Iga Świątek po meczu dała upust swoim emocjom. Poszło o pomeczowy hejt [WIDEO]
Iga Świątek wygrała swój pojedynek w 1/8 finału turnieju w Cincinnati. Mecz z Qinwen Zheng nie należał do najłatwiejszych dla naszej reprezentantki. Po spotkaniu polska tenisistka nie była w najlepszym humorze, co dała znać na pomeczowej konferencji. W pewnym momencie straciła nad sobą panowanie. Poszło o hejt.
Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju w Cincinnati
Raszynianka początku swojego meczu 1/8 finału w Cincinnati nie mogła zaliczyć do udanych. Coś nie grało, Polka w pierwszy secie musiała uznać wyższość Qinwen Zheng. Na całe szczęście dwa kolejne sety to był prawdziwy pokaz umiejętności Igi Świątek. Rezultat tego spotkania to 3:6, 6:1, 6:1 dla 1. rakiety kobiecego tenisa.
Mimo wygranej, Polka miała wiele powodów, by nie być w pełni szczęśliwą. Zasygnalizowała to podczas pomeczowej konferencji, gdzie odniosła się do kwestii hejtu.
Po policyjnym pościgu auto wjechało w drzewo. Na pokładzie sześcioro dzieci i troje dorosłychIga Świątek zabiera głos. Stanowcze przemówienie w stronę dziennikarzy
Iga Świątek od razu przeszła do pozycji obronnej i konferencję rozpoczęła od tego, że zdaje sobie sprawę z rozegrania niezbyt dobrego meczu. Postanowiła jednak od razu odnieść się do innej kwestii.
- Dzisiejszy mecz nie był idealny i wszyscy to widzieliśmy, ale ilość nienawiści i krytyki, którą ja i mój zespół otrzymujemy po przegraniu seta, jest po prostu śmieszna. - powiedziała. - Zachęcałabym ludzi do bardziej rozważnego komentowania w internecie.
- Byłoby wspaniale, gdybyście pomogli nam jako dziennikarze to urzeczywistnić. Wszyscy wiele poświęcamy i wszyscy ciężko pracujemy, aby być w tym miejscu. Codziennie dajemy z siebie 100 proc. tego, co możemy. To trochę smutne, gdy widzę, że ludzie, z którymi pracuję i ja, jesteśmy w taki sposób oceniani - zaapelowała Iga Świątek.
Iga Świątek o internecie
Iga Świątek skupiła się również kwestii bezpieczeństwa w sieci. Stwierdziła, że od dłuższego czasu nie czuje się najlepiej, gdy funkcjonuje w internetowej przestrzeni.
- Czuję, że w internecie jest coraz gorzej. Ten hejt i komentarze, które są naprawdę proste, a czasem nawet trochę wredne. Chciałabym, żeby to się zmieniło, ponieważ czuję, że internet nie będzie już dla nas bezpiecznym miejscem do czytania i pisania - mówiła.
- Chciałabym po prostu, abyśmy ja i mój zespół byli czasami bardziej szanowani. Ale wiem też, że nie będę miała 100 proc. wpływu na to, co ludzie pomyślą lub napiszą. Po prostu myślę, że świat i internet mogłyby być lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy nad tym pracowali - skwitowała tenisistka.