Sport.Goniec.pl > Tenis > Legenda ujawnia prawdę o Idze Świątek. Ogromne problemy Polki
Michał Pokorski
Michał Pokorski 20.03.2025 10:27

Legenda ujawnia prawdę o Idze Świątek. Ogromne problemy Polki

Iga Świątek
fot. IMAGO/Imago Sport and News/East News

Iga Świątek właśnie przygotowuje się do swojego pierwszego meczu w turnieju Miami Open. Mimo to nie milkną echa jej poprzedniego występu w Indian Wells. Tam Polka przegrała w półfinale z Mirrą Andriejewą, a spotkanie jeszcze bardziej uwidoczniło problemy mentalne 23-latki. Teraz głos w tej sprawie postanowiła zabrać jedna z legenda światowego tenisa.

Iga Świątek w Indian Wells

Iga Świątek rozpoczęła swoją amerykańską kampanię od udziału w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Indian Wells, często nazywanym „piątym Wielkim Szlemem”. Po intensywnych przygotowaniach w Stanach Zjednoczonych nadszedł moment pierwszego poważnego sprawdzianu. Polka rozpoczęła rywalizację od starcia z Caroline Garcią, gotowa udowodnić swoją dominację na korcie.

ZOBACZ: Treningi kadry bez Lewandowskiego. Na jaw wyszły szczegóły

Mimo niewielkiego opóźnienia w rozpoczęciu meczu Świątek od pierwszych piłek pokazywała dużą pewność siebie. Początkowa faza spotkania była wyrównana, jednak wraz z kolejnymi gemami to Polka przejmowała kontrolę nad grą. Kluczowym momentem był stan 5:2, kiedy Garcia zaczęła popełniać więcej błędów, co pozwoliło Świątek zamknąć pierwszego seta wynikiem 6:2.

Druga partia była już absolutnym pokazem siły wiceliderki światowego rankingu. Świątek narzuciła zawrotne tempo, grając agresywnie i precyzyjnie, przez co Francuzka nie miała żadnych argumentów, by się jej przeciwstawić. Efekt? Zwycięstwo 6:0 i awans do kolejnej rundy w niespełna godzinę.

W następnym etapie Świątek zmierzyła się z Dajaną Jastremską, którą pokonała zaledwie miesiąc wcześniej. Tym razem również nie dała rywalce szans – już w pierwszym secie rozbiła Ukrainkę 6:0 w zaledwie 31 minut. W drugiej partii Jastremska zdołała wygrać dwa gemy, ale to Świątek ponownie triumfowała, kończąc mecz wynikiem 6:2 i pewnie awansując dalej.

Kolejnym wyzwaniem było starcie z Karoliną Muchovą, zawodniczką doskonale znaną Polce. Spotkanie zapowiadało się jako jedno z trudniejszych w turnieju, jednak Świątek szybko narzuciła swoje warunki. Już na początku przełamała Muchovą dwukrotnie, odbierając jej szansę na wejście w rytm. Dzięki konsekwentnej grze i skutecznym returnom pewnie wygrała pierwszego seta 6:1.

Druga partia była kontynuacją dominacji wiceliderki światowego rankingu. Pewnie kontrolowała przebieg spotkania, ponownie przełamując Muchovą przy stanie 3:1. Jej skuteczność w returnach oraz agresywny styl gry nie pozostawiły rywalce szans. Ostatecznie Świątek zakończyła mecz wynikiem 6:1, 6:1, potwierdzając swoją znakomitą formę i status jednej z głównych faworytek do triumfu w turnieju. 

W kolejnej rundzie jej rywalką była Chinka - Qinwen Zheng. Dla Polki był to rewanż za półfinał igrzysk olimpijskich, w którym uległa Chince. Od początku spotkania Świątek narzuciła swoje tempo, dominując w wymianach i świetnie radząc sobie na returnie. Choć Zheng próbowała odrobić straty pod koniec pierwszego seta, Polka zamknęła partię wynikiem 6:3.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od pełnej dominacji Świątek, która objęła prowadzenie 4:0. Chinka podjęła jeszcze próbę powrotu, wygrywając trzy kolejne gemy, jednak Świątek zachowała spokój i przypieczętowała zwycięstwo. Mecz trwał nieco ponad półtorej godziny, a Polka po raz kolejny udowodniła, że jest w znakomitej formie i jedną z głównych faworytek do tytułu.

Iga Świątek stanęła do walki o finał turnieju WTA 1000 w Indian Wells, mierząc się z Mirrą Andriejewą. Starcie miało dodatkowy ładunek emocjonalny, ponieważ Polka liczyła na rewanż za porażkę z Rosjanką w Dubaju. 

Pierwszy set był wyrównany, a obie zawodniczki długo utrzymywały swój serwis. Świątek miała szanse na przełamanie, ale nie potrafiła ich wykorzystać, popełniając błędy w kluczowych momentach. Ostatecznie o losach partii zdecydował tie-break, w którym Andriejewa zdominowała Polkę, wygrywając aż 7:1.

Druga odsłona wyglądała zupełnie inaczej – podrażniona porażką Świątek od początku przejęła inicjatywę. Grała agresywnie, zmuszając Rosjankę do defensywy i pewnie zwyciężyła 6:1, wydawało się więc, że znalazła sposób na młodą rywalkę.

Decydujący set przyniósł jednak kolejne zaskoczenie. Andriejewa szybko przełamała Świątek i objęła prowadzenie 3:1, a Polka zaczęła popełniać niewymuszone błędy. Choć jeszcze próbowała wrócić do gry, Rosjanka nie wypuściła już prowadzenia z rąk i zakończyła mecz wynikiem 6:3.

