Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Niewiarygodne, co zrobił rywal Szczęsnego. Fatalne zachowanie nagrały kamery, od razu zwrócono na to uwagę
Michał Pokorski
Michał Pokorski 22.04.2025 09:10

Niewiarygodne, co zrobił rywal Szczęsnego. Fatalne zachowanie nagrały kamery, od razu zwrócono na to uwagę

Wojciech Szczęsny
fot. screen X/ @eldesmarque

Wojciech Szczęsny od stycznia jest podstawowym bramkarzem FC Barcelony. Polak idealnie wpasował się w kataloński zespół i jest ostoją defensywy. Niestety na szczęściu 35-latka ucierpiał m.in. Inaki Penia, czyli dawniej pierwszy zastępca ter Stegena. Teraz do sieci wyciekło nagranie, które po raz kolejny udowadnia, jak źle porażkę znosi rywal Szczęsnego.

Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie

Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie swojej kariery reprezentacyjnej, a następnie podjął decyzję o definitywnym rozstaniu z profesjonalnym futbolem. Po ponad 10 latach gry w kadrze narodowej, w której stał się jednym z filarów drużyny, odszedł na zawsze z boisk międzynarodowych. Od swojego debiutu w 2009 roku rozegrał 84 mecze w barwach reprezentacji Polski, wpuszczając 83 gole i zachowując 34 czyste konta. Jego wkład w historię polskiej piłki jest ogromny, a jego osiągnięcia na poziomie klubowym również świadczą o jego wielkości – grał w takich zespołach jak Legia Warszawa, Arsenal Londyn czy Juventus Turyn, gdzie przez lata pełnił kluczową rolę w defensywie.

ZOBACZ: Skandal tuż po meczu. Piłkarze grozili sędziemu, zatrzymała ich policja

Po zakończeniu kariery Szczęsny zdecydował się jednak na powrót do profesjonalnego futbolu. W październiku 2024 roku oficjalnie dołączył do FC Barcelony. Choć początkowo musiał czekać na swoją szansę, w styczniu 2025 roku wreszcie dostał okazję do debiutu. Zastąpił Iñakiego Peñę, który stracił zaufanie trenera po serii słabszych występów. Szybko udowodnił, że zasługuje na rolę podstawowego golkipera, pokazując swoje doświadczenie i umiejętności w kluczowych momentach. Jego pewność siebie oraz stabilność w grze sprawiły, że Hansi Flick postawił na niego, jako na numer jeden w bramce Barcelony.

Szczęsny
Wojciech Szczęsny, fot. KAPiF

Zmiana w bramce wywołała spore poruszenie wśród kibiców i ekspertów, którzy zastanawiali się, czy Polak zdoła na stałe przejąć rolę podstawowego golkipera. Szybko rozwiał wszelkie wątpliwości – jego pewne interwencje i doświadczenie sprawiły, że Hansi Flick bez wahania postawił na niego jako pierwszego bramkarza. Początkowo to Peña cieszył się pełnym zaufaniem niemieckiego trenera, jednak jego niestabilna forma sprawiła, że Barcelona zaczęła szukać solidniejszego rozwiązania. Szczęsny idealnie wpasował się w potrzeby zespołu, zapewniając defensywie większy spokój i pewność siebie.

 

Zbigniew Boniek w rozpaczy po śmierci papieża Franciszka. Wzruszające, jak go pożegnał

Wojciech Szczęsny wygrał wewnętrzną rywalizację z Penią. Hiszpan w rozpaczy

Wojciech Szczęsny szybko od debiutu wywalczył sobie miejsce między słupkami FC Barcelony, pokonując w wewnętrznej rywalizacji Iñakiego Peñę. Polski bramkarz zdobył pełne zaufanie Hansiego Flicka, który uznał go za lepszy wybór zarówno w La Liga, jak i Lidze Mistrzów. Decyzja niemieckiego trenera sprawiła, że 34-latek niemal natychmiast stał się numerem jeden we wszystkich rozgrywkach, spychając Peñę na ławkę rezerwowych.

KAPIF_oryginal_K1274604F (1).jpg
Wojciech Szczęsny, fot. KAPiF

Flick nie ukrywa, że to właśnie Szczęsny jest teraz jego pierwszym wyborem. Na konferencjach prasowych wielokrotnie podkreślał jego doświadczenie, charakter i styl gry. 

Iñaki to fantastyczny bramkarz, ale wybraliśmy "Tek" ze względu na jego osobowość i sposób gry. Radzi sobie bardzo dobrze. Mamy świetnych golkiperów, ale podjęliśmy decyzję i musimy się jej trzymać. Wszystko robimy dla dobra drużyny – powiedział szkoleniowiec kilka miesięcy temu. 

Mimo kilku błędów Polaka, Flick konsekwentnie stawia na niego, co budzi pewne kontrowersje wśród kibiców i ekspertów. Wielu uważa, że Peña zasługiwał na więcej szans, jednak trener jasno dał do zrozumienia, że jego wybór jest ostateczny.

O ile Szczęsny może cieszyć się z wygranej rywalizacji, o tyle dla Peñy decyzja trenera okazała się bolesnym ciosem. Hiszpan bardzo przeżywa utratę miejsca w składzie i według doniesień medialnych nie potrafi pogodzić się z nową rolą rezerwowego. Jak ujawnił kilka miesięcy temu dziennikarz David Ibáñez, Peña jest rozczarowany i sfrustrowany sytuacją, choć otwarcie nie okazuje swojego niezadowolenia.  

Świadkowie twierdzą, że jest smutny i nie rozumie decyzji trenera. Nie wie, dlaczego został odstawiony na boczny tor. Gdyby chodziło o coś więcej, miałby świadomość problemu – mówił Ibáñez podczas jednej z transmisji.

Teraz do sieci trafiło nagranie, które po raz kolejny potwierdza kiepski stan Inakiego Penii. Jego zachowanie zszokowało kolegów z zespołu i od razu został upominany.

ZOBACZ TEŻ: Zbigniew Boniek w rozpaczy po śmierci papieża Franciszka. Wzruszające, jak go pożegnał

Kolejny incydent z udziałem Inakiego Penii

Podczas niedawnego treningu piłkarzy FC Barcelony doszło do sceny, która przyciągnęła uwagę zarówno kamer, jak i członków sztabu szkoleniowego. Hansi Flick zebrał drużynę na krótką odprawę, podczas której wszyscy zawodnicy utworzyli krąg wokół trenera i z uwagą wsłuchiwali się w jego słowa. Niemal wszyscy – z wyjątkiem Iñakiego Peñi. Rezerwowy bramkarz, stojąc na uboczu, sprawiał wrażenie zupełnie niezaangażowanego. Wpatrzony w trawę, jakby myślami był zupełnie gdzie indziej, wyraźnie odstawał od reszty grupy.

Nie umknęło to uwadze Marca-André ter Stegena. Doświadczony Niemiec bez wahania podszedł do kolegi z drużyny, złapał go za rękaw i dosłownie „wciągnął” z powrotem do kręgu, pokazując tym samym, że skupienie i szacunek wobec słów trenera są obowiązkiem każdego zawodnika. Jego gest był jasnym sygnałem – w Barcelonie nie ma miejsca na lekceważenie.

W tym samym czasie Wojciech Szczęsny, stojący bliżej szkoleniowca, z pełnym zaangażowaniem słuchał wypowiedzi Flicka. Zaraz po zakończeniu przemowy do Iñakiego podszedł jeden z członków sztabu i odbył z nim krótką, najprawdopodobniej wychowawczą rozmowę.