Sport.Goniec.pl > Tenis > Iga Świątek poznała rywalki i nagle taki cyrk. Ogromne zamieszanie, padły oskarżenia
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 07.02.2025 19:14

Iga Świątek poznała rywalki i nagle taki cyrk. Ogromne zamieszanie, padły oskarżenia

Iga Świątek
Fot. Rex Features/East News

Dziś poznaliśmy drabinkę turnieju WTA 1000 w Dausze. Mogliśmy zapoznać się z przeciwniczkami Igi Świątek, Magdaleny Fręch i Magdy Linette. Czy aby jednak na pewno? Niedługo później wybuchła poważna afera, w wyniku której padły nawet oskarżenia o manipulację.

Iga Świątek będzie broniła tytułu

Jak pamiętamy, Iga Świątek jest już jakiś czas po Australian Open, a więc pierwszym wielkoszlemowym turnieju w tym sezonie. Na kortach w Melbourne zaszła do półfinału, gdzie uległa późniejszej triumfatorce, Madison Keys. Tym samym, wyrównała swój najlepszy wynik w karierze, jeśli chodzi o jej zmagania w Australii.

Dzięki temu, że Polka zaszła tak daleko, zapewniła sobie solidny zastrzyk gotówki. Na konto raszynianki wpadło ok. 2,8 miliona złotych. To jednak nie wszystko.

Dzięki osiągnięciu półfinału, a także przegranej Aryny Sabalenki w finale, Świątek znacznie zbliżyła się do Białorusinki w rankingu WTA. 23-latka traci do zawodniczki z Mińska już tylko 186 punktów.

Zrzut ekranu 2025-02-07 181443.png
Ranking WTA (stan na 07.02.2025). Fot. screen www.wtatennis.com

Teraz jednak przed Igą Świątek rysuje się nieco bardziej wymagające zadanie. Polka wystąpi w WTA 1000 w Dausze. Należy przypomnieć, że przed rokiem nasza tenisistka wygrała te zawody. Wówczas w finale mierzyła się z Jeleną Rybakiną. Świątek nie dała Kazaszce szans i zwyciężyła 7:6, 6:2. To oznacza, że raszynianka będzie miała do obrony aż 1000 punktów. Każde potknięcie, przy lepszym powodzeniu Sabalenki sprawi, że Świątek znów zostanie przez nią zdystansowana.

Nie żyje były trener bramkarzy reprezentacji Polski. PZPN przekazał tragiczne informacje

Iga Świątek poznała rywalki w walce o pierwszy tytuł w sezonie. Za chwilę wybuchła afera

Iga Świątek odpuściła sobie starty w dwóch zawodach rangi 500. Po Australian Open nie zagościła ani w Linz, ani w Abu Zabi. Nie ma się co jednak dziwić - raszynianka mierzy siły na zamiary i przygotowuje się do zawodów rangi 1000 w Dausze. Organizatorzy postanowili nawet oficjalnie ogłosić “powrót królowej”.

Królowa powraca! Trzykrotna triumfatorka Qatar TotalEnergies Open jest gotowa do pogoni za swoim czwartym tytułem - napisali organizatorzy turnieju w mediach społecznościowych.

Dalsza część tekstu pod materiałami.

Zrzut ekranu (84).png
Fot. screen Instagram/@iga.swiatek
Zrzut ekranu (84)1.png
Fot. screen Instagram/@iga.swiatek

Zanim doszło do losowania drabinki finałowej WTA w Dausze, Iga Świątek mogła dowiedzieć się o tym, że kilka z jej najgroźniejszych rywalek zrezygnowało ze startu w zawodach. To chociażby Danielle Collins czy Madison Keys, która zmaga się z problemami zdrowotnymi po wygranej w Australian Open. Na kilka dni przed startem WTA w Dausze swoją rezygnację ogłosiła także Czeszka Karolina Muchova. Powodem miała być kontuzja nogi, która uniemożliwia jej występ na katarskich zawodach.