To druga porażka Świątek z Andriejewą w krótkim czasie, co pokazuje, że Rosjanka staje się coraz poważniejszą rywalką w światowym tenisie. Przegrana w tym meczu zamknęła Polce drogę do finału turnieju WTA 1000. 

Szczęsny zaskoczył kibiców, pominął Lewandowskiego. O tych słowach głośno w całej Polsce

Iga Świątek ma coraz większe problemy mentalne

W trzecim secie starcia z Mirrą Andriejewą, świat zobaczył zupełnie inną Igę Świątek – pełną frustracji i wyraźnie przytłoczoną przebiegiem meczu. Polce coraz trudniej było zachować spokój, co przełożyło się na rosnącą liczbę błędów własnych. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w decydującej partii Świątek popełniła aż 14 niewymuszonych błędów, podczas gdy jej 17-letnia rywalka tylko 6. Gra Polki zupełnie się posypała, a gdy Mirra Andriejewa objęła prowadzenie, emocje wzięły górę nad wiceliderką światowego rankingu.

Najbardziej wymownym momentem jej frustracji była sytuacja, która szybko obiegła internet. Gdy jeden z chłopców podających piłki rzucił jej piłeczkę do serwisu, Świątek zamiast spokojnie ją złapać, z impetem cisnęła ją o kort. Wolontariusz wyraźnie się przestraszył, a całe zajście zarejestrowały kamery, momentalnie wywołując poruszenie wśród kibiców i ekspertów. Tego typu zachowanie było niecodzienne dla zawodniczki, która zwykle znana jest ze stoickiego spokoju i szacunku wobec innych na korcie.

Niestety, był to kolejny moment, który wyraźnie pokazał i uwidocznił problemy mentalne Igi Świątek. Kibice obserwują mentalne problemy Igi Świątek już od dłuższego czasu, a momentem kluczowym wydaje się półfinał igrzysk olimpijskich. Wówczas Polka mimo prowadzenia z Qinwen Zheng, przegrała drugiego seta w dużej mierze przez błędy własne. Mniej więcej od tamtego momentu obserwujemy, że nasza tenisistka nie jest już tak silna psychicznie. Jak się okazuje, zauważyła to także jedna z legend kobiecego tenisa. Surowy wyrok ws. Igi Świątek.

Iga Świątek
Iga Świątek, fot. KAPiF

ZOBACZ TEŻ: Mecz Polaków już za kilka dni, a tu takie pilne wieści. UEFA oficjalnie ogłasza ws. spotkania

Legenda szczerze ws. Igi Świątek

W podcaście "Served" Andy'ego Roddicka, głos w sprawie trudności, z jakimi zmaga się Iga Świątek, zabrała Kim Clijsters, była mistrzyni wielkoszlemowa i jedna z najwybitniejszych postaci w historii kobiecego tenisa. Clijsters, choć już na emeryturze, nie szczędziła ciepłych słów pod adresem Polki, jednocześnie zwracając uwagę na istotny problem, który jej zdaniem może wpływać na wyniki Igi.

Belgijska legenda tenisa zauważyła, że Świątek wyraźnie zmaga się z dużą presją, którą sama sobie narzuca. Jak stwierdziła, Polka podróżuje na każde zawody z poczuciem, że musi wygrywać, co widać zwłaszcza w jej zachowaniu przed meczami. Według Clijsters, podczas turnieju w Indian Wells Świątek była bardzo spięta i skupiona, niemalże nadmiernie obciążona oczekiwaniami. Takie podejście, jak twierdzi była mistrzyni, może prowadzić do niepotrzebnego stresu, który nie sprzyja koncentracji na samej grze.

Czuję, że w przypadku Igi każdy turniej jest taki: “Okej, muszę to wygrać”. Czuje, że to konieczność i wyczujesz to w jej intencjach (…)

Kiedy wychodziła i była w strefie dla zawodników w Indian Wells, było widać takie napięcie, które jest bardzo, bardzo... Nie powiem, że jest ciasno, ale nie ma za dużo miejsca na nic innego niż tenis - powiedziała Belgijka.

Clijsters podkreśliła również, że gdy Świątek nie odnosi zwycięstw, od razu zaczyna odczuwać ogromne napięcie, które może negatywnie wpływać na jej psychikę i samopoczucie. Zawodniczka zaznaczyła, że to wewnętrzne napięcie nie tylko utrudnia Idze utrzymanie spokoju w trudnych momentach na korcie, ale może także prowadzić do dalszego pogłębiania presji, zamiast pomóc jej w radzeniu sobie z wyzwaniami. Według Clijsters, zdolność do odpuszczenia sobie i zaprzestaniu nadmiernego koncentrowania się na wyniku może być kluczem do dalszego sukcesu Igi, zarówno na poziomie technicznym, jak i mentalnym.

Clijsters, która sama przez lata była jednym z najlepszych przykładów równowagi pomiędzy presją a pozytywnym nastawieniem, zauważyła, że w przypadku Świątek, ta presja może stawać się zbyt obciążająca i wpływać na jej naturalny talent do gry. To, co dla niej było tylko zwykłym turniejem, dla Igi staje się często sprawą życia i śmierci, co może odbić się na jej grze w dłuższej perspektywie. 

Czuć tam napięcie, im dłużej je masz w sobie, to po prostu jest to w twoim systemie, może przerodzić się w coś negatywnego. Jeśli wygrywasz, to świetnie, możesz się trochę zrelaksować, jeśli przegrywasz lub nie zdobywasz tytułu, to napięcie narasta. Ona ciągle myśli: "W przyszłym tygodniu muszę to zrobić, w tym tygodniu muszę to zrobić", a jeśli się nie uda: "Ok, jedziemy, musimy ciężej pracować" - zakończyła Clijsters.