
Kara, która do niedawna była nakładana tylko w tych samych rozgrywkach, została zmodyfikowana, aby uniemożliwić zawodnikowi jej nie odbycie, jeśli nie wziąłby udziału ponownie w rozgrywkach - wyjaśnia “Mundo Deportivo”, które ma na uwadze też fakt, że kontrakt Polaka kończy się w czerwcu tego roku, a więc nie będzie miał prawdopodobnie szans odbyć kary.
Szczęsny wydał oficjalne oświadczenie po czerwonej kartce
Bądź, co bądź, ale Wojciech Szczęsny ma za sobą pierwsze El Clasico w karierze. I to po tym, jak zdecydował się na zakończenie kariery. A pamiętamy, jak Polak mówił o swoich planach dotyczących tego, co chciałby zrobić na sportowej emeryturze. Wówczas właśnie wymieniał chociażby udanie się na spotkanie między FC Barceloną a Realem Madryt jako kibic. Nie spodziewał się jednak, że za kilka miesięcy sam weźmie w nim udział jako jeden z 22 głównych aktorów.
No więc zagrał i to z przytupem. Po tym, jak “Szczena” dostał czerwoną kartkę postanowił zwrócić się do kibiców za pośrednictwem Instagrama. Spojrzał na tę kwestię z innej strony i przyznał, że to właśnie przez takie odważne decyzje jest w swoim aktualnym miejscu - w FC Barcelonie. Nie krył przy tym, że podjął w tamtej akcji złą decyzję.
Tak, podjąłem złą decyzję i zostałem wysłany do szatni w moim pierwszym w historii El Clasico!
Tak, to nie jest szczególnie miłe uczucie. Ale doświadczenie pozwala mi spojrzeć na rzeczy z innej perspektywy.
We wrześniu skończyłem z grą w futbol i cieszyłem się życiem na plażach i polach golfowych w Marbelli. 4 miesiące później grałem w grę, którą wcześniej mogłem oglądać tylko w telewizji lub grać w Fifie. I nigdy nie zamierzałem się ukrywać i grać w tę grę, bojąc się podejmowania trudnych decyzji i podejmowania ryzyka.
Można by pomyśleć, że to właśnie przez to podejście moja czerwona kartka. Wolę myśleć, że to właśnie ta postawa doprowadziła mnie do tego, gdzie jestem teraz i to dzięki mojej czasem nierozsądnej odwadze mogę teraz cieszyć się moim pierwszym trofeum jako gracz Barcelony!
Życie bez strachu może czasem cię zranić, ale uwierz mi, w zamian otrzymujesz niesamowitą przygodę!
Kocham tę grę! - napisał na swoim Instagramie Wojciech Szczęsny.
ZOBACZ: Karygodne sceny w Australian Open. Faworyt do wygranej nie wytrzymał, obrazki niosą się po sieci
Wydało się, jak zachował się Szczęsny tuż po wyrzuceniu z boiska. Jego brat wszystko powiedział
Teraz na jaw wyszło, jak Wojciech Szczęsny zareagował na czerwoną kartkę tuż po tym, jak zszedł do szatni. Szczegóły tamtych chwil zdradził jego brat Jan w rozmowie z TVP Sport. W telewizji mogliśmy zobaczyć, że bramkarz przyjął to z pokorą, nie dyskutował z sędzią i po prostu zszedł z murawy. Inaczej to jednak wyglądało za kulisami.
Okazuje się, że jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobił to to, że chwycił za telefon i napisał do swojego brata. Wówczas w treści miał zawrzeć kilka słów o Kylianie Mbappe, którego sfaulował.
Pisaliśmy jeszcze w trakcie spotkania, kiedy Wojtek był w szatni. Jedyne co, to stwierdził, że Mbappe jest szybki, ale za każdym razem, jak grają przeciwko sobie, to on go jeszcze bardziej zaskakuje i wydaje się coraz szybszy - mówił Jan Szczęsny w rozmowie z TVP Sport.
Postanowił się także odnieść do sytuacji swojego brata w klubie. Przyznał, że Wojciech Szczęsny, mimo wszystko ze zniecierpliwieniem czekał na debiut w barwach FC Barcelony. Wiedział jednak, jaka będzie jego rola i pogodził się z nią.
Wojtek potrzebował trochę czasu, aby znów wrócić do rytmu treningowego. Nie jest tak, że tydzień wystarcza i nagle wracasz do formy. Trzeba złapać pewność siebie, ponownie popracować nad kondycją. Debiut był kwestią czasu i z perspektywy kibica wydaje się, że za nim straszne trzy miesiące czekania i nerwów. Wojtek w momencie podpisania kontraktu doskonale wiedział, jaka będzie jego rola w klubie - mówił Jan Szczęsny w rozmowie z TVP Sport.