Sport.Goniec.pl > Tenis > Burza po zachowaniu Igi Świątek. Domagają się dyskwalifikacji
Michał Pokorski
Michał Pokorski 15.03.2025 19:04

Burza po zachowaniu Igi Świątek. Domagają się dyskwalifikacji

Iga Świątek
fot. PATRICK T. FALLON/AFP/East News

Iga Świątek po raz drugi z rzędu przegrała z Mirrą Andriejewą. Młoda Rosjanka rozbiła naszą mistrzynię i awansowała do finału Indian Wells. Polka w tym meczu nie radziła sobie z emocjami, a burzę rozpętało jej zachowanie z ostatniego seta. Kibice domagają się za to nawet dyskwalifikacji.

Iga Świątek przegrała z Mirrą Andriejewą

W półfinale prestiżowego turnieju WTA 1000 w Indian Wells Iga Świątek zmierzyła się z Mirrą Andriejewą. To spotkanie miało wyjątkowy charakter, ponieważ było okazją do rewanżu za niedawną porażkę w Dubaju. Wówczas 17-letnia Rosjanka niespodziewanie pokonała polską tenisistkę, co było jedną z największych sensacji tamtego turnieju. Świątek liczyła na odwrócenie losów rywalizacji i pewny awans do finału, jednak rzeczywistość ponownie okazała się dla niej brutalna.

ZOBACZ: Od klęski Świątek minęły godziny, a tu fatalne wieści. Pilny komunikat, kibice będą wściekli

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Obie zawodniczki prezentowały wysoki poziom i skutecznie odpowiadały na ataki rywalki. Świątek miała kilka okazji na przełamanie, ale nie potrafiła ich wykorzystać, popełniając zbyt wiele błędów własnych. Ostatecznie losy tej partii rozstrzygnął tie-break, w którym Polka kompletnie się pogubiła. Andriejewa dominowała od pierwszych piłek, przełamując Świątek trzykrotnie i zdobywając siedem punktów przy zaledwie jednym po stronie wiceliderki światowego rankingu. W efekcie Rosjanka wygrała pierwszego seta 7:6(1), a Polka znalazła się pod ogromną presją.

Podrażniona porażką w pierwszej partii Świątek rozpoczęła drugi set z ogromną determinacją. Tym razem to ona przejęła inicjatywę, narzucając Andriejewej swoje tempo i zmuszając ją do defensywy. Polka grała pewnie, skutecznie wykorzystując błędy rywalki, co pozwoliło jej szybko objąć prowadzenie 5:1. Andriejewa nie była w stanie znaleźć odpowiedzi na agresywne zagrania Świątek i ostatecznie przegrała drugiego seta 1:6. Wydawało się, że Polka przejęła kontrolę nad meczem i pewnie zmierza po awans do finału.

Decydujący set przyniósł jednak kolejne zwroty akcji. Już na początku Andriejewa przełamała Świątek, wychodząc na prowadzenie 3:1. Rosjanka grała coraz pewniej, podczas gdy Polka zaczęła popełniać proste błędy, szczególnie przy własnym podaniu. Gdy Andriejewa zdobyła kolejne przełamanie i objęła prowadzenie 5:2, sytuacja stała się bardzo trudna dla Polki. Świątek jeszcze raz podjęła walkę, wygrywając gema na 5:3, ale rywalka nie wypuściła już zwycięstwa z rąk. Po 50 minutach rywalizacji w trzecim secie Rosjanka triumfowała 6:3, po raz drugi w tym sezonie pokonując Polkę.

Po porażce Świątek nie kryła frustracji. Liczyła na udany rewanż i awans do finału, jednak ponownie musiała uznać wyższość młodej Rosjanki. To spotkanie pokazało, że Andriejewa staje się coraz poważniejszą rywalką dla czołowych tenisistek i może jeszcze wielokrotnie zagrozić Świątek w przyszłości. Dla Polki porażka w Indian Wells to bolesna lekcja, ale także motywacja do dalszej pracy przed kolejnymi turniejami. Po meczu raszynianka nie ukrywała swojej złości…

Rozbiła Świątek, a potem chwyciła za mikrofon. Wszyscy słyszeli, co powiedziała o Polce

Iga Świątek nie wytrzymała. Fatalne zachowanie Polki obiegło świat

W trzecim secie świat zobaczył zupełnie inną Igę Świątek – pełną frustracji i wyraźnie przytłoczoną przebiegiem meczu. Polce coraz trudniej było zachować spokój, co przełożyło się na rosnącą liczbę błędów własnych. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w decydującej partii Świątek popełniła aż 14 niewymuszonych błędów, podczas gdy jej 17-letnia rywalka tylko 6. Gra Polki zupełnie się posypała, a gdy Mirra Andriejewa objęła prowadzenie, emocje wzięły górę nad wiceliderką światowego rankingu.

Najbardziej wymownym momentem jej frustracji była sytuacja, która szybko obiegła internet. Gdy jeden z chłopców podających piłki rzucił jej piłeczkę do serwisu, Świątek zamiast spokojnie ją złapać, z impetem cisnęła ją o kort. Wolontariusz wyraźnie się przestraszył, a całe zajście zarejestrowały kamery, momentalnie wywołując poruszenie wśród kibiców i ekspertów. Tego typu zachowanie było niecodzienne dla zawodniczki, która zwykle znana jest ze stoickiego spokoju i szacunku wobec innych na korcie.

Po meczu w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza. Kibice byli wyraźnie podzieleni – jedni tłumaczyli reakcję Świątek stresem i napięciem towarzyszącym grze na najwyższym poziomie, inni nie szczędzili jej krytyki, zarzucając brak profesjonalizmu. Pojawiły się nawet skrajne głosy domagające się surowszych konsekwencji, a niektórzy użytkownicy spekulowali o potencjalnej dyskwalifikacji Polki.

ZOBACZ TEŻ: Świątek nie wytrzymała, tuż po klęsce wypaliła wprost do kamery. Te słowa Polacy zapamiętają na długo

Kibice wściekli na zachowanie Igi Świątek. Domagają się nawet dyskwalifikacji

Zachowanie Igi Świątek stało się jednym z głównych tematów dyskusji w tenisowym świecie. Kibice i eksperci nie kryli zaskoczenia tym, co wydarzyło się na korcie, a reakcja raszynianki szybko rozgrzała sportowe media. Angielski portal "TalkSport" zebrał opinie fanów, którzy nie szczędzili krytyki pod adresem wiceliderki rankingu WTA.

Wielu kibiców zarzuca Świątek brak opanowania i nieumiejętność radzenia sobie z presją w kluczowych momentach meczu. Przeważa opinia, że takie zachowanie po prostu nie przystoi jednej z czołowych tenisistek świata. Pojawiły się nawet głosy sugerujące, że Polka powinna zostać ukarana, a jeden z komentujących wprost opowiedział się za jej dyskwalifikacją.

Cała złość Igi w setach pierwszym i trzecim, a także jej postawa są po prostu nie do przyjęcia - można przeczytać na portalu.

Rzeczywiście, byłyby ku temu podstawy. W profesjonalnym tenisie nadmierne okazywanie emocji, zwłaszcza gniewu i frustracji, jest surowo oceniane. Gdyby uderzona przez Świątek piłka – nawet niecelowo – trafiła w wolontariusza, bardzo prawdopodobne jest, że sędzia podjęłaby decyzję o natychmiastowym zakończeniu meczu i dyskwalifikacji Polki. Podobne przypadki w historii tenisa już się zdarzały i zawsze spotykały się z ostrymi konsekwencjami dla zawodników.