Anita Włodarczyk nie jest dobrej myśli przed mistrzostwami świata. Opowiedziała o ograniczeniach
Anita Włodarczyk przygotowuje się do mistrzostw świata w lekkoatletyce. Polska młociarka nie jest jednak przekonana o tym, że tegoroczne zawody okażą się dla niej szczęśliwe. Ma poważny kłopot, o którym opowiedziała szczerze w wywiadzie.
Anita Włodarczyk wystartuje na mistrzostwach świata w Budapeszcie
Anita Włodarczyk jest najbardziej utytułowaną polską młociarką i co roku pozostaje na liście nadziei medalowych wielkich międzynarodowych imprez. Udało jej się zakwalifikować na mistrzostwa świata w Budapeszcie i wiadomo już, że po raz kolejny powalczy o zwycięstwo.
Zawodniczka studzi jednak nastroje. W rozmowie z “Faktem” wyznała, że ma w tej chwili spore problemy i może się okazać, że na mistrzostwach nie pokaże się z najlepszej strony. O co może chodzić?
Po policyjnym pościgu auto wjechało w drzewo. Na pokładzie sześcioro dzieci i troje dorosłychAnita Włodarczyk o swojej formie
Zapytana o to, czy przywiezie z Budapesztu medal, Anita Włodarczyk stwierdziła, że to raczej niemożliwe. Podała dokładny powód - chodzi o jej formę i ostatnie rzuty.
- Nie liczę na niego, bo trzeba będzie rzucić powyżej 77 metrów. Tyle nie rzucam na treningach. Brakuje mi jeszcze czucia sprzętu. Zły początek robię. Nie czuję wejścia w pierwszy obrót. To są ułamki sekund. Gdy to dobrze zrobię, młot może polecieć 3-4 metry dalej. Jestem mocna i mogę to zrobić - powiedziała młociarka.
Anita Włodarczyk o swoich nadziejach
To nie oznacza jednak, że wszystko, co najlepsze już przeminęło. Anita Włodarczyk twierdzi, że ma jeszcze spore ambicje i, można mieć również nadzieję, dobrze przyszykowaną formę na najważniejszą imprezę, która czeka ją już w przyszłym roku. Chodzi o igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Poprosiła o to, by życzyć jej na urodziny złotego medalu. Trudno nie zgodzić się z taką prośbą. Można mieć nadzieję, że młociarka nie straci ducha walki i formy.
Źródło: sport.fakt.pl