Sport.Goniec.pl > Tenis > Rozpaczliwy apel Igi Świątek do trenera. Było o włos od katastrofy
Karol Osiński
Karol Osiński 29.05.2024 21:04

Rozpaczliwy apel Igi Świątek do trenera. Było o włos od katastrofy

Iga Świątek
Fot. KAPiF

Iga Świątek zafundowała swoim fanom absolutny thriller. Po nieprawdopodobnie zaciętym boju pokonała Naomi Osakę 7:6(1), 1:6, 7:5 i awansowała do kolejnej rundy Rolanda Garrosa. W trakcie spotkania doszło do sytuacji, którą usłyszeli wszyscy fani, obserwujący zmagania. Był moment, że Polka nie miała żadnych argumentów i rozpaczliwie zwróciła się do swojego sztabu.

Emocje od początku meczu z Naomi Osaką

Iga Świątek ponownie udowodniła, że jest godna dźwigania ciężaru “jedynki” światowego rankingu WTA. W pierwszym secie meczu z Naomi Osaką zobaczyliśmy bardzo zacięty pojedynek. Obie zawodniczki przełamały się po razie i o wyniku musiał rozstrzygnąć tie-break. W nim zdecydowanie lepsza okazała się reprezentantka Polski, wygrywając 7-1

Choć wszystko wskazywało na to, że w tym momencie tenisistka z Raszyna weźmie sprawy w swoje ręce i efektowna dogrywka ją podbuduje, to sprawy wymknęły jej się spod kontroli. Doszło do tego, że musiała interweniować u swojego sztabu.

Burza po ogłoszeniu polskiej kadry na Euro, kibice są wściekli. Tego nie mogą wybaczyć Probierzowi

Iga Świątek nagle zwróciła się do swojego sztabu

Drugi set potoczył się całkowicie inaczej niż zakładali fani Igi Świątek. Polka nie miała żadnych argumentów przy doskonale serwującej Naomi Osace, ale również nie potrafiła zwyciężyć własnego podania.

W pewnym momencie doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Po kolejnej wygranej wymianie przez Japonkę raszynianka podeszła bliżej trybuny, gdzie znajdował się jej sztab. W tej chwili krzyknęła do Tomasza Wiktorowskiego:

Ja nie wiem, co ona zrobi przy tym returnie

ZOBACZ TEŻ: Nowe informacje ws. gali FAME MMA 22. Podano fantastyczne wieści

Horror w trzecim secie

Ostatecznie Polka przegrała drugą odsłonę gry 1:6. Co więcej, była bardzo blisko porażki w całym meczu, ponieważ Naomi Osaka prowadziła już 5:2 i miała piłkę meczową. Ten moment okazał się zwrotny dla przebiegu trzeciego seta i w konsekwencji spotkania. 

Najlepsza tenisistka świata ponownie udowodniła swoją wartość oraz, że w rozgrywkach Rolanda Garrosa czuje się, jak ryba w wodzie. Dzięki dużej determinacji i skupieniu zdołała zwyciężyć 7:5 i awansowała do kolejnej rundy.