Dziś poznaliśmy wyniki losowania drabinki turniejowej WTA 1000 w Dausze. Za chwilę wybuchła jednak poważna afera. Z kim w końcu zmierzą się Iga Świątek, Magdalena Fręch i Magda Linette? Sprawa stała się skomplikowana…

ZOBACZ: Inter ogłosił to późnym wieczorem, chodzi o Zalewskiego. A jednak, wspaniałe wieści dla Polaka

Padły oskarżenia o manipulację ze strony WTA

Turniej WTA w Dausze ruszy 9 lutego. Dziś, w samo południe czasu polskiego rozpoczęło się losowanie turniejowej drabinki. Poznaliśmy więc przeciwniczki Igi Świątek, Magdaleny Fręch i Magdy Linette.

Oczywiście, po przeciwnych stronach drabinki znalazły się Aryna Sabalenka i raszynianka. To ze względu na zajmowane przez nie dwa pierwsze miejsca w rankingu WTA. Obie tenisistki, a także Coco Gauff, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Emma Navarro, Qinwen Zheng i Jasmine Paolini otrzymały w pierwszej rundzie wolny los, dzięki któremu rozpoczną zmagania dopiero od drugiej fazy zawodów. 

Nigdzie nie było dostępnej transmisji z losowania, zatem trzeba było czekać na informacje organizatorów lub przecieki udostępniane przez dziennikarzy będących na miejscu. Ok. godz. 12:20 jeden z żurnalistów udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcia z uzupełnioną w większości drabinką. I wtedy pojawił się duży problem…

Zgodnie z tym, co przekazał dziennikarz, Magda Linette miała zmierzyć się z Leylah Fernandez, a Magdalena Fręch - z McCartney Kessler. Nie sposób jednak było dostrzec potencjalnych rywalek Igi Świątek w drugiej rundzie. Niedługo później, na stronie WTA pojawiła się udostępniona przez nich drabinka, która kompletnie różniła się od tej, którą przedstawił wcześniej żurnalista. Całkowicie zmieniła się sytuacja Magdy Linette i Magdaleny Fręch. Przez to powstało zamieszanie.

Według oficjalnej wersji (która powinna być ostateczną), Magdalena Fręch zmierzy się w pierwszym spotkaniu z nieobliczalną Beatriz Haddad Maią, a Magda Linette z kwalifikantką. I tutaj robi się ciekawie. Jeśli obie awansują do drugiej rundy, zmierzą się w bezpośrednim starciu. W takiej sytuacji będziemy pewni chociaż jednej naszej kadrowiczki w 3. rundzie turnieju.

Z kolei Iga Świątek, która broni tytułu wywalczonego przed rokiem zagra albo z tenisistką z kwalifikacji, albo Greczynką Marią Sakkari. W trzeciej rundzie, jeśli do niej awansuje, raszynianka stawi czoła Donnie Vekić, Lindzie Noskovej, Julii Putincewej lub kwalifikantce. W potencjalnym ćwierćfinale Świątek może się za to spotkać m. in. z Jeleną Rybakiną czy Mirrą Andriejewą. Za to w półfinale nasza zawodniczka może się spotkać z Jasmine Paolini, Qinwen Zheng, Jeleną Ostapenko, Ons Jabeur, Dianą Sznaider czy Ludmiłą Samsonową.

Skąd więc wyniknęło to zamieszanie i dlaczego pojawiły się różne wersje losowania drabinki WTA 1000 w Dausze? Prawdopodobnie doszło do powtórki z udziałem tylko nierozstawionych zawodniczek. Dlatego też chociażby Idze Świątek mocno zmieniła się ścieżka turniejowa.

Cała ta afera wywołała burzę w internecie. Pojawiły się nawet oskarżenia o manipulację. A to także z powodu tego, że losowanie nie jest transmitowane, a więc nie wiadomo, czy przebiega ono w rzetelny sposób.

Cyrk. Jeszcze okaże się, że teorie spiskowe na temat ustawiania drabinek okażą się prawdziwe...;

 

Tylko nierozstawione zmienili. Jakiś błąd był i musieli powtarzać? Dziwnie to wygląda. Brak informacji tylko to pogarsza;

 

Uważam za naiwne myślenie o tym, że doszło do powtórki losowania. Przykro mi, ale nie wierzę im = grzmią użytkownicy portalu X.