Widzowie nie wierzyli własnym uszom i oczom. Niesłychana wpadka Przemysława Babiarza, wszystko poszło na żywo

Przemysław Babiarz to legenda polskiego dziennikarstwa sportowego. Jego głos nieustannie kojarzy się widzom z transmisjami lekkoatletycznymi i medalami Polaków. Teraz jednak dziennikarz zaliczył zabawną wpadkę. Kibice nie wierzyli własnym uszom.
Przemysław Babiarz to legenda dziennikarstwa sportowego
Przemysław Babiarz to ceniony polski dziennikarz sportowy, komentator oraz prezenter telewizyjny, od wielu lat związany z Telewizją Polską. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim dziennikarstwie sportowym. W swojej karierze relacjonował najważniejsze wydarzenia, takie jak igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata i Europy w lekkoatletyce oraz liczne krajowe imprezy sportowe.
ZOBACZ: TYLKO U NAS: Babiarz zabrał głos po decyzji TVP. “Nie sądziłem, że może być ich tak wielu”
Słynie z wyjątkowego stylu komentowania, w którym łączy pasję z ogromną wiedzą sportową. Jego głos i profesjonalizm sprawiły, że stał się nieodłącznym elementem transmisji lekkoatletycznych, a widzowie doceniają zarówno jego fachowość, jak i emocje, które potrafi przekazać podczas relacji. Charakterystyczna dykcja, bogaty język i umiejętność budowania napięcia sprawiają, że jego komentarze są niezwykle angażujące.
Poza pracą komentatorską Babiarz brał również udział w innych projektach telewizyjnych. Prowadził m.in. popularne programy sportowe oraz konkursy wiedzy, w których dał się poznać jako człowiek o szerokich zainteresowaniach i elokwencji. Jego wszechstronność i doświadczenie sprawiły, że stał się jedną z najbardziej cenionych postaci w polskich mediach sportowych.
Mimo wieloletniej obecności w telewizji, nadal pozostaje aktywny zawodowo, dostarczając kibicom emocji podczas najważniejszych wydarzeń sportowych. Jego zaangażowanie i miłość do sportu nieustannie przyciągają widzów, którzy cenią go za profesjonalizm, kulturę słowa oraz umiejętność oddania atmosfery wielkich imprez.

Trwają Halowe Mistrzostwa Europy w Apeldoorn. Przemysław Babiarz komentuje kolejne wielkie zawody
Tym razem Przemysław Babiarz komentuje Halowe Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce, które odbywają się w holenderskim Apeldoorn. To prestiżowe wydarzenie sportowe przyciągnęło ponad 600 zawodników z 46 krajów, a wśród nich znalazła się 29-osobowa reprezentacja Polski. W kadrze biało-czerwonych nie brakuje mocnych nazwisk – o medale walczą m.in. Ewa Swoboda, Anastazja Kuś, Jakub Szymański, Pia Skrzyszowska czy Justyna Święty-Ersetic.

Rywalizacja rozpoczęła się w czwartek wieczorem, a Polacy już zdążyli zaznaczyć swoją obecność na podium. W piątkowej sesji wieczornej doskonały występ zanotowała Pia Skrzyszowska, która wywalczyła brązowy medal w biegu na 60 metrów przez płotki. To kolejny cenny sukces w jej karierze, który potwierdza jej wysoką formę i przynależność do europejskiej czołówki.

Jeszcze większą radość polskim kibicom sprawił Jakub Szymański. W emocjonującym finale na 60 metrów przez płotki Polak popisał się znakomitym finiszem, przecinając linię mety w czasie 7,43 sekundy i sięgając po tytuł halowego mistrza Europy. Jego triumf to nie tylko wielki sukces indywidualny, ale także potwierdzenie, że polscy płotkarze należą do ścisłej światowej czołówki.
Choć sportowe emocje były ogromne, to w trakcie transmisji wieczornej widzowie zwrócili uwagę na nieoczekiwaną wpadkę Przemysława Babiarza. Doświadczony komentator niespodziewanie zaskoczył wszystkich swoją wypowiedzią, która wywołała niemałe poruszenie wśród kibiców. Nagranie szybko zaczęło krążyć w mediach społecznościowych, a fani nie kryli zdziwienia.
ZOBACZ TEŻ: Iga Świątek zdeklasowała rywalkę, a później takie słowa. Polka nie gryzła się w język, słyszał to cały świat
Zabawna wpadka Przemysława Babiarza
Podczas wieczornej sesji swoją rywalizację rozpoczęła także Justyna Święty-Ersetic. Polka walczyła o awans do wielkiego finału Halowych Mistrzostw Europy w Apeldoorn w biegu na 400 metrów. Konkurencja była bardzo mocna, a walka o miejsca w finale trwała do ostatnich metrów. Święty-Ersetic ostatecznie zajęła drugie miejsce z czasem 52,41 sekundy, co pozwoliło jej na awans do decydującego biegu.
Rano nie było mi do śmiechu, było mi przykro. Dostałam jednak drugą szansę i ją wykorzystałam. Trzymałam się czołówki, zgodnie z planem. Ta hala wymusza takie bieganie, chociaż ono nie jest dla mnie w pełni komfortowe. Musiałam jednak zaryzykować i to się opłacało – mówiła Święty-Ersetic po biegu.
W trakcie tego wyścigu Przemysław Babiarz zaliczył zabawną wpadkę. Komentator, pełen emocji, pomylił Justynę Święty-Ersetic z... Justyną Kowalczyk! Ta pomyłka szybko została zauważona przez widzów i wywołała uśmiechy, a sam Babiarz nie krył rozbawienia po swojej wpadce.
Ucieka Klaver, ucieka Vondrova, Justyna Kowalczyk… Przepraszam, Justyna Święty-Ersetic, też komuś ucieka - mówił Przemysław Babiarz.




































