Horror w meczu Igi Świątek, uciekła spod topora. Polka znów zachwyciła świat
Iga Świątek zaserwowała kibicom absolutny horror w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Polka pokonała Naomi Osakę 7:6(1), 1:6, 7:5 i po trzech godzinach gry awansowała do kolejnego etapu zawodów. To był jeden z najbardziej spektakularnych powrotów najlepszej tenisistki rankingu WTA!
Iga Świątek "uciekła spod topora" i odwróciła losy seta
Naomi Osaka postawiła bardzo trudne warunki Idze Świątek. Polka miała szansę na przełamanie już w pierwszym secie, jednak Japonka zdołała utrzymać swoje podanie. Identyczna sytuacja - choć w drugą stronę - miała miejsce w kolejnym gemie i tym razem to 26-latka nie wykorzystała szansy na przełamanie tenisistki z Polski.
Po tej sytuacji Świątek wrzuciła wyższy bieg. Bez straty punktu przełamała rywalkę, a następnie podwyższyła na 3:1. To jedynie podbudowało Japonkę, która zaczęła sprawiać coraz większe problemy naszej reprezentantce. Kiedy tablica wyników pokazywała 4:3 26-latka podjęła ryzyko, co jej się opłaciło, ponieważ przełamała powrotnie Polkę.
Wyrównanie dodało jej “wiatru w skrzydła”. Najpierw wyszła na prowadzenie, po czym doprowadziła do piłki setowej. To był kolejny moment zwrotny w secie, ponieważ Iga Świątek w znakomitym stylu zaczęła kontrować ataki przeciwniczki. Obroniła swoje podanie, lecz następnie Osaka wygrała swój serwis. Po podaniu Polki mieliśmy tie-break, z którego zwycięsko 7-1 wyszła raszynianka.
Burza po ogłoszeniu polskiej kadry na Euro, kibice są wściekli. Tego nie mogą wybaczyć ProbierzowiKoszmar Igi Świątek w drugim secie
Drugi set nie mógł rozpocząć się gorzej dla Igi Świątek. Naomi Osaka znakomicie wykorzystywała jej błędy i już na starcie zdołała ją przełamać, po czym bez większych problemów wygrała swoje podanie. Sytuacja nie zmieniła się przy kolejnym serwisie Polki. 26-latka doprowadziła do dwóch break pointów i wygrała kolejnego gema.
Koszmar raszynianki się nie kończył. Nie zdołała przełamać powrotnie Japonki, a co więcej, przegrała do zera, co oznaczało, że przegrywała w drugim secie już 0:4. Wówczas wykorzystała swoje podanie po raz pierwszy, lecz to nie było dla niej żadne pocieszenie. Osaka postawiła sprawę jasno - najpierw podwyższyła na 5:1, po czym przełamała ją po raz trzeci i wygrała seta.
ZOBACZ TEŻ: Michał Probierz ogłosił listę powołanych na Euro 2024. Zabrakło gwiazdy reprezentacji
Nieprawdopodobny powrót Igi Świątek
Problemy Igi Świątek nie ustępowały również na początku trzeciego seta. Choć walczyła o szybkie przełamanie, to Naomi Osaka wyszła na prowadzenie. Przy serwisie Polki Japonka dwukrotnie doprowadziła do stanu równowagi, po czym przejęła inicjatywę i przełamała naszą reprezentantkę. Polka znalazła się w poważnych tarapatach. Doprowadziła do pięciu break pointów, lecz niestety nie wykorzystała żadnego z nich i 26-latka prowadziła już 3:0.
Iga Świątek nie bez problemów zdołała wygrać swoje podanie i choć pojawiły się nadzieje na odwrócenie losów przebiegu meczu, to Osaka nie traciła skupienia. Znakomicie wygrała własny serwis i kontynuowała niemal bezbłędną grę. Doprowadziła do break pointa, ale tym razem Polka “uciekła spod topora” i wygrała drugiego gema. To jednak nie zdeprymowało jej rywalki, która koncertowo ograła raszyniankę do zera i prowadziła już 5:2.
Na szczęście tenisistka z Polski wykazała się wielką klasą. 26-latka miała już piłkę meczową, lecz w decydującym momencie zdołała odwrócić losy gema i przełamała powrotnie Japonkę, po czym doprowadziła do wyrównania stanu seta. Polka nareszcie złapała wiatr w żagle i po długim gemie wykorzystała drugiego break pointa po długim czasie wychodząc na prowadzenie. Raszynianka pozostała na dobrym torze i zaserwowała na zwycięstwo. To był nieprawdopodobny thriller